- Dlaczego osteopatia tak bardzo kojarzy się z fizjoterapią?
- Sam, zanim zostałem osteopatą, byłem fizjoterapeutą i jestem nim do dziś, ponieważ mam skończone dwa kierunki studiów. Jeszcze podczas tego pierwszego byłem w Niemczech i jedna pani spytała mnie, czym się zajmuję. Powiedziałem jej, że studiuję fizjoterapię, a ona odpowiedziała, że gdy ją coś boli, to idzie do osteopaty. Z perspektywy pacjentki opisała mi, co to jest, bo przyznam szczerze, że wtedy o tym nie wiedziałem. Jeszcze mocniej zdziwiony byłem po powrocie do kraju, gdy w czasopiśmie medycznym znalazłem tylko jeden artykuł na temat tej dziedziny oraz jeden rozdział w książce. Zacząłem więc zgłębiać temat i napisałem pierwszą w Polsce pracę magisterską o osteopatii. Dopiero potem rozpocząłem studiować ten kierunek. Pytał pan jednak, skąd te koligacje osteopatii i fizjoterapii. Z dwóch powodów. Żeby studiować osteopatię, trzeba być albo lekarzem, albo fizjoterapeutą, więc większość studentów to fizjoterapeuci. A druga kwestia to fakt, że zarówno osteopaci jak i fizjoterapii pracują manualnie, choć oczywiście w osteopatii spektrum jest zdecydowanie szersze.
- Jak wygląda wizyta u pana?
- Jeden z moich nauczycieli powiedział kiedyś, że 90% diagnozy to jest pierwsza obserwacja. Brzmi strasznie dziwnie i ezoterycznie, nie będę jednak potrafił wytłumaczyć, na co my zwracamy uwagę w tych pierwszych chwilach wizyty. Żeby było jasne, nie stawiamy nigdy diagnoz, zanim nie zaczniemy pacjenta badać. Na początku wizyty jest wywiad. Żadne moje pytanie nie jest przypadkowe. Często, ku zdziwieniu pacjentów, pytam ich o rzeczy, które wydają im się zupełnie niezwiązane z tym, z czym przyszli. Każdy chce mi od razu pokazywać dokumentację z badań i zwykle już na samym początku stwierdza, że ma dyskopatię, rwę kulszową, osteoporozę i tak dalej. Wtedy przypominam, że ja nie leczę papierów, nie chcę wiedzieć, co kto ma, tylko jak się czuje, co mu dokucza i przeszkadza. Zadaję pytania, które wykluczają albo potwierdzają, czy bardziej chodzi o aparat ruchu i dysfunkcję strukturalną, czy należy iść w kierunku metabolizmu, a może psychosomatyki. Gdy skończymy wywiad, to rozpoczynam badanie, które jest uzależnione od tego, z czym pacjent przychodzi i co mu dolega. A gdy na podstawie wywiadu i badania mam już swoją teorię, co może się dziać z pacjentem, decyduję się na dobór technik, które mają coś poprawić.
(kt)
Napisz komentarz
Komentarze