Krzysztof K. to ten uczestnik tamtej sylwestrowej imprezy, który wyprowadził Małgosię z dyskoteki i oddał w ręce Irka. Potem przyznawał się do gwałtu, ale zaraz wszystko odwołał. Narysował też szkic, zaznaczając gdzie doszło do gwałtu i gdzie potem przeniesiono ciało - wszystko zgadzało się z ustaleniami śledczych, tylko nikt nie wie, skąd Krzysztof miał taką wiedzę. Biegły już 23 lata tamu uznał, że jego zeznania nie są wiarygodne, bo często mówi on to, co ktoś chciałby usłyszeć. Dlatego też nigdy nie usłyszał zarzutów.
W tej sprawie, ponieważ jego zeznania wzajemnie się wykluczają, jeden z oskarżonych już dawno zgłosił wniosek do prokuratury z podejrzeniem o składanie fałszywych zeznań przez tego świadka.
W poniedziałek zeznawał kolega Krzysztofa. Świadek mówił, co dawno temu opowiadał mu Krzysiek. Według jego relacji, jeszcze w styczniu 1997 roku nieustaleni policjanci, którzy przyjechali polonezem, mieli wywieźć Krzyśka do lasu, przyłożyć mu broń do skroni i grozić, że go odstrzelą, jeżeli opowie dokładnie, jak wyglądał Irek. Słowem, miał go nigdy nie rozpoznać. Tych opowieści nikt dotąd nie znał, nie ma ich w aktach sprawy.
I znów pojawia się problem jego wiarygodności. Na tej samej rozprawie bowiem odczytano opinię biegłej psycholog, która przysłuchiwała się wcześniejszych zeznaniom Krzysztof, a potem go badała. Zgodnie z tą opinią świadka można sklasyfikować w dolnej granicy wiarygodności.
- Nie miałam wglądu w całość opinii, natomiast w sentencji uzasadnienia i we wnioskach końcowych znalazło się sformułowanie, że zeznania w większości nie spełniają psychologicznych kryteriów wiarygodności - mówi obrońca Norberta Basiury mecenas Renata Kopczyk. - Z takiego uzasadnienia ciężko wysnuć jakiekolwiek wnioski, bo wciąż pojawiają się pytania. Czy można dać wiarę zeznaniom, które zostały złożone przez świadka, czy też nie można? I co to znaczy "w większości"? W której części zeznania spełniają te kryteria, a w której nie spełniają? Jest to o tyle istotne, że mamy do czynienia z kluczowym świadkiem dla tej sprawy.
Jak nam powiedziała mecenas, jeśli po zapoznaniu się z całością opinii będzie miała wątpliwości, co do tego, co znajduje się w badaniu i wyprowadzonych wnioskach przez panią psycholog, na pewno będzie chciała przesłuchać biegłą na rozprawie.
Napisz komentarz
Komentarze