Wciąż tych przepisów nie ma, a właściwie jest ich projekt, którego procedowanie trwa - strona rządowa chciałby, aby odpowiednia ustawa weszła w życie 1 stycznia 2023. Zdaniem hodowców, nowe przepisy w praktyce zahamują nowe inwestycje na wsi, na dodatek projekt obejmuje już istniejące obiekty inwentarskie, co rodzi kolejne problemy.
O tym, że sprawa jest trudna - wiadomo od lat. Prace nad założeniami projektu ustawy rozpoczęto w 2008, a w styczniu 2011 został nawet zaakceptowany przez Ministerstwo Środowiska. Po konsultacjach społecznych przyjęto do realizacji założenia do projektu ustawy o przeciwdziałaniu uciążliwości zapachowej, ale potem odstąpiono od prac nad projektem, głównie z powodu skarg strony przemysłu rolno-spożywczego.
Problem jednak wcale nie ustał, wprost przeciwnie. Liczne skargi mieszkańców i apele samorządów dotyczące problemu uciążliwości zapachowej wymusiły wznowieniu prac nad jego rozwiązaniem. W listopadzie 2017 Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa opublikowało nową wersję projektu. Projekt miał wejść w życie z początkiem 2018 roku, ale... wraz z rekonstrukcją rządu niespodziewanie prace nad nim ustały. Tymczasem skala problemu rosła. W 2018 roku do Inspekcji Ochrony Środowiska wpłynęło 3348 skarg dotyczący zanieczyszczenia powietrza, z czego 2655 (79,3%) dotyczyła właśnie uciążliwości zapachowej (zobacz grafikę niżej).
W marcu 2019 r. Ministerstwo Klimatu i Środowiska stworzyło projekt ustawy o minimalnej odległości dla planowanego przedsięwzięcia sektora rolnictwa, którego funkcjonowanie może wiązać się z ryzykiem powstawania uciążliwości zapachowej, który miał być wstępem do ustawy odorowej. I znów prace wstrzymano z powodu wielu krytycznych głosów, głównie organizacji zrzeszających rolników, a także ze względu na pandemię COVID-19 oraz zakończenie kadencji Sejmu. Jednak w 2021 roku prace nad projektem wznowiono - w maju wrócono do prac nad projektem ustawy o minimalnej odległości dla planowanego przedsięwzięcia sektora rolnictwa, którego funkcjonowanie może wiązać się z ryzykiem powstawania uciążliwości zapachowej. W efekcie za parę miesięcy projekt może stać się prawem. Czy to wystarczy, aby zmniejszyć tę jedną jedyną uciążliwość społeczną spowodowaną intensywną produkcją zwierzęcą. Wątpliwe.
Projekt ustawy odorowej określa na 500 metrów minimalną odległość dużej fermy zwierząt, aby zapachy nie były uciążliwe dla okolicznych mieszkańców. Tymczasem podczas badań w 2019 roku, przeprowadzonych na reprezentatywnej próbie Polaków, celem poznania opinii na temat ferm przemysłowych, zadano pytanie o minimalną odległość fermy na 10000 kurczaków od zabudowań mieszkalnych. Wyniki:
● 49,5 % ankietowanych wskazała odległość powyżej 2 kilometrów.
● 24,3%, czyli prawie 1/4 badanych uznała, że odległość ta powinna wynosić od 1 do 2 kilometrów.
● 12,7% wskazał na odległość od 500 metrów do 1 km
● 4% respondentów wskazało na odpowiedź do 500 metrów.
Jak widać, nie da się dogodzić wszystkim. Tymczasem odór jest może najbardziej zauważalnym efektem działalności wielkich ferm przemysłowych, ale tylko jednym z wielu, które są znacznie bardziej szkodliwe, bo to przecież także narażenie na choroby odzwierzęce, zanieczyszczenie gleby i wody, wysoki pobór wody, nadmierne używanie antybiotyków w hodowli, rozjeżdżone drogi, a także coraz częstsze problemy etyczne, czyli rosnący brak zgody na cierpienie zwierząt.
O tym, że problemy będą tylko rosły, mówią też liczby.
W ciągu ostatnich 5 lat w Polsce nastąpił wzrost aż o 281% pozwoleń na budowę instalacji do intensywnej produkcji zwierzęcej, przy czym 70% z nich skoncentrowanych jest w pięciu województwach (na szczęście dla nas, nie jest to dolnośląskie), które jednak wśród 16 województw jest na 7 miejscu (razem z warmińsko-mazurskim) pod względem instalacji do chowu lub hodowli świń i drobiu w liczbie nie mniej niż 210 DJP (zobacz grafikę niżej).
Rolnictwo odpowiada z 10% całkowitej emisji gazów cieplarnianych w EU, a cały system rolno-spożywczy jest odpowiedzialny za 30% globalnej emisji gazów cieplarnianych, natomiast przemysłowa produkcja zwierząt w UE do 2030 roku odpowiedzialna będzie aż za 72% emisji metanu i podtlenku azotu!
Według raportu ESVAC Europejskiej Agencji Leków zużycie antybiotyków na PCU (population correction unit - wskaźnik oznacza wskaźnik wielkości pogłowia zwierząt, od których pozyskuje się żywność) wynosi 167,4 mg/kg, to daje wzrost o 325 od 2012 i jest najwyższy w historii. Średnia PCU dla UE to 103 mg/kg.
*
W związku z zagrożeniami ze strony przemysłowych ferm i wobec braku odpowiednich regulacji, Koalicja Społeczna Stop Fermom Przemysłowym i Koalicja Żywa Ziemia uważają wprowadzenie moratorium wstrzymującego powstawanie nowych ferm przemysłowych w Polsce za sprawę najwyższej wagi państwowej.
- Dotychczasowe funkcjonowanie takich instalacji wyraźnie wskazuje, że przyczyniają się one do pogłębiania problemów społecznych i środowiskowych w lokalnej i ogólnokrajowej skali - czytamy w apelu organizacji. - W obecnej chwili przepisy polskiego prawa skutecznie wykluczają stronę społeczną z decydowania o budowie i lokalizacji ferm przemysłowych. Rozwiązania zaproponowane w projekcie ustawy tzw. odorowej, nie są wystarczające dla rzeczywistej poprawy sytuacji społeczności lokalnych, jak również dla ograniczenia innych problemów społecznych i środowiskowych, które wywołuje intensyfikacja produkcji zwierzęcej w Polsce.
Należy jak najszybciej uchwalić przepisy prawa zawieszające możliwość powstawania nowych ferm przemysłowych – do czasu przyjęcia przepisów prawa, które precyzyjnie będą regulować udział społeczny w decydowaniu o tego typu inwestycjach. Jednocześnie, dbając o interes rolników i producentów, powinna zostać opracowana długoterminowa strategia transformacji rolnictwa w Polsce, uwzględniająca wysoki dobrostan zwierząt gospodarskich jako wartość społeczną oraz jego kluczową rolę dla zmniejszenia presji rolnictwa na środowisko i klimat – przy jednoczesnym zachowaniu jego ekonomicznej opłacalności. Naszą petycję kierujemy do wszystkich decydentów posiadających kompetencję ustawodawczą, przede wszystkim jednak do przedstawicieli ministerstw odpowiedzialnych za obszary szczególnie narażone na negatywne oddziaływanie przemysłowych ferm, tj. Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Klimatu i Środowiska, a także odpowiadających im komisji sejmowych.
Petycję można podpisać TU:
*
Tekst napisany we współpracy z Koalicją Żywa Ziemia,
*
O problemie w Kunach pisaliśmy TU:
Napisz komentarz
Komentarze