W dokumencie złożonym w Prokuraturze Rejonowej 12 maja, czytamy: - Działając w imieniu własnym, jako pełniący obowiązki wójta gminy Oława, niniejszym zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia na szkodę klubów sportowych z terenu gminy Oława przestępstwa z art. 284, paragraf 2 k.k., tj. przestępstwa sprzeniewierzenia, polegającego na nieprzekazaniu otrzymanych środków finansowych z tytułu wpłat podatników 1% podatku dochodowego na rzecz ww. podmiotów, klubów sportowych przez władze Miejsko-Gminnego Zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych w Oławie, z siedzibą przy ul. Spacerowej 1b 55-200 w nieustalonej wysokości i nieustalonym czasie, i w noszę - na podstawie przepisu ar.t 303 k.p.k. - o wszczęcie i przeprowadzenie w niniejszej sprawie postępowania przygotowawczego.
Przypominamy, że prezesem Miejsko-Gminnego Zrzeszenia LZS jest były wójt Jan Kownacki, a sekretarzem Dariusz Rudnicki, który wielokrotnie sprzeciwiał się polityce Henryka Kuriaty.
Niedawno informowaliśmy o zawiadomieniu do prokuratury przeciwko Henrykowi Kuriacie, złożonym przez grupę radnych. P.o. wójta tak komentował to zgłoszenie: - Radni, którzy się podpisali pod wnioskiem do prokuratury, to w przeważającej części radni rodem z LZS i jakoś mnie to nie dziwi, gdyby nie fakty, które przeczą ich działalności w poprzednich latach, bo przecież trzon tej grupy to radni z kilkunastoletnim stażem. (...) Działania są podyktowane tylko i wyłącznie tym, że przed nami przedterminowe wybory wójta. Są to typowo polityczne działania, ciekawe na czyje zlecenie? A układ, który powstał, jest po to, by jeszcze bardziej scementować i tak skostniałą dotychczasową strukturę władzy. Wystarczy sprawdzić Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego i będzie wszystko jasne, w którym kierunku pójdą gminne finanse. Jestem w tej chwili jedyną gwarancją, że "stary" układ się nie odrodzi ani w gminie, ani w LZS-ach, bo i LZS-y ostrzą sobie zęby po wygraniu wyborów przez ich "faworyta" na powrót do praktyk z lat poprzednich. Wracając do meritum, obecnie w sprawie PGRS toczy się postępowanie administracyjne i zapewniam, iż moje działania nie odbiegają od działań w stosunku do LZS. Różnica między mną a radnymi jest taka, że ja po stwierdzeniu różnych nieprawidłowości odwołałem zastępcę wójta, a oni swoim działaniem legitymizują nieprawidłowości poprzedniej władzy i LZS - zresztą to przecież jedno i to samo! Moim zdaniem to, co robią radni, to czyste zlecenie polityczne. Mimo tej nagonki moje działania, czy to w stosunku do LZS, czy PGRS, nie ulegną zmianie i będę konsekwentnie dążył do wyjaśnienia niedociągnięć i nieprawidłowości.
Pełną odpowiedź Henryka Kuriaty, dotyczącą zawiadomienia radnych, przeczytacie w ostatnim wydaniu "Gazety Powiatowej". Wcześniej o sprawie pisaliśmy też na portalu: https://www.tuolawa.pl/artykul/26842,radni-podaja-po-wojta-do-prokuratury
Więcej o zawiadomieniu dotyczącym LZS - w kolejnym wydaniu "Powiatowej".
Napisz komentarz
Komentarze