- Siedzibę mamy praktycznie od wakacji - mówi Piotr Kutela, założyciel i szef LGZH - ale do grudnia zagospodarowywaliśmy ją, żeby jakoś wyglądała. Niedawno ze składkowych pieniędzy kupiliśmy gablotki, w których trzymamy większość naszych eksponatów.
Lokal użytkują wspólnie ze Stowarzyszeniem Przedsiębiorców w Jelczu-Laskowicach, pół na pół z nimi. - Dużo nam pomógł w znalezieniu tej siedziby sekretarz urzędu Dariusz Koprowski, oczywiście przy wsparciu burmistrza Szczęśniaka - mówi Kutela. - Nie mamy żadnych dofinansowań, wszystko robimy z własnych składkowych pieniędzy, więc zależało nam, żeby nie było drogo.
Rok 2021 stowarzyszenie zamknęło bardzo dobrze. W grudniu wszystko wreszcie zaczęło wyglądać prawie tak, jak chcieli. W siedzibie mogą się spotykać, zapraszać ludzi, którzy przynoszą im jakieś stare przedmioty, które u nich leżałyby w kącie, a tu mogą być eksponowane.
- Chcemy, aby tu przychodzili też porozmawiać o lokalnej historii - mówi Piotr. - Ale i sami wychodzimy z inicjatywą. Zaczęliśmy chodzić po miejscowych przedszkolach, aby dzieciom pokazać niektóre eksponaty. Są zachwycone. Teraz jakieś przedszkole chce przyjść tutaj.
Najwyraźniej etap tylko internetowy zaczął nie wystarczać, potrzebna była praca w realu. Tak zaczyna się tworzyć lokalna izba pamięci. Owszem, przy Spółce Jelcz jedna już jest, ale dotyczy bardziej Jelczańskich Zakładów Samochodowych, a od niedawna także obozu Fünfteichen (Miłoszyce), a tutaj może być wszystko, co dotyczy dawnego życia na tej ziemi. Jak widać w siedzibie stowarzyszenia, może to być stara pralka marki Frania, kołowrotek, żelazko, stare zdjęcia. Są oczywiście pamiątki po Zakładach Kruppa, bo to konik Grupy, ale tych innych przedmiotów zaczyna być coraz więcej. Niedawno jakiś mieszkaniec przyniósł dwa mundury. U niego leżały, u tu inni zobaczą, jak się kiedyś chodziło ubranym, a przede wszystkim, nie wylądują w śmietniku.
- To był dobry rok - podsumowuje Piotr Kutela. - Stowarzyszenie okrzepło, tak jak planowaliśmy w styczniu postawiliśmy pomnik w miejscu obozu Fünfteichen, w kolejną rocznicę wyzwolenia obozu było o tym głośno, udało się zorganizować uroczystości, potem zostaliśmy docenieni, bo była była nagroda z IPN. Udzielamy się też charytatywnie w wielu akcjach.
Zaczęli od Zakładów Kruppa, potem był jelczański zamek... Co dalej? - Teraz chcemy dostać zgodę od Nadleśnictwa, aby pochodzić ze sprzętem po poligonie leśnym w rejonie Janikowa - mówi Kutela. - Pomagamy w Centrum Kultury przy tworzeniu lokalnego archiwum cyfrowego, chcielibyśmy zrobić wystawę. Mamy parę pomysłów.
Napisz komentarz
Komentarze