Nowe wnioski są trzy i wszystkie złożone przez oskarżonych. Norbert Basiura zawnioskował o ponowne przebadanie dowodów (ubrań Małgorzaty) na obecność DNA. - Wnioskuję o ponowne przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych i ponowne zbadanie materiałów dowodowych na okoliczność mojego DNA - mówił dziś przed sądem. Wnioskował o przeprowadzenie takiego badania za granicą Polski i na swój koszt.
Ireneusz M. - drugi ze skazanych nieprawomocnym wyrokiem na 25 lat więzienia - dołożył swoje dwa wnioski. Pierwszy dotyczy przesłuchania Anny Ł., świadka incognito, który jego zdaniem może wnieść coś nowego do sprawy. - Skoro była w pobliżu tej sylwestrowej dyskoteki w Miłoszycach, skoro coś widziała, powinna zeznawać - mówił skazany.
Drugi wniosek Ireneusza M. dotyczy przesłuchania przed sądem Artura K., jednego z ochroniarzy, którzy pracowali tamtej nocy w miłoszyckiej dyskotece - niedawno pisaliśmy o tym, że dobrowolnie poddał się badaniom, które wykluczyły, aby to jego DNA znajdowało się na ubraniach ofiary. Ireneusz M. zwrócił uwagę, że w tłumaczenie zeznań Artura K. jest wiele błędów, m.in. informacja, jakoby DNA Ireneusza M. znaleziono na ciele ofiary, a to nieprawda.
Oczywiście obrońcy obu oskarżonych poparli te wnioski. - Kwestia przesłuchania Artura K. jest istotna, bo nie mieliśmy możliwości zadawaniu ma pytań - mówiła mecenas Renata Kopczyk, obrończyni Norberta Basiury.
- Popieram wnioski o ponowne badania DNA, trzeba zweryfikować opinię biegłego Kolocha, żeby mieć pełną jasność - mówił mecenas Tomasz Stykała, obrońca Ireneusza M. - Te badanie nie były nigdy zweryfikowane.
- To nieprawda, że nie były nigdy zweryfikowane - mówił prokurator Dariusz Sobieski i przypomniał, że nieznalezienie DNA oskarżonego przy ponownym badaniu nie wniesie nic nowego do sprawy, bo nie będzie znaczyło, że we wcześniej badanych próbkach go nie było.
Sąd zarządził krotką przerwę, aby zadecydować, czy dopuści nowe dowody. Po chwili przerwy sędziowie wyszli na salę, ale bez decyzji, której nie udało im się wspólnie wypracować. Sędzia zarządził więc przerwę w rozprawie do końca listopada i zapowiedział, że wtedy można się spodziewać decyzji co do wniosków dowodowych, a także być może wysłuchania głosów stron.
Biorąc pod uwagę, że kolejną termin rozprawy zapowiedziano na 30 listopada, a następną na 1 grudnia, gdyby sąd nie dopuścił nowych dowodów, wyroku można by się spodziewać pod koniec grudnia lub w styczniu, zwłaszcza że sąd ponownie przedłużył areszt tymczasowy Ireneuszowi M. właśnie do końca stycznia. Gdyby sąd zdecydował się na dopuszczenie nowych dowodów, na wyrok trzeba będzie poczekać jeszcze co najmniej parę miesięcy.
Napisz komentarz
Komentarze