Z informacji przekazywanych przez świadków wynika, pies od swoich oprawców wyjątkowo otrzymywał stary chleb rozmoczony wodą. Twierdzili też, że pies ma sam zdobyć pożywienie… Wielokrotnie zwracano im uwagę, jednak reagowali oburzeniem i agresją. LINK DO ZRZUTKI na leczenie CZARUSIA
Według pseudowłaściciela pies był zadbany.
Temu „zadbanemu” psu weterynarz wyciągnął kości z jelita grubego.
Temu „zadbanemu” psu wyciągnięto kilka kleszczy.
Temu „zadbanemu” psu obcięliśmy kilogram kołtunów, co stanowi więcej niż 10% jego masy ciała.
Ten „zadbany” pies ma też guza przy odbycie.
Kołtun na kołtunie, dred na dredzie, pcha na pchle. Do tego rany, zaćma i zepsute zęby.
- Była to interwencja jakich wiele - mówią członkowie Jelczańskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt. - Zaniedbany, skołtuniony psiak, zabrany z ulicy po to, żeby zapewnić mu godne życie, bez głodu, pragnienia i zimna. Jednakże okazało się, że pseudowłaściciel jest spokrewniony z jedną z naszych inspektorek, która nie utrzymywała z nim kontaktu i nie miała pojęcia o stanie psa oraz o tym, kto jest jego rzekomym byłym właścicielem (bo pseudowłaściciel nie potrafił pokazać żadnych dokumentów, które potwierdzałyby fakt, że pies był jego, nie możemy zatem wiedzieć, czy jest to prawda). Ani książeczki, ani dowodu zakupu, ani nawet jednego zdjęcia z psem, który winien być przecież członkiem rodziny.
Pseudowłaściciel nie miał czasu, żeby zadbać o psa, jednakże miał czas na to, żeby nachodzić inspektorkę – w ciągu kilku godzin trzykrotnie zjawił się pod jej domem, żądając wydania mu psa, grożąc Policją, szantażując i mówiąc, że ukradła psa.
Psa nie oddamy. Dobrze wiemy, że dla pseudowłaścicieli nawet najbardziej zaniedbany pies nie wymaga pomocy. Zapewniamy, że pies trafił do dobrego domu, do lepszego życia.
Pomóżcie nam w opłaceniu badań diagnostycznych dla Czarusia. Potrzebny jest pełny pakiet – rozszerzone badania krwi, usg, echo serca, rtg, biopsja guza odbytu. Do tego wysokiej jakości karma, odpchlenie, odrobaczenie, badania kału na obecność pasożytów. Do tego usunięcie kamienia nazębnego, być może ekstrakcja popsutych zębów. Niestety, diagnozowanie i leczenie zwierząt jest bardzo drogie, a my nie mamy funduszy… Jednakże zawsze mogliśmy na Was liczyć, i teraz też w Was wierzymy! Pamiętajcie – pomagać możemy wyłącznie dzięki Wam.
Napisz komentarz
Komentarze