Pomnik świętego Jana Nepomucena postawiono przy wejściu na most (nazywany mostem Nepomucena) od strony miasta. Ciekawie kontrastował z nieistniejącym już budynkiem, który miał okna na wysokości chodnika. Monument składał się z cokołu oraz na nim postaci świętego. Na przedwojennych zdjęciach można zobaczyć zarys daty na podstawie. Cyfry tworzą prawdopodobnie liczbę 1774. Być może jest to data stworzenia rzeźby. Ciekawostką jest, że pomnik stał dokładnie 26 kilometrów od centrum Wrocławia, co sygnalizował kamień informacyjny obok cokołu.
W latach pięćdziesiątych nieuważny kierowca (podobno z garnizonu sowieckiej armii) uderzył w figurę, odleciała głowa. Mieszkańcy pobliskich domów pamiętają, że w cokole były bardzo stare dokumenty. Przekazano je starej autochtonce, a następnie trafiły do księdza Franciszka Kutrowskiego, który zaopiekował się pomnikiem i ukrył go w ogrodzie przy plebanii. Potem, w latach 70., Stanisław Marynowski przewiózł figurę na swoją posesję, przy dzisiejszej ulicy Kamiennej. Kilka lat później wyjechał do Australii, a dom kupili nowi lokatorzy. W 2002 roku Jerzy Kamiński tak pisał o dalszej historii figury: "Rzeźba stała w ogrodzie i czekała na lepsze czasy. Nadeszły one wtedy, gdy Tadeusz Stawiński poinformował gazetę, że »święty w kawałkach« leży u sąsiada, więc może by go postawić na nogi. I udało się. Zimą 1995 przywieźliśmy figurę do redakcji i rozpoczęliśmy gromadzenie funduszy na renowację rzeźby. Po uzyskaniu niezbędnych uzgodnień formalnych (m.in. uchwała Rady Miejskiej o lokalizacji pomnika), święty Jan Nepomucen stanął w Rynku." Było to w maju 1997. Niektórzy twierdzą, że dzięki temu Oławę ominęła Powódź Tysiąclecia. Nowy cokół ufundował Stanisław Jaśnikowski, a prace remontowe i montażowe wykonał Mieczysław Ziółkowski. Pięć lat później poświęcił figurę ksiądz Andrzej Szafulski. W tym roku figurę odnowiono, a święty otrzymał aureolę.
Tekst i fot.: Piotr Turek redakcja@gazeta.olawa.pl
Ilustracje archiwalne: Izba Muzealna Ziemi Oławskiej
Napisz komentarz
Komentarze