Treść wystąpienia starosty pod Pomnikiem Losów Ojczyzny:
- Dziś 1 sierpnia, 78. rocznica rozpoczęcia Powstania Warszawskiego. Nie wiem czy wszyscy, ale wielu z nas dostało taką odznakę, na której jest symbol Polski Walczącej, kotwica. A pod spodem napis: 1 sierpnia pamiętamy. Wolność łączy.
Dzisiaj słyszałem wypowiedź uczestniczki Powstania, wiekowej osoby, prawie stuletniej, która powiedziała, że pamięta, jak spotkała się ze powstańcem styczniowym, który opowiadał jej w szkole o zawiłych losach swojego pokolenia. Teraz ona jako prawie stuletnia osoba spotyka się z młodzieżą i opowiada o losach jej pokolenia. Z nadzieją, że nie będzie już potrzeby w przyszłości opowiadać o tak trudnych sprawach. Powstanie Warszawskie - wielki niepowtarzalny krwawy i do dzisiaj pamiętany zryw polskiego społeczeństwa, które tego oczekiwało, chciało wybić się na niepodległość. Powtarzam - na niepodległość. Ta niepodległość jest w sercach wszystkich Polaków, nie tylko w czasie powstania, ale i później, w czasie pokoju. Wielki zryw Solidarności, Poznański Czerwiec - to kontynuacja tego wielkiego wydarzenia, jakim było Powstanie Warszawskie. Oczywiście wokół powstania są liczne dyskusje, ale wszyscy ci, którzy nie chcą, aby Polska była Polską, często podważają sens i potrzebę tego powstania. Chciałbym, abyśmy nie ulegli takiej historii alternatywnej, bo Powstanie się odbyło. Kosztowało Warszawę i nie tylko Warszawę, bo i całą Polskę, wielką ofiarę, ale ta ofiara była jak ziarno rzucone w glebę, które dało potem plon, czasem 30-krotny, czasem 60-krotny, a czasem 100-krotny. I śmiem twierdzić, że to, że tu dzisiaj stoimy i możemy składać cześć powstańcom warszawskim jest możliwe właśnie dlatego, że Powstanie wybuchło i choć przegrało, to w perspektywie wielu lat wygrało. Nie wiem, czy państwo zdajecie sobie z tego sprawę, że pod koniec lipca były przygotowane już plany dalszego działania Armii Czerwonej na kierunku berlińskim. Śmiem twierdzić, że gdyby nie Powstanie Warszawskie, to Armia Czerwona nie zatrzymałaby się w Berlinie i na Łabie, ale trochę dalej. Czy wtedy my jako republika sowiecka moglibyśmy wspominać i myśleć o bohaterskich powstańcach warszawskich, bohaterskich żołnierzach Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, Narodowych Sił Zbrojnych, o żołnierzach Września, nawet o żołnierzach Ludowego Wojsk Polskiego? Nie, wiem, ale obawiam się, że nas tu stojących mogłoby nie być. Patrząc teraz na Ukrainę, jakie metody stosuje Armia Radziecka, kto wie, czy nasi rodzice nie wylądowaliby daleko na Syberii tak jak teraz, w latach 20. XXI wieku, wywożeni są przedstawiciele narodu ukraińskiego. Metody się nie zmieniły, dlatego w sytuacji, gdy ktoś podważa wiarę i sens Powstania Warszawskiego, wydaje mi się, że nie działa dla dobra narodu polskiego, dla naszego państwa. Bardzo się cieszę, że jest wśród nas tylu harcerzy, młodych ludzi. My tę pamięć przenieśliśmy w XXI wiek, a oni będą musieli przenieść tę pamięć - to będzie ich obowiązek - w kolejne lata XXI wieku. Po to, aby ktoś kiedyś powiedział, że rozmawiał z osobą, która rozmawiała z osobą, która brała udział w Powstaniu. Warto, żebyśmy o tym zawsze pamiętali, bo pamięć jest rzeczą, która pozwala nam trwać, być i budować naszą polską narodową tożsamość. Wolność łączy. To piękne hasło. Nie dzieli - łączy. Warto abyśmy o tym zawsze pamiętali. Cześć i chwała bohaterom!
Napisz komentarz
Komentarze