Generalnie pałac przy ul. Kukułczej w Jelczu-Laskowicach jest pustostanem, ale akurat dzisiaj trwały tam prace i na miejscu byli ludzie, co zaprzecza plotkom o tym, że to jacyś bezdomni palili na miejscu ognisko i zaprószyli ogień.
- Kończy się teraz faza gaszenia z zewnątrz, z podnośników - mówi komendant PSP w Oławie Bartłomiej Marcinów. - Myślę, że za chwilę strażacy będą mogli wejść do środka pałacu i zrobić ostateczne dogaszanie, choć oczywiście dozorowanie tego obiektu na pewno potrwa trochę dłużej, być może nawet całą noc. Czy zrobią to strażacy Decyzję już na miejscu podejmie dowódca,. Albo przypilnują tego strażacy, albo OSP, albo właściciel zostanie do tego zobowiązany.
Komendant na razie nie podaje stuprocentowych przyczyn pożaru. - Ale dzisiaj trwały tam prace dekarskie na dachu - mówi. - Firma dekarska zabezpieczała dach papą i to jej pracownicy zgłosili pożar straży pożarnej. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, pracownicy się ewakuowali. Było to więc zaprószenie ognia, policja zabezpieczyła na miejscu palnik gazowy, którym podgrzewano lepik do klejenia papy.
Najwyraźniej więc w użyciu był otwarty ogień, a przy tak upalnej pogodzie jak dzisiaj używanie otwartego ognia na drewnianym stropie...
Komendant powiatowy policji Artur Dobrowolski też nie ma sygnałów mogących świadczyć np. o podpaleniu, choć na wszystko jest jeszcze za wcześnie. - Jutro będzie wezwany na miejsce policyjny biegły z zakresu pożarnictwa i będziemy wiedzieli więcej - mówi.
Napisz komentarz
Komentarze