Beata Makowska z Radia Wrocław podała wczoraj informację, że sprawa „zbrodni miłoszyckiej" rozstrzygnie się w europejskim sądzie, ale chodzi tylko o Norberta Basiurę. Przypomnijmy, że mężczyzna oskarżony jest o gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi w sylwestrową noc w 1997 roku w Miłoszycach.
26 października 2023c w Sądzie Najwyższym odbyło się posiedzenie w sprawie rozpatrzenia skargi kasacyjnej na wyroki dla obu sprawców - Norberta Basiurę (zgadza się na publikację nazwiska) i Ireneusza M. Obaj konsekwentnie nie przyznają się do winy i obu prawomocnie skazano. Pierwszego na 15 lat, drugiego na 25. Sąd Najwyższy utrzymał te wyroki, odrzucając tym samym kasacje zarówno obrońców, którzy chcieli nawet uniewinnienia, jak i prokuratury, która domagała się podniesienia kar aż do dożywocia.
Jak komentował po rozprawie prokurator Dariusz Sobieski z dolnośląskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej, sprawa została ostatecznie zamknięta "w zakresie dwóch skazanych". - Kasacja pokazała, że te dowody, które mamy, mogą być dowodami w postępowaniu sądowym - mówił. Zapewnił jednak, że w sprawie tej zbrodni prokuratura dalej będzie drążyć, aż uznamy, że faktycznie wszystkie możliwości dowodowe zostały wyczerpane. Prokurator zaapelował, aby wszyscy, którzy mają jakąś wiedzę na temat zbrodni miłoszyckiej zgłaszali się do wrocławskiego wydziału Prokuratury Krajowej.
- Mamy ślady biologiczne, które wskazują na jeszcze co najmniej dwie osoby, natomiast nie można wykluczyć, że tymi osobami nie były te, które doprowadzały ofiarę na miejsce okrutnego zgwałcenia i zabójstwa, a to wskazywałoby, że jest ich jeszcze więcej - mówił prokurator Sobieski dla TVN24. - Będziemy mogli to stwierdzić, kiedy zidentyfikujemy osobniczo ślady, które nam pozostały, czyli dopasujemy te ślady do osób.
Ponieważ dziennikarze po rozprawie przypominali sprawę Tomasza Komendy i pytali, czy Norbert Basiura i Irenesz M. to na pewno stuprocentowi sprawcy, prokurator zapewniał: - To na pewno ci. Sumienie mam czyste. Jestem pewny, że wyrok był słuszny, a to są sprawcy i oni odbywają karę. Mam jednak nadzieję, że to nie ostatni sprawcy.
Ponieważ głośna sprawa wciąż budzi wiele wątpliwości, wielu ludzi pytało, czy to już jej definitywny koniec. Dziś mamy odpowiedź - nie. Mecenas Renata Kopczyk już parę tygodni temu w tygodniku "Polityka" zapowiadała: - Nie chcę teraz przesądzać o tym, co będzie dalej. Mój klient ma jeszcze dalszą ścieżkę: Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Dziś już wiemy, że taka skarga jest i dotyczy wyroku Norberta Basiury. Jakie są wątpliwości? Jak już wcześniej tłumaczyła mecenas Kopczyk, wciąż jest ich wiele. Sąd - jej zdaniem - nie wziął pod uwagę innych wariantów tej sprawy. Nikt jej klienta nie widział na podwórku państwa R, gdzie znaleziono ciało. Nikt nie widział, aby w ogóle szedł w kierunku tej posesji. Sąd zignorował zeznania, z których wynikało, że Norbert Basiura nosił w tego sylwestra i zawsze wtedy, kiedy stał na bramce w tej dyskotece, kurtkę z napisem „Alcatraz” na plecach. Ponieważ ten napis rzucał się w oczy, gdyby szedł w nocy z Małgosią, ktoś by na pewno go zobaczył. Sąd nie wyjaśnił ostatecznie, czy aby na pewno do gwałtu doszło na posesji R.
Napisz komentarz
Komentarze