Wystarczyło nietypowe ogłoszenie dotyczące kobiet w solarium i toczącego się śledztwa, by dociekliwi internauci komentowali:
- Powinno się głośno mówić o tym, co właściciel ma za uszami, a nie wszystko zamiatać pod dywan. Myślę, że wtedy dużo osób mogłoby się zgłosić w odpowiednie miejsca...
- Pewnie kamerka i podglądanie.
- A wyrok jest ? Jak nie ma wyroku, to może być pomówienie, po co niszczyć człowiekowi życie?
- No ale na jakiej podstawie mają informować cały Internet, o co jest oskarżony, skoro to może być nieprawda? Tylko po to, by zaspokoić ciekawość ludzi?
- Kamerka ukryta była.
- Naprawdę sobie jaja robią. Skąd człowiek ma się znać, o jaka sprawę chodzi. Numer sprawy to może wy się znacie, ale nie normalny Polak
- No właśnie, więc nie rozumiem tej ciekawości . Jest sprawa, szukają świadków albo co gorsze pokrzywdzonych. Myślę, że te kobiety też nie chciałyby ujawniać szczegółów? Może sprawa jest delikatna i byłoby to dla nich dodatkowym stresem.
- Generalnie to po takim artykule nie trzeba wiele dodawać.
- To chociaż imię i nazwisko mogliby podać gościa.
- RedTube po oławsku...
*
Trudno się dziwić, że ludzie komentują, że pytają, bo sprawa jest niecodzienna. Takie ogłoszenie to w jakimś sensie rozdmuchiwanie sprawy, tyle że bez szczegółów, bez faktów, a te ludzie zawsze sobie dodadzą. Znajomy prokurator komentuje więc, że gdyby to od niego zależało, chyba nie dawałby ogłoszenia do mediów.
Prokuratura Rejonowa w Brzegu milczy na ten temat, odsyłając do rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Opolu. Prokurator Stanisław Bar, który pełni tę funkcję, nie jest rozmowny. Sprawa jest delikatna. - Nabieramy wody w usta ze względu na delikatność tematu - mówi i przyznaje, że kontaktowały się już z nim w tej sprawie media ogólnopolskie, ale też niczego się nie dowiedziały. Zapewnił jednak, że osoby, których poszukuje prokuratura, proszone są, aby zgłaszały się jedynie w charakterze świadków, więc absolutnie nic im nie grozi.
Rzecznik przyznaje, że w tej sprawie nikomu jeszcze nie przedstawiono zarzutów, natomiast osoba, która jest tu podejrzewana, przebywa w areszcie tymczasowym, ale do innej sprawy.
- Mają sprawcę, ale brakuje im pokrzywdzonych - bardziej dosadny jest jeden z policjantów, znających sprawę, ale wypowiadający się anonimowo.
*
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, poszukiwania świadków z solarium łączą się z inną głośną sprawą,o której pisaliśmy w maju. Chodziło wtedy za zatrzymanie przez policję 45-latka, podejrzewanego o czyny pedofilskie i rozprzestrzenianie pornografii dziecięcej. I to nie był jego pierwszy raz.
Mężczyzna prowadził legalną działalność gospodarczą na terenie powiatów oławskiego i brzeskiego. W roku ubiegłym był zatrzymany m.in. za obnażanie się przed nieletnią, do czego doszło w okolicach Siechnic. W grudniu usłyszał zarzuty w tej sprawie, przyznał się, a w kwietniu tego roku otrzymał wyrok - nie trafił jednak do więzienia, bo kara była tzw. "wolnościowa". Parę tygodni po wyroku policjanci (tym razem z Brzegu) ponownie przyszli po niego i tym razem wyprowadzili go w kajdankach z miejsca pracy na terenie powiatu oławskiego, na oczach mieszkańców. Miejscowość, gdzie do tego doszło, huczała wtedy od plotek. Mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu, o czym zdecydował brzeski sąd - teraz zarzuty były już znacznie poważniejsze. Chodzi o rozpowszechnianie pornografii dziecięcej (na swoim laptopie miał 180 takich filmików, których bohaterami były nawet 4-latki) i obcowanie z małoletnimi.
Prokuratura Rejonowa w Brzegu i wtedy nie chciała się na ten temat wypowiadać. Zastępca brzeskiego prokuratora rejonowego Agnieszka Bucheld tłumaczyła, że to dla dobra ofiar mężczyzny: - Ich interes jest tu ważniejszy niż interes publiczny.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wtedy ofiarami miały paść co najmniej dwie dziewczynki, a mężczyzna został odizolowany i trafił do aresztu.
Napisz komentarz
Komentarze