Za czasów mojej młodości ten kawałek Oławy nazywano Trójkątem Bermudzkim. Chodzi o obszar pomiędzy ulicami Młyńską, dzisiejszą ulicą ks. Jana Jankowskiego (wtedy była Szpitalną, później Przyjaciół Żołnierza Polskiego), ogrodami, na których obecnie jest ulica 3 Maja i kawałkiem ulicy Bolesława Chrobrego do ulicy Młyńskiej.
Na zdjęciu w tle furgon do przewożenia chleba. Był to wóz konny, obudowany, zazwyczaj ciągnął go jeden koń. Drzwi do załadunku były z prawej strony, odsuwane. Furman siedział w budce z daszkiem, po bokach miał okienka, aby mógł lepiej widzieć. Na dachu furgonu można było przewozić puste opakowania, powierzchnia służącą do przewozu opakowań była zabezpieczona prętami. Aby wejść na dach, po prawej stronie była przymocowana na stałe drabinka. Furgon był na gumowych pompowanych kołach i miał resory, oczywiście z przodu był dyszel. Na zdjęciu rozpoznałem tylko Jana Komorowskiego (drugi z prawej). Po prawej na zdjęciu widać furgony już pomalowane na biało
Dlaczego "Bermudzki"? Powód był jeden - w tym rejonie po zmierzchu nie było ani przyjemnie, ani bezpiecznie. Zabudowa domów na tym obszarze była bez składu i ładu. Z jednej strony były budynki, w których mieścił zakład weterynaryjny, dzisiejszy kościółek św. Józefa był nieczynny i zdewastowany, mieliśmy tu Spółdzielnię Ogrodniczą z Wrocławia, Zakłady Mechaniczne, w ogrodach pomiędzy dzisiejszą ulicą św. Rocha a Żołnierza Polskiego stała stodoła. Do dziś nie ustaliłem, czy była tam ulica, czy tylko deptak dla pieszych przez ogrody - dziś jest to odcinek ulicy 3 Maja.
Dalej było sporo budynków mieszkalnych, a w domu pod ówczesnym adresem ul. Bolesława Chrobrego 15 na parterze była Rozlewnia Wód Gazowych i Piwa, prowadzona przez WSS Społem. Dalej na ulicy Młyńskiej było Kino Odra, a naprzeciw cała lewa strona ulicy to koszary Armii Radzieckiej.
I właśnie przy ul. Młyńskiej (dziś to byłby drugi wjazd za kinem Odra, od strony Chrobrego) od 1952 roku funkcjonowały Mechaniczne Zakłady Produkcyjne PZGS, do których wjazd był również od ulicy Bolesława Chrobrego, naprzeciw dzisiejszej ul. św. Rocha. Zakład był pilnowany przez strażników, ale na terenie zakładu były też budynki mieszkalne. Ponieważ nie miałem przepustki, a mieszkał tam mój kolega, miałem duże problemy z wyjściem, gdy chciałem go odwiedzić.
Na zdjęciu plac, na którym były Zakłady Mechaniczne przy ulicy Młyńskiej. Największy budynek to Kino Odra od podwórka. Zdjęcie zrobiono w 1954 roku - dziś to miejsce wygląda całkowicie inaczej, daszki z lewej i prawej nie istnieją, a budynek podniesiony jest wyżej. Po prawej w głębi widzimy budynek koszar. Na pierwszym planie kuźnia w budowie, po prawej była stolarnia, do której pod koniec lat 50. dobudowano halę produkcyjną, gdzie lakiernicy szpachlowali, szlifowali i lakierowali gotowe wyroby dzisiaj wiele obiektów już nie istnie lub są całkowicie przebudowane
W kronice, znajdującej się w Bibliotece "Koronka", znalazłem parę zapisów dotyczące tego zakładu, cytuję:
II 1952 uruchomiony został Zakład Remontowo-Montażowy Wojewódzkiego Zarządu Gminnych Spółdzielni we Wrocławiu. Zakład prowadzi remonty urządzeń młynarskich i usług w zakresie chłodnictwa dla całego województwa wrocławskiego, zatrudnia około 120 pracowników.
*
14 VI 1958 Mechaniczne Zakłady Produkcyjne WZGS Wrocław zaniechały produkowania i remontów w zakresie chłodziarstwa i urządzeń młynarskich. Zakład rozpoczął produkcję wozów ogumionych dla potrzeb rolnictwa oraz furgony trakcji konnej do przewozu pieczywa. Zatrudnionych jest około 70 pracowników.
Zaznaczam, że w kronice jest nieścisłość, co do roku 1958 w drugiej notatce. Na zdjęciach, jakimi dysponuję, jest mały Józio, który w momencie robienia zdjęć miał 4 lata, a były one robione w 1954 roku i już wtedy widzimy na nich kilkanaście furgonów. Z tego wniosek, że ich produkcję rozpoczęto znacznie wcześnie niż w roku zapisanym w kronice.
W tym zakładzie produkowano furgony od podstaw, na miejscu kowale wykuwali w kuźni detale do furmanek. Była też duża stolarnia, gdzie wykonywano elementy drewniane.
Po prawej część budynku Kina Odra, w głębi budynek z wysokim kominem - ówczesny adres B. Chrobrego 15 - tam na parterze była Wytwórnia Wód Gazowych i Rozlewnia Piwa prowadzona przez WSS Społem. W budynku po lewej były na piętrze biura i mieszkania, a na parterze magazyn podręczny. Po prawej stoi kilka gotowych furgonów. Na deskach siedzi Jan Komorowski
Nie udało mi się ustalić, ile furmanek i furgonów wykonywano rocznie, ale produkcja musiała być duża. Renia Tkaczyk, córka Jana Komorowskiego, który jest na kilku zdjęciach, opowiadała mi, że jej kuzynka, która wtedy mieszkała na ul. Bolesława Chrobrego tuż przed mostem, naliczyła jednorazowo kilkadziesiąt gotowych furgonów. Nie było to jednak przy Młyńskiej, ale właśnie przy Chrobrego nieopodal mostu, wchodziło się na to podwórze przez dużą bramę (budynek stoi do dziś, ale brama jest zamurowana). Prawdopodobnie był to magazyn wyrobów gotowych, a wykonane furgony nie mieściły się przy Młyńskiej.
Na początku lat 70. zakład ten z ul. Młyńskiej przeniesiono do pomieszczeń pomiędzy ulicami 1 Maja a Spacerową - dziś to blisko pomnika 100-lecia Niepodległości. W zakładzie tym produkowano też stoliki i krzesła do gastronomii, regały do sklepów i obudowy na samochody dostawcze żuk do przewozu pieczywa.
Gdy tekst na temat furgonów zaniosłem już do redakcji, w tzw. międzyczasie odbyło się kolejne spotkanie nieformalnej grupy Poszukiwaczy Zaginionej Historii Oławy, na które pierwszy raz przyszła moja koleżanka Aleksandra Ulatowska. Obejrzałem wówczas zdjęcia, które przyniosła i zapowiedziała, że za kilka dni przyjdzie do biblioteki z albumem, w którym ma tych zdjęć znacznie więcej. W czasie ich oglądania, ku mojemu zadowoleniu, zobaczyłem piękne zdjęcie furgonu do wożenia chleba - najlepsze, jakie do tej pory widziałem. Oczywiście natychmiast zadzwoniłem do Oli i dowiedziałem się, że pochodzi z około 1957 roku, a zrobiono je na placu, który wówczas nazywał się Jedności Narodowej - dziś ten plac byłby przy ulicy 3 Maja. W furgonie widzimy, jak na miejscu woźnicy siedzą dzieci. To Ola i jej brat Marian Polerowicz, danych trzeciego dziecka nie udało nam się ustalić.
Takim właśnie furgonem wożono po Oławie chleb. Po południu woźnica zostawiał go przy spichlerzu, a sam zabierał konia do stajni w innym miejscu. Dzieci miały doskonałe miejsce do zabawy na tym furgonie.
Na tle furgonu grupa pracowników, wśród nich mamy Władysława Jakubowskiego, Jana Komorowskiego. Jest też mały Józio Jakubowski
Ulica Bolesława Chrobrego w 1968 roku - drugi budynek od Odry miał dużą bramę wjazdową (dziś jest zamurowana) - tu mieszkała kuzynka pani Reni Tkaczyk, która zapamiętała, że na podwórku stało bardzo dużo nowych furgonów do przewożenia chleba. Z tego wynika, że tu mógł być magazyn gotowych furgonów
Przypomnijmy, że jesteśmy w okolicach 1957 roku, kiedy nie było jeszcze Osiedla Bolesława Chrobrego, nie było też w tym miejscu ulicy 3 Maja, nie było też dworca autobusowego. Gdzieś tu był spichlerz, do którego okoliczni rolnicy dowozili zboże w ramach obowiązkowych dostaw. Ceny takiego zboża w skupie były dużo niższe niż na rynku. Około 1968 roku spichlerz zlikwidowano, a budynek przekazano firmom, które rozpoczęły budowę Osiedla Bolesława Chrobrego.
*
Dziękuję Józefowi Jakubowskiemu za udostępnienie zdjęć z terenu zakładu przy ul. Młyńskiej, także Gienkowi Chorosteckiemu za pomoc w opisach do zdjęć i Reni Tkaczyk za wspomnienia.
Lesław Mazur
Napisz komentarz
Komentarze