Podczas uroczystości jubileuszowej życzenia i medale za 50-lat pożycia małżeńskiego, przyznawane przez Prezydenta RP, wręczał dostojnym Jubilatom burmistrz Oławy Tomasz Frischmann. Od szefa miejskiego samorządy otrzymali też pamiątkowy grawerton oraz bukiet kwiatów. Szefowa US w Oławie Renata Wolf przypomniała, że nie wszystkim parom udaje się wspólnie przeżyć aż pół wieku, więc mogą być dla innych wzorem.
*
Państwo Januszowie ślub brali niemal dokładnie 50 lat temu. I to w tym samym oławskim budynku USC, choć wtedy jeszcze nie mieszkali w Oławie, gdzie sprowadzili się dopiero parę lat po zawarciu związku.
- Wcześniej mieszkałam w Sobocisku - mówi pani Józefa. - Pracowałam w Spółdzielni Inwalidów "Oławianka" i byłam oddelegowana do szkoły specjalnej w Skoroszowicach za Strzelinem jako nauczyciel zawodu krawieckiego. W tych Skoroszowicach z koleżankami nauczycielkami poszłyśmy kiedyś na wiejską zabawę do pobliskich Nieszkowic. I tam trafił mi się jeden jedyny przystojniak na zabawie...
- A ja spotkałem tę jedną jedyną - dopowiada pan Zenon. - Wcześniej widziałem różne dziewczyny, ale jak ją zobaczyłem, to mi najbardziej pasowała. Miała piękne długie jasne włosy, prawie jak teraz. Ja byłem akurat po wojsku, wróciłem do rodzinnej wsi i też wybrałem się na tę zabawę. To było w latach 70.
Co spowodowało że Józefie i Zenonowi Januszom udało się przetrwać razem 50 lat?
- Trzeba umieć się dogadywać, bo różnie w życiu bywało - mówi pan Zenon.
- I umieć przebaczać - dorzuca pani Józefa.
Państwo Januszowie mieszkają obecnie w domku "za wiaduktem" i mają duży ogród, w którym razem pracują. To ich wspólna pasja.
- Połączył ten ogród, scalił, gdy przeszłam na emeryturę, bo wtedy przenieśliśmy się z bloku do domku, w którym mieszkamy już 18 lat - mówi pani Józefa. - Powiedziałabym nawet, że te ostatnie 18 lat to dla nas obojga chyba najpiękniejsze lata życia...
*
Więcej w "Gazecie Powiatowej" za tydzień.
Napisz komentarz
Komentarze