Historia. Miłocice
Cmentarz jest około pół kilometra na wschód od drogi łączącej Minkowice Oławskie z Miłocicami. Leśną ścieżką trzeba przejść nieco ponad 200 metrów. W dobie internetu i GPS nietrudno tam trafić. Nekropolia zajmuje powierzchnię 0,18 ha, ma kształt prostokąta, którego jeden bok przylega do ścieżki, a drugi, ten równoległy, jest blisko szczytu wzniesienia.
Cmentarz założono około 1740 roku i służył do 1823 przede wszystkim Żydom z Bierutowa oraz Oleśnicy. Jest jednym z najstarszych zachowanych nowożytnych miejsc pochówków wyznawców judaizmu na terenie Dolnego Śląska. Niespotykany, ciekawy, tajemniczy, wręcz egzotyczny dla nas - obecnie zamieszkujących te ziemie. Lata temu był ważnym miejscem dla Żydów. Dbano o niego i pielęgnowano. W 1847 fundacja Emanuela Pringsheima ufundowała dom przedpogrzebowy oraz mur okalający teren cmentarza. Na przestrzeni kolejnych kilkudziesięciu lat zaczęło jednak brakować miejsca na pochówki i w konsekwencji około 1900 roku nekropolię zamknięto. Żydowscy mieszkańcy Bierutowa i okolic od tej pory żegnali swoich zmarłych w o wiele bliższej im wsi Kijowice, na zachód od miasta.*
Hebrajskie słowa na pomnikach niemieckich Żydów w powiecie oławskim
Cmentarz rozplanowano tak, że nagrobki ulokowano w szeregach na osi północ-południe na tyle, na ile pozwalało trudne ukształtowanie terenu. W czasie, kiedy nie był jeszcze zdemolowany, było na nim co najmniej 87 kamiennych macew. W sumie pochowano tam około pół tysiąca osób.
Najstarszy zachowany nagrobek pochodzi z 1756 roku, najnowszy z 1863. Większość inskrypcji w kamieniu jest w języku hebrajskim, o wiele rzadziej w niemieckim. Na niektórych macewach napisy są w obydwu językach, czasem po dwóch różnych stronach. Sporo płyt jest małymi dziełami sztuki cmentarnej, z jakimś ciekawym wykończeniem, detalem, reliefem, czy zwieńczeniem. Szkoda, że do naszych czasów przetrwało tak mało kompletnych macew.
Już przed wiekiem nekropolia zachwycała ludzi, którzy ją odwiedzali. Żydowski malarz, ekspresjonista, grafik i pisarz pochodzący z Bierutowa Ludwig Meidner (1884-1966) w 1925 roku stworzył akwafortę przedstawiającą cmentarz. Zachowała się jej odbitka. Artysta podobno pragnął, aby być pochowanym w tym miejscu. Tak się jednak nie stało...
OBSZERNY ARTYKUŁ O TYM CMENTARZU ZNAJDZIESZ w najnowszym WYDANIU "POWIATOWEJ". Czytaj już teraz - e-wydanie dostępne TUTAJ
Cmentarz żydowski w Miłocicach to bez wątpienia bardzo ciekawy ślad historii naszego regionu. Warto odwiedzić go podczas jednego z cieplejszych jesiennych dni, gdy spomiędzy brzozowych i sosnowych gałęzi promienie żółtego słońca padają na wiekowe macewy pokryte hebrajskimi napisami. Ten niecodzienny, egzotyczny widok zmusza do refleksji nad przemijaniem. Warto pamiętać o tych, którzy byli tu przed nami. Będąc na cmentarzu żydowskim można oddać hołd pochowanym tam ludziom poprzez zapalenie świeczki lub kładąc kamień na macewie. Ta tradycja pochodzi od starego zwyczaju pochodzącego z czasów, gdy w ten sposób oznaczano groby na pustyni i chroniono je przed dzikimi zwierzętami, np. hienami...
*Ciekawe jest to, że ten cmentarz spotkał los dokładnie odwrotny od tego w Miłocicach. Do naszych czasów przetrwał jedynie mur i dom pogrzebowy, a wszystkie nagrobki przepadły bez śladu.
Piotr Turek
Napisz komentarz
Komentarze