15-latka zadzwoniła na 112 i zgłosiła, że od 2014 roku do maja tego roku była zmuszana do współżycia przez własnego ojca. Z doniesień "Wyborczej" wynika, że po wykręceniu numeru alarmowego powiedziała dyżurnemu, że ojciec ją wykorzystuje. Nie ujawniła szczegółów. Zdradziła je dopiero śledczym. 42-letniego mężczyznę zatrzymano 21 maja. Wtedy też usłyszał zarzut seksualnego wykorzystania nieletniej i trafił na trzy miesiące do aresztu tymczasowego. Prokuratura oskarża go również o to, że "utrwalał treści pornograficzne z udziałem małoletniej", czyli mówiąc krótko - nagrywał córkę, którą zmuszał do seksu. Ponadto miał też zmuszać ją do "innej czynności seksualnej" i prezentować jej materiały pornograficzne.
- To bardzo trudna sprawa - powiedziała nam przed tygodniem oławska prokurator Renata Procyk-Jończyk.
- Mężczyźnie zarzucono, że przy użyciu przemocy wielokrotnie doprowadził małoletnią córkę do obcowania płciowego, jak i poddania się przez nią innej czynności seksualnej - komentował w "Wyborczej" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Ze względu na delikatny charakter sprawy organa ścigania nie ujawniają zbyt wielu szczegółów. Postępowanie trwa. Skrupulatnie sprawdzany jest teraz każdy szczegół. Dziewczynka została już przesłuchana w obecności biegłego psychologa, który stwierdził, że jej słowa są wiarygodne. Ojciec nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Matka twierdzi, że przez zatrzymaniem męża o niczym nie wiedziała. W przeszłości nikt nie zgłaszał przemocy domowej, choć w doniesieniach medialnych pojawia się stwierdzenie, że jeden z zarzutów miałby dotyczyć także "znęcania się nad rodziną". Nie jest to jednak informacja oficjalnie potwierdzona.
Plotek jest dużo
W wiosce rodzinę postrzegano jako spokojną, cichą, żyjącą normalnie, jak wszyscy. Ich jedyna charakterystyczność polegała na tym, że oskarżony pochodził z Bliskiego Wschodu. Do powiatu oławskiego przyjechał "za żoną", prowadził firmę w branży motoryzacyjnej. Formalnie nie posiada obywatelstwa, w Polsce przebywa na tzw. pobycie czasowym. W mediach społecznościowych obok swoich zdjęć chętnie publikował też fotografie własnych dzieci. Na wspólnych kadrach wyglądają jak przykładna, niezwykle kochająca się rodzina.
W miejscowości pod Oławą zamieszkali w 2014 roku. Nieoficjalnie słyszymy, że w domu ciotki i razem z nią. Za utrzymanie odpowiadał ojciec. Mama zajmowała się domem i pilnowała dzieci, których mają pięcioro, w ostatnim czasie pracowała. To najstarsza córka poinformowała służby o krzywdach, które miał wyrządzać jej ojciec. - Teraz, gdy to wszystko wyszło na jaw, każdy o tym mówi - przyznaje mieszkanka wsi. WIĘCEJ o tej sprawie piszemy w najnowszym wydaniu "Powiatowej". ARTYKUŁ w CAŁOŚCI dostępny w e-wydaniu: TUTAJ - koszt wydania 2.90 zł