Poniżej informacja zamieszczona przez członków stowarzyszenia "Wszystko dla Oławy": "Zatory drogowe w naszym mieście generuje (poza przejazdem kolejowym i powrotami po godzinie 14-tej pracowników wałbrzyskiej strefy ekonomicznej) głównie nieszczęsne skrzyżowanie ulic pl. Zamkowy – Strzelna – 11 Listopada – Andersa. Podczas gdy sygnalizacja jest tam wyłączona, ruch przez to skrzyżowanie jest płynny. Wielu z nas zadaje sobie więc pytanie, po co tam światła? Otóż są potrzebne, choćby ze względu na pieszych, a także przez brak widoczności podczas skrętu w lewo jadąc od centrum w kierunku Strzelnej. Bardzo duże natężenie ruchu (ponad 20 tys. pojazdów na dobę) sprawia, że ze względów bezpieczeństwa sygnalizacja jest tam niezbędna. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem było by powstanie w tym miejscu ronda, jednak po wybudowaniu kilka lat temu tuż przy moście nowych budynków jest to już niemożliwe. Tak niestety urządzili nas rządzący, którzy sprawują władzę w mieście od blisko 20 lat. To jest zresztą szerszy problem do którego jeszcze nie raz wrócimy. Teraz skupmy się na tym co można w miarę szybko i nie dużym nakładem poprawić. Mianowicie sposób działania samej sygnalizacji. Chodzi konkretnie o jej uruchamianie się nad przejściami dla pieszych w kierunkach na Opole i Wrocław. Przyciski akomodacyjne przeznaczone do uruchamiania sygnalizacji świetlnej dla pieszych (także dźwiękowej dla niedowidzących) nie działają. Ktoś powie, że teraz akurat dobrze bo jest pandemia, ale one nie działają już od kilku lat. W obecnych czasach kiedy technika poszła zdecydowanie do przodu, stosowane są już w wielu miastach powszechnie automatyczne detektory wykrywające ruch pieszych co sprawia, że nie trzeba wciskać przycisku. Od dłuższego czasu zielone światło na ww. przejściach uruchamiane jest za każdym razem bez względu na obecność pieszych. Zatrzymuje to niepotrzebnie pojazdy na skrzyżowaniu sprawiając, że następne auta jadące z kolejnego kierunku, które po chwili mają już też sygnał zielony, nie mogą wjechać na skrzyżowanie. Szacuje się, że w godzinach szczytów komunikacyjnych przez to miejsce przejeżdża w ciągu godziny nawet o kilkadziesiąt samochodów mniej niż mogło by. Taki stan rzeczy trwa już kilka lat. Pierwsze pismo w tej sprawie wystosowaliśmy do GDDKiA już w 2017 r., informując o tym przy okazji m.in. także Pana Burmistrza. Zarządca drogi przyznał, że są uszkodzone kable i będzie to naprawiane. Padało już kilka terminów realizacji. Ostatni to październik 2020 r., niestety jak widać nic nie zostało zrobione. Dlatego nie widząc już innej możliwości, wystosowaliśmy skargę do Ministerstwa Infrastruktury. O sprawie będziemy Państwa na bieżąco informować.
W następnej kolejności chcielibyśmy zająć się nieszczęsnym przejazdem kolejowym przy ul. Wiejskiej. Czekamy z niecierpliwością na wyniki pomiaru natężenia ruchu pojazdów na drodze wojewódzkiej nr 396 który miał być przeprowadzony w 2020 roku przez DSDiK zarządcę drogi. Jeśli okazałoby się, że mamy już ruch na poziomie większym niż 10 tys. pojazdów na dobę w tym miejscu, wtedy natychmiast zwrócimy się do DSDiK i PKP PLK S.A. z wnioskiem o budowę skrzyżowania bezkolizyjnego. W takiej sytuacji zarządcy zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem, będą do tego zadania zobligowani. Uważamy, w przeciwieństwie do Pana Burmistrza, że w tym miejscu jest dostatecznie dużo miejsca i możliwości do wybudowania tunelu lub wiaduktu."
Napisz komentarz
Komentarze