Parę tygodni temu Jerzy Kamiński w gazetowym felietonie "Wstępniak, czyli... świat się kończy. Platforma broni Macierewicza" napisał m.in.:
- Platforma Obywatelska w Oławie (plus inni, ale to mniej ważne) broni Antoniego Macierewicza. Wszystko staje na głowie. Jeszcze parę tygodni temu Donald Tusk publicznie mówił, że Macierewicz "powinien siedzieć" m.in. za "trwały, bolesny podział zbudowany na kłamstwie smoleńskim", a dziś oławska PO go broni. Tusk wyliczał, że Macierewicz odpowiada za zdezorganizowanie pozyskiwania systemów Patriot, za zerwanie kontraktu na francuskie śmigłowce. "Mógłbym dzisiaj wymienić kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt zdarzeń, które składają się na akt oskarżenia, wobec np. Antoniego Macierewicza" - mówił Tusk, a PO w Oławie go broni. Odnosząc się do aresztowania agenta rosyjskiego Tusk tłumaczył, że "aresztowanie L. jest kropką nad i, puentą całego ciągu zdarzeń, gdzie zawsze w tle jest Antoni Macierewicz, najbardziej zaufana postać w politycznym krajobrazie Jarosława Kaczyńskiego, zawsze gdzieś tam znajdzie się jego twarz, cyniczny uśmiech". Tymczasem nasza PO go broni. "Antoni Macierewicz jest i był w przeszłości szkodnikiem" - oceniał brutalnie Donald Tusk. A u nas jego partia go broni.
Lepszego prezentu PiS nie mógłby się spodziewać. I to w roku wyborczym! Mogą otwierać szampana! Gdyby pan Antoni chciał wystartować w wyborach za parę miesięcy, lepszego miejsca niż Oława nie znajdzie. A wszystko to w imię samorządowej wojenki tu na dole. Ciekaw jestem, jakich karkołomnych figur za parę tygodni działacze PO będą musieli używać, by przekonywać wyborców, że trzeba oderwać PiS od władzy, skoro jedną z jego najważniejszych twarzy jest Antoni Macierewicz, zacna osoba, zasłużona, z której nie można drwić, czemu sami dali wyraz na piśmie, a nawet wysłali je do starosty powiatu oławskiego (z PiS) oraz samego zainteresowanego, czyli Antoniego Macierewicza (wiceprezesa PiS), wymieniając jedynie (!) jego zasługi z lat młodzieńczych (np.KOR), nie zająknąwszy się słowem o jego aktualnej szkodliwej działalności, choć to przecież czynny, wpływowy i aktywny (i to jak!) polityk rządzącej partii, z którą Platforma chciałaby wygrać.
O co chodzi? Otóż grupka radnych (w tym wszyscy z klubu PO, a ani jeden - co znamienne - z PiS) złożyła do Rady Miejskiej skargę na burmistrza za to, że - cytuję - "wypowiadał się w sposób drwiący na temat posła RP Pana Antoniego Macierewicza wskazując, że poseł Antoni Macierewicz buduje alternatywną rzeczywistość i posługuje się manipulacyjnym językiem oraz, że jak się na temat tego posła zrobi program, to go zakazują później w telewizji". Przyznacie, że - bez względu na to, czy tak wypadało - to niewiele i wyjątkowo delikatnie w porównaniu ze słowami lidera PO?
I jeszcze parę słów z uzasadnienia, bo to esencja i tak naprawdę główny oraz jedyny powód skargi - skoro burmistrz "w tak lekceważący sposób publicznie na sesji Rady Miejskiej odnosi się do posła RP, to na jakie traktowanie mogą liczyć zwykli obywatele?". Oczywiście pan Antoni to czynny polityk z grupy aktualnie rządzącej Polską, więc daleko mu do "zwykłego obywatela", znam jednak lokalną politykę i dobrze wiem, że czasem każdy kij wydaje się dobry, aby celnie uderzyć, ale żeby aż tak? Żeby radni PO bronili Macierewicza!? Czy to się opłaci w ostatecznym rozrachunku wyborczym? Bo rozumiem, że postępując konsekwentnie kolejnym krokiem będzie teraz wystąpienie z partii, której lider nie tylko w sposób drwiący publicznie od lat wypowiada się o panu Antonim, ale wprost widzi go w więzieniu. Oczywiście nie wyobrażam sobie, aby w tej sytuacji nie było też oficjalnej skargi na Donalda Tuska. Najlepiej do Berlina. I do wiadomości prezesa. Tego prezesa.
*
Po pary tygodniach otrzymaliśmy odpowiedź szefa powiatowej Platformy Obywatelskiej Romana Kaczora. Oto ona:
- Szanowny Panie Redaktorze, pisząc odpowiedź na felieton pana redaktora Jerzego Kamińskiego z dnia 9 lutego bieżącego roku oraz podążając za stylistyką felietonu wypada zacząć od postawienia świata z głowy na nogi. Platforma Obywatelska nie ma pozytywnej oceny działalności politycznej posła Antoniego Macierewicza! Wprost przeciwnie, rzadko który polityk Prawa i Sprawiedliwości zebrał tyle negatywnych opinii ze strony polityków PO, jak wiceprzewodniczący PiS-u Antoni Macierewicz. I nie zmieni tego żaden jednostkowy incydent taki jak skarga grupy radnych, pod którą widnieją podpisy naszych reprezentantów w Radzie Miejskiej w Oławie.
Zarząd Powiatowy PO RP w Oławie stoi na stanowisku, że na poziomie samorządu lokalnego wszelkie spory, nawet te najbardziej emocjonalne należy rozwiązywać na miejscu, a nie odwoływać się do postaci, sił i narzędzi politycznych z poziomu polityki krajowej. Powinniśmy znaleźć na poziomie lokalnym dość umiejętności, odwagi i kompetencji, aby wypracowywać czytelne i korzystne dla naszych wyborców polityczne kompromisy lub rozwiązania.
Jestem przekonany, że w przyszłości nie będzie trzeba informować czytelników "Gazety Powiatowej Wiadomości Oławskie" o fundamentalnych relacjach i ocenach obowiązujących w polskiej polityce. Tym samym komentarze, podobne do niniejszego staną się po prostu zbędne.
przewodniczący Zarządu PO RP
w powiecie oławskim
Roman Kaczor
Napisz komentarz
Komentarze