Tworzący się organizm miejski nie dysponował środkami pozwalającymi na wybudowanie murów obronnych. Jedyną osłoną miasta była wówczas zabudowa drewniana, zbyt słaba by oprzeć się Mongołom. W 1241 agresorzy spalili miasto i śpiesząc się do Wrocławia pozostawili obrońców zamku. Obronił się jedynie zamek - stary gródek kasztelański, ponieważ nowy zamek (ten za Urzędem Miejskim) jeszcze nic istniał. Ta pamiętna klęska i wzrastający dobrobyt przyspieszyły decyzję O otoczeniu miasta murami i rozbudowie fortyfikacji w oparciu o korzystne położenie między dwiema rzekami. Z początkiem XIV wieku podjęło kosztowne prace budowlane, kontynuowane przez, wiele lat przy zbiorowym udziale mieszkańców.
Miasto lokacyjne w granicach obwarowań (bez terenu zajętego przez zamek) posiada, według ówczesnych miar, długość 6,5 sznura i szerokość 6 sznurów – co określa jego powierzchnię na 39 wężysk, czyli pomiędzy 1/3 a 1/2 łanu przy wielkości pręta 4,7 metra. /. tych jakże prostych obliczeń widzimy, że było to miasto średniej wielkości. Decyzja wzniesienia nowego zamku na północ od obszaru zabudowanego zapadła w czasie prowadzenia prac fortyfikacyjnych, dowodem jest takt jednorodności czasowej murów otaczających miasto i teren zamkowy. Ponadto decyzja podyktowana była lepszą obronnością zamku, jaką gwarantowało naturalne ukształtowanie terenu od strony północnej (staw i odnoga rzeki Oławy). Pierwotna wysokość murów obronnych wynosiła około 8 metrów, ich niejednolita w poszczególnych odcinkach grubość wahała się od 1 metra do 1,65 m. Zachowane fragmenty murów zbudowano w wątku gotyckim, z cegieł palcówek. Baszty miały wysokość około 15 metrów i były wyposażone w ganki bojowe i blanki. Od strony południowej znajdowało się 6 wież - baszt, najczęściej łupinowych, tzn. otwartych (bez ściany) od strony miasta. W pierścieniu murów funkcjonowały dwie wieże bramne (Brzeska i Wrocławska) oraz furta odrzańska. Trzykondygnacyjna czworoboczna brama brzeska posiadała łukowy przejazd i podobnie jak pozostałe wieże – pokrycie namiotowym dachem. Ta brama zawaliła się w początkach XIX wieku, a znajdowała się dokładnie przed apteką. Między bramą i obecną kaplicą św. Rocha przebiegała fosa miejska i most zwodzony. Na północnym krańcu miasta, w pierścieniu murów zamku, znajdowała się czworoboczna wieża, której szczątki zachowały się do chwili obecnej, o trzymetrowej szerokości wjazdu. Ta wieża zapewniała zamkowi niezależną, oddzielną od miejskiej komunikację w stronę starego traktu do Wrocławia.
Od XIV wieku główną trasą objazdową wokół miasta staje się obecna ulica gen. Andersa. Po wzniesieniu murów, wzdłuż ich pierścienia biegła okrężna droga, umożliwiająca komunikację oraz niezbędny dostęp podczas obrony miasta. Pozostałością tej trasy są np. ulice Kościelna, Karola Miarki i Pałacowa. Prace fortyfikacyjne nie uchroniły miasta przed klęskami. Sympatie prohusyckie, jakie wykazywało mieszczaństwo, doprowadziły do wydania Oławy w ręce powstańców. W 1429 połączone siły biskupie i książęce z dwóch głównych ośrodków antyhusyckich Śląska Wrocławia i Świdnicy, zdobyły Oławę i dokonały krwawej masakry husytów, "napełniając nimi studnie". W wyniku tych walk zniszczono zabudowę miejską.
Kolejne niepokoje przeżyła Oława w 1474, kiedy w wyniku przygotowań do wojny z Kazimierzem Jagiellończykiem i Władysławem królem Czech, Maciej Korwin wzmocnił załogę miasta, które dzięki temu stawiło skuteczny opór wojskom polskim. Oława poniosła ciężkie straty, jednak po tych wydarzeniach zapanował długi prawie, 150-letni okres pokoju i rozwoju gospodarczego. Kolejne klęski przyniosła wojna trzydziestoletnia. Protestancka Oława opowiedziała się przeciwko Habsburgom. W lutym 1620 goszczono w mieście nowego króla czeskiego Fryderyka, a mieszkańcy rozpoczęli szkolenie wojskowe. Wkrótce Fryderyk poniósł klęskę pod Białą Górą, do Oławy wtargnęły hordy najemnych Kozaków, a także słynnych Lisowczyków. Dokumenty z tego okresu opisują wyjątkowo okrutne rabunki, gwałty i plądrowanie miasta. Jak zapisał kronikarz, "język ludzki nie jest w stanie opisać wszystkich nieszczęść".
W 1623 miasto zajęły wojska saksońskie, jednak w tym samym roku pułkownik von Schaffgotsch wymusił na załodze kapitulację i Oława przeszła w ręce cesarskie. Nowi zdobywcy kontynuowali sypanie szańców wokół miasta, wcześniej rozpoczęte przez wojska saskie.
W 1624 oddziały szwedzkie pod wodzą płk. Thubala znowu rozpoczęły walki o miasto. Był to okres niepewności i ustawicznych zmian stacjonujących tu oddziałów wojskowych na przemian cesarskich, szwedzkich i saskich. W 1625 Oławę zajęły wojska hrabiego Wallcnsteina, generała Oceanów i Morza Bałtyckiego; doprowadzając Oławę do całkowitej ruiny, jednocześnie wybuchła zaraza, przynosząc zagładę prawie całej ludności. W 1629 Szwedzi palą cudem ocałały most odrzański. Po rozegranej w 1633 wielkiej bitwie pod Oławą Szwedzi ponownie zajęli miasto i doceniając jego strategiczne położenie, przy ważnym przejściu przez Odrę, pomiędzy twierdzami w Brzegu i Wrocławiu, rozpoczęli projektowanie nowoczesnych fortyfikacji. Właśnie w 1633 Valentin von Sabisch wykonał kopię planu umocnień, a w 1634 swój własny projekt.
Każdy rok XVII wieku przynosi kolejne klęski, 22 października 1633 miasto znowu zostało splądrowane przez wojska cesarskie, oprócz rabunków, na mieszkańców nałożono kontrybucję w wysokości 3500 talarów. Mieszkańcy oczywiście nie byli w stanie zebrać tak dużej kwoty. Za karę, po wyroku sądu wojskowego, najbogatszych mieszczan rozstrzelano przy bramie wrocławskiej, reszta uratowała swe życie okupem wwysokości 1500 talarów. 25 listopada tego samego roku dowódca cesarski Schaffgotsch, po nieudanym ataku na wyspę piaskową we Wrocławiu wrócił do Oławy, a jego dwa pułki dragonów przez 7 miesięcy kwaterowały w mieście, traktując mieszkańców wyjątkowo okrutnie. Wydaje sią, że już nic gorszego nie może spotkać oławian, a jednak, wkrótce wybuchła epidemia dżumy, dziesiątkująca mieszkańców.
Rok 1634 przyniósł dalsze niszczenie miasta przez wojska cesarskie. 19 maja pod mury miejskie podeszły wojska saskie i zażądano kapitulacji. Dowódca załogi pułkownik Rostock postanowił bronić się na zamku, nałożono również kolejną kontrybucję. Protestanci zapłacili wprawdzie wymaganą kwotę, jednak za cenę spieniężenia dóbr kościelnych.
Kolejny rok przyniósł powrót Szwedów, w 1638 przybyły oddziały pułkownika Gunna. Jego ludzie traktowali mieszkańców znacznie lepiej. Szwedów łączyło z oławianami wspólne wyznanie. Skandynawskie oddziały stale się zmieniały, w maju 1642 miasto poddało się (oddało w opiekę) generałowi Torstensenowi. Rok 1642 przyniósł względną stabilizację. Szwedzi, na polecenie gen. Wittenberga, zaczęli w 1646 prace nad fortyfikacjami bastionowymi. Pozostałości tych prac są dzisiaj widoczne w wielu miejscach w Oławie głównie w postaci nasypów. Prace nadzorował komendant twierdzy Gunn i doprowadził do ich zakończenia w 1648 roku. Nowe umocnienia odegrały swoją rolę np. w 1647. Cesarski gen. von Monteculli próbował zdobyć miasto, jednak bezskutecznie. Spłonął jedynie podpalony przez oblegających most na Odrze. Po tym okresie wojen Szwedzi nie utrudniali odbudowy miasta. Pułkownik Gunn zmarł w Oławie w 1649, a poświęcone jemu kamienne epitafium znajduje się w prezbiterium kościoła MBP. Po tym okresie nastąpił trwający do 1741 roku czas pokoju i odbudowy. Rozwojowi rzemiosła szczególnie sprzyjała obecność dworu polskiego za czasów królewiczów Sobieskich.
Szwedzi pozostawili po sobie potężne umocnienia. Miasto otaczały mury z pięcioma bastionami. Bastion zachodni został wzniesiony na wysokości kościoła MBP, a jak wskazuje układ ulic św.Rocha oraz Żołnierzy AK wyznaczających granice jego zasięgu, był znacznie większy od pozostałych. Ponadto Szwedzi zamknęli dwie stare bramy miejskie i otworzyli nowe, bardziej przydatne do celów obronnych, budując przy nich duże mosty przez fosę. Ich lokalizacja jest jednak nieznana, ponieważ funkcjonowały tylko w XVII wieku. Z uwagi na wysokie koszty eksploatacji mostów, cesarz Ferdynand III, na prośbę księcia Jerzego III, zezwolił na ich likwidację i na otwarcie starych bram. Przy każdym szańcu istniały także furty prowadzące na teren międzymurza, praez wały fortyfikacji prowadziły ponadto tzw. "ciemne bramy wałowe", czyli przejazdy podobne do tunelu, o konstrukcji drewniano-ziemnej. Lekkie szańce za murami przebiegały od Odry do rzeki Oławy, obejmowały przedmieścia południowe oraz młyny odrzańskie, zbudowano również przyczółek mostowy w okolicach ul.Nadbrzeżnej, za Odrą. Najdokładniejszy opis fortyfikacji i zamku dostarcza nam F.Lucasw ,689, pisząc o silnych szańcach z prostą kurtyną i bastionem na każdym rogu. Przed bastionami znajdowała się palisada. Fosa od strony miasta była sucha (prawdopodobnie tylko w czasach pokoju), a z pozostałych trzech stron zabagniona. Wprowadzenie fortyfikacji zasadniczo wpłynęło na zmianę charakteru Oławy, która stała się w miarę nowoczesną twierdzą. Miasto wywierało wtedy imponujące wrażenie, było duże, solidne, a wały i fosy były zadbane i remontowane. Po tych wszystkich budowlach pozostały tylko relikty ukryte pod powierzchnią ziemi, odkrywane przy okazji różnych inwestycji.
(cdn)
Przemysław Pawłowicz
Tekst ukazał się w Wiadomościach Oławskich nr 10/1995
Napisz komentarz
Komentarze