Co się dzieje z wodą w Oławie? Kilka dni temu publikowaliśmy komunikat Zakładu Wodociągów i Kanalizacji o treści: - Zauważamy duże pobory wody do celów innych niż spożywcze i socjalne. Skutkuje to obniżonym ciśnieniem wody, szczególnie w wyższych kondygnacjach budynków. Prosimy, aby nie podlewać nią ogrodów.
Sprawą zainteresował się także radny powiatowy Marek Drabiński, mieszkający w Oławie:
- Od kilku dni mamy poważny problem z ciśnieniem wody w kranach, co odczuwają zwłaszcza mieszkańcy wyższych kondygnacji. W lokalnych portalach pojawia się apel ZWiK o nie podlewanie przydomowych ogródków. Myślę, że w ostatnich latach bywały większe susze niż obecnie i takich problemów nie było. A może ktoś nas tutaj próbuje nabić w butelkę? Jednocześnie na klatkach schodowych jednej ze SM są informacje o awarii w ZWiK. Gdzie jest prawda? A może po prostu doszliśmy do ściany i nieudolne zarządzanie miejską spółką mieszkańcy odczuwają teraz na własnej skórze? Kilkanaście lat temu, zrezygnowano z eksploatacji rurociągu wspomagającego z Mokrego Dworu do Oławy, tłumacząc się dużymi możliwościami stacji w Nowym Otoku... Aby dowiedzieć się gdzie jest prawda, wysłałem dziś zapytanie do Prezesa ZWiK w sprawie ilości produkcji wody oraz ewentualnych awarii. Jednocześnie, żeby uniknąć lokalnego zamiatania pod dywan, podobne zapytanie złożyłem w Wodach Polskich.
*
Skąd bierze się woda, którą oławianie mają w kranach? Starsi mieszkańcy pamiętają, że dawniej część pochodziła z naszych studni w Nowym Otoku, a część, czasem nawet 50%, braliśmy z Wrocławia, z Mokrego Dworu. Ale to już dawno nieaktualne. Do 2012 roku w Nowym Otoku eksploatowano 5 studni. Po rozbudowie stacji uzdatniania wody (przy wsparciu środków z Unii) i dwukrotnym zwiększeniu jej wydajności przywrócono sprawność pozostałym studniom i włączono je do eksploatacji.
- Priorytetem dla nas było zawsze podawanie naszej wody, dobrej jakości, zamiast tej wrocławskiej - tłumaczył nam w 2018 roku Artur Reichert, zastępca dyrektora do spraw eksploatacji i obiektów w ZWiK. - Generalnie podawaliśmy do sieci tyle naszej wody, ile było można, a uzupełnialiśmy wrocławską. W miarę jak oszczędzaliśmy wodę w mieście, udział wrocławskiej stopniowo malał. Nawet do 30%. Wydajność zakładu, który oddano do użytku w 1995 roku, wynosiła 4000 metrów sześciennych na dobę, a Oława potrzebowała średnio około 5 tysięcy, w zależności od dnia, bo np. w święta pobór wody się zwiększa. Z naszych oławskich ujęć dostarczaliśmy więc wtedy ok. 3800 metrów sześciennych na dobę, a około tysiąca uzupełnialiśmy wodą z Wrocławia. Pozwolenie wodno-prawne pozwalało nam na pobór tylko takiej ilości.
Ze względu na zwiększenie produkcji z zakładu w Nowym Otoku od kwietnia 2014 roku dostawy wody z Wrocławia zostały odcięte. Od tego czasu woda do Oławy dostarczana jest jedynie z ZUW Nowy Otok.
Napisz komentarz
Komentarze