sprawa-miloszycka

Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał nakaz natychmiastowego zatrzymania Norberta Basiury, skazanego w grudniu 2021 prawomocnie na 15 lat więzienia za brutalny gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi w noc sylwestrową sprzed 25 lat. Chodzi o tę samą zbrodnię, za którą wcześniej niesłusznie skazano Tomasza Komendę

Sprawa miłoszycka wciąż trwa, a także trwa - jak głosi nagłówek w Wyborczej - "kłamstwo miłoszyckie". - Czy Tomasz Komenda mógł wyjść na wolność nie w 2018, ale w 2019 lub 2011? - pyta Marcin Rybak z Wyborczej w czwartkowym tekście. - Po odsiedzeniu 10, 11 lat z 25-letniego wyroku za zabójstwo, którego nie popełnił?

- Na razie nie chcę się wypowiadać, sąd zrobił wszystkim niespodziankę, a wy nie mogliście nawet tego pokazać - mówił nam wczoraj ojciec Małgosi, komentując fakt, że dziennikarzy nie było podczas mów końcowych i ogłaszania wyroku. On sam też nie dotrwał do jego ogłoszenia po wielu godzinach rozprawy. - Teraz nic nie będziemy komentować, zostawiamy to historii

Tego się nikt nie spodziewał. Dziś przed Sądem Apelacyjnym we Wrocławiu zapadł wyrok w głośnej sprawie miłoszyckiej. Zapadł za zamkniętymi drzwiami, więc nie znamy uzasadnienia. Norbertowi Basiurze sąd apelacyjny zmniejszył wyrok do 15 lat pozbawienia wolności, Ireneuszowi M. pozostawił 25 lat, czyli tyle, ile otrzymał w Sądzie Okręgowym

Dziennikarzy nie wpuszczono dziś do rozprawę miłoszycką. W związku ze wzrostem liczby zachorowań pracowników Sądu Apelacyjnego sędzia Bogusław Tocicki, z upoważnienia prezesa SA, unieważnił wczoraj wszystkie wejściówki dla publiczności na rozprawy dziś i jutro, czyli dokładnie wtedy, na kiedy zaplanowano sprawę miłoszycką

- Jestem przeciwny uczestniczeniu dziennikarzy w rozprawie - takie oświadczenie złożył 9 listopada ojciec Małgosi, brutalnie zgwałconej i pozostawionej na mrozie w sylwestrową noc z 1996 na 1997 rok w Miłoszycach. Dlaczego?

Czy wykradziono dowody w sprawie miłoszyckiej? Wiele na to wskazuje. Prokuratura zabezpieczyła przesyłkę pocztową z włosami, najprawdopodobniej Małgosi - ofiary brutalnego gwałtu w noc sylwestrową z 1996 na 1997

Dziś przez Sądem Apelacyjnym we Wrocławiu sędzia zapowiedział, że na kolejnej - pod koniec listopada - być może dojdzie do wysłuchania stron, co znaczyłoby, że wyrok poznamy wkrótce. Wcześniej jednak sąd musi się pochylić nad nowymi wnioskami dowodowymi, a tego nie udało mu się dzisiaj zrobić - zarządził przerwę w rozprawie do 30 listopada

Z informacji udzielonych przez Sąd Apelacyjny podczas dzisiejszej rozprawy w sprawie zbrodni miłoszyckiej wynika, że współoskarżony z celi Ireneusza M. dysponował komórką z dostępem do internetu

Sprawdzono DNA ochroniarza, na którego ślad trafili dziennikarze. Nie potwierdziły jego związku z głośną sprawą miłoszycką

Jak pisze dziś Marcin Rybak na Wroclaw.wyborcza.pl, jeden z oskarżonych i nieprawomocnie skazanych w sprawie zbrodni miłoszyckiej, nie mogąc się pogodzić z decyzją o umorzeniu innego śledztwa, odwołał się do sądu. - Do Ziobry napiszę, jak będzie trzeba - mówił dziennikarzowi „Wyborczej” Ireneusz M.

Wbrew przedwczorajszym sugestiom Ireneusza M., że po wydaniu ekspertyzy przez krakowski Instytutu Eksperty Sądowych może wyjść na wolność, Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nie tylko wczoraj go nie wypuścił, ale kolejny raz przedłużył mu areszt, tym razem do końca listopada