Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 21:58
Reklama Hipol
Reklama
Reklama
News will be here

Benefis Reginy Stróżyk

- Szanowni Państwo, niedawno był jubileuszowy koncert chóru, w którym śpiewam, a już dzisiaj zapraszam na mój osobisty - mówi Regina Stróżyk. - Kiedy spotkamy się w Synagodze przy ul. Partyzantów 7,we Wrzeszczu, powiem Wam ile to już lat i co robiłam...
Benefis Reginy Stróżyk
- Co prawda wydarzenie jest w Gdańsku, ale będzie dużo o Oławie, o mojej młodości - mówi Regina Stróżyk.

Tak, benefis Reginy Stróżyk odbędzie się daleko od Oławy, choć wokalistka znana jest w naszym powiecie, zwłaszcza w środowisku absolwentów LO nr 1 im. Jana III Sobieskiego, bo też jest absolwentką, a nawet występowała podczas zjazdu. - Co prawda wydarzenie jest w Gdańsku, ale będzie dużo o Oławie, o mojej młodości - mówi Regina Stróżyk. - Nie łudzę się, że ktoś z Oławie tu przyjedzie, ale chciałabym, żebyście w Oławie wiedzieli, że coś takiego się dzieje...

*

Przypominamy, rozmowę Piotra Turka z Reginą Stróżyk, z 2020 roku: 

 

Jestem osobą, jakich w Polsce coraz mniej


Z Reginą Stróżyk z domu Wajcman - prawdopodobnie pierwszą Żydówką urodzoną w Oławie po 1945 roku - rozmawia Piotr Turek
 

- Życie dziecka pochodzenia żydowskiego tuż po zakończeniu II wojny światowej nie było chyba łatwe?

- Tak to prawda. Chociaż nie było aż tak źle, żebym bała się chodzić po ulicy, ale przy każdym najmniejszym spięciu zaczynało się wyzywanie mnie od "wstrętnych Żydów", czy "Żydówy". Pamiętam, że miałam 7, może 8 lat, gdy dopadły mnie inne dzieciaki i pobiły za to, kim jestem. Oberwałam kamieniem w czubek głowy, skończyło się wizytą u lekarza, bo trzeba było szyć. Za jakiś czas sytuacja powtórzyła się i do dzisiaj mam dwie blizny obok siebie.

- To przykre.

- Kilka lat wcześniej w Kielcach było gorzej...

- Jak zachowywali się dorośli w stosunku do pani?

- Starsi jedynie wyzywali. Nie wszyscy też nauczyciele z mojej szkoły podstawowej byli w porządku. Nie chcę wymieniać ich z nazwiska, ale zdarzały się przykre sytuacje. Szczególnie utkwiło mi w pamięci to, że kiedy byłam harcerką, to nigdy nie dopuszczono mnie do przyrzeczenia, żebym mogła nosić krzyż harcerski. Nasza nauczycielka była taką zatwardziałą katoliczką i dawała odczuć, że mi, jako Żydówce, to się nie należy. Do dzisiaj mam zdjęcie, gdzie są harcerze i wszyscy, którzy już mogli dostąpić tego zaszczytu, mają krzyże, tylko ja jedna nie. Jako młoda dziewczyna bardzo to przeżywałam. A muszę panu powiedzieć, że za młodu byłam wielką aktywistką w Kościele katolickim.

- Jak to się stało?

- Bardzo podobały mi się obrzędy. Podczas procesji Bożego Ciała zawsze sypałam kwiatki. Należałam do takiej wyróżnionej grupy dziewczynek, która szła tyłem, a przodem do księdza i do Najświętszego Sakramentu, każdego roku przed Wielkanocą chodziłam święcić jajka. Przez duchownyCH nie byłam szykanowana, a nawet bardzo lubiana, z wzajemnością. Na religię uczęszczałam chyba aż do szóstej klasy szkoły podstawowej. Zdarzało się, że w niedzielę chodziłam do kościoła. Potrzebowałam tego, podobało mi się to. U nas w domu w Oławie wisiał popularny obraz, na którym dwójka dzieci przechodzi przez kładkę na rzece, a Anioł Stróż te dzieci ochrania. Mama nauczyła mnie modlitwy "Aniele Boży, stróżu mój..." i codziennie wieczorem ją odmawiałam. Wiele razy w moim życiu spotkałam się z sytuacjami, w których odczuwałam, że ktoś się mną opiekuje... Znany wszystkim oławianom ksiądz Kutrowski, który był bardzo szanowany, interesował się parafianami, kilkukrotnie przychodził do mojej mamy prosząc o pozwolenie, aby mnie ochrzcić.

Regina na pierwszomajowym pochodzie w połowie lat pięćdziesiątych

 

- I co ona na to?

- Była bardzo mądrą i rozsądną kobietą, więc zawsze powtarzała, że absolutnie się na to nie zgadza. Mówiła, że kiedy dorosnę, to sama podejmę decyzję, czy chcę się ochrzcić czy też nie.

- Zdecydowała się pani na ten sakrament?

- Jeszcze zanim w pełni wydoroślałam, oddaliłam się od Kościoła. W tym czasie mogłam już wstąpić do Związku Młodzieży Socjalistycznej, który funkcjonował w szkole i praca w nim wywarła na mnie wpływ. Pamiętam też pewną sytuację, która zaważyła na mojej decyzji i utkwiła mi w pamięci. Obok zakładu fryzjerskiego ojca i matki był sklep ze słodyczami "Bombonierka". Kiedyś tam weszłam i zobaczyłam księży, nie chcę zdradzać ich nazwisk, jak kupują sobie wina, czekolady, pomarańcze... To był czas, gdy wiele rodzin przesiedlano jeszcze do naszego miasta ze wschodu. Repatrianci byli bardzo biedni. Ja pamiętam, że na polecenie mamy wynosiłam z piwnicy dla tych ludzi węgiel czy ziemniaki. W szkole dzieliłam się z potrzebującymi śniadaniem. Jak zobaczyłam, że księża w tym czasie niczego sobie nie żałują, to mnie to skutecznie od Kościoła odrzuciło.

- A może oni właśnie kupowali coś dla potrzebujących?

- Jestem przekonana, że nie. Oni brali te rzeczy dla siebie. To były zbyt małe ilości słodyczy plus alkohol, żeby to miało być rozdane ubogim.

- Wspomniała pani o zakładzie fryzjerskim rodziców...

- Ojciec prowadził go przy obecnej ulicy Brzeskiej, dawniej Brzegowej. Właściwie na styku niej z Browarnianą. Mieścił się w pierwszych drzwiach dużej kamienicy. Najpierw ojciec prowadził samotnie zakład i obsługiwał wyłącznie mężczyzn.

- A później?

- Dostał wrzodu na rogówce i nigdy nie wrócił do dobrego widzenia. Był alkoholikiem, czemu ja się tak bardzo nie dziwię po tym, co przeszedł podczas wojny, gdy stracił żonę, dzieci, rodziców itd. Po prostu nie wytrzymał tego. Mężczyźni są słabsi psychicznie.

- A co się działo z pani rodzicami podczas wojny?

- Oni o tym za dużo nie opowiadali. To były dla nich tak traumatyczne wspomnienia, że starali się zapomnieć, a ja nie dopytywałam, bo nie lubię strasznych historii, horrorów. Wiem, że obydwoje pochodzili z Radomia. Ojciec Marian Wajcman z tamtejszego getta trafił do obozu pracy w Pionkach. Przed wojną miał żonę, dwóch synów, trzy siostry i brata, który jako jedyny przeżył, w 1948 wyjechał do Izraela. Długo mieliśmy kontakt, często do nas pisał, a nawet wysyłał paczki do Oławy. Pamiętam, że z jednej z nich jadłam pierwszy raz w życiu orzeszki ziemne. Trzeba je było najpierw uprażyć w piekarniku. Synowie brata mojego ojca już nie znali języka polskiego i kontakt się z nimi urwał.

- A jaka jest historia pani matki?

- Ona również miała swoje życie, które zrujnowano. Nazywała się Felicja z domu Zylber. Wiem, że bardzo wcześnie wyszła za mąż, za pierwszego męża, bo przed osiągnięciem wieku 16 lat i wtedy przyjęła jego nazwisko - Apfelbaum. Nawet podobno sfałszowali jej metrykę, aby mogła wziąć ślub. Mamę z tego samego getta w Radomiu przetransportowano do obozu w Starachowicach, a później do Auschwitz-Birkenau. Wytatuowano jej numer A-13997. Była wtedy w ciąży, prawdopodobnie w szóstym miesiącu, którą usunięto za pomocą łyżeczkowania w ramach eksperymentów wykonywanych na więźniach. Czyli mama była traktowana jako tak zwany królik doświadczalny. Jej ówczesny mąż również trafił do Auschwitz, a konkretniej do Monowitz, gdzie dla koncernu IG Farben pracował w zakładach Buna-Werke. Dotrwał do wyzwolenia, ale jeszcze w czasie pobytu w obozie zachorował na gruźlicę. W jej następstwie zmarł nie wracając do domu. Oprócz niego mama straciła rodziców i wszystkie trzy siostry.

- Czyli pani rodzice po wojnie nie mieli prawie nikogo na tym świecie. A jak się poznali?

Regina podczas występująca w kabarecie Kogucik, program "Pod psem"

 

- Gdy przyjechali do Radomia dowiedzieć się czegoś o losie rodziny. Mieli nadzieję, że ktoś oprócz nich przeżył wojnę. Ojciec był starszy od mamy o 12 lat. Jak wiadomo nikogo nie zastali w swoim rodzinnym mieście i wspólnie udali się na "Ziemie Odzyskane". Podobno do Oławy przyjechali w maju 1945 roku. Mama najpierw pracowała w Centralnej Spółdzielni Mleczarskiej, później była kierownikiem restauracji w Rynku, chyba "Ratuszowej". Tato, jak już wspomniałam, był fryzjerem.

- A później, kiedy podupadł na zdrowiu?

- Mama w pół roku nauczyła się zawodu damskiej fryzjerki we Wrocławiu, gdzie dojeżdżała trzy razy w tygodniu, zdała egzamin czeladniczy i mogła zacząć pracować. Była najlepszą, najmodniejszą fryzjerką w Oławie, bo przywiozła wiele nowinek. Miała dużo klientek, które wiedziały, że zawsze będą dobrze ostrzyżone, uczesane, czy ufarbowane. Mama pierwsza robiła w Oławie tak zwaną "trwałą", która wtedy nazywała się "nylonowa" albo "na zimno". Nieraz z zakładu wracała około północy. Ojciec w tym czasie już prawie nie pracował. Siedział w zakładzie, ewentualnie miał jakiegoś pomagiera. Zmarł na marskość wątroby w wieku 57 lat w oławskim szpitalu, pochowaliśmy go na Nowym Cmentarzu Żydowskim we Wrocławiu. Rodzice kilka lat przed śmiercią ojca rozwiedli się. Pomimo tego mieszkał on razem z mamą i jej nowym mężem. Do samej śmierci opiekowali się nim.

- Byliście jedyną żydowską rodziną w Oławie?

- Prawdopodobnie tak, a w każdym razie nie wiedzieliśmy nic o innych.

- Odnalazłem dokumenty - zeznania Felicji Wajcman i Mojżesza Wajcmana spisane w oławskim sądzie w 1948 roku w sprawie niemieckiego zbrodniarza, który w czasie wojny urzędował w Radomiu. Daty urodzeń zgadzają się, zawód też... Wygląda na to, że pani ojciec naprawdę na imię miał Mojżesz...

- Tak, nie wiem dokładnie, w którym momencie imię Mojżesza zamieniono na Mariana. Mama też nie nazywała się Felicja, a prawdopodobnie Fajga.

- Z tego, co pani opowiada, chociażby ze względu na wykonywany zawód, to rodziców lubiono w mieście?

- Mam nadzieję, że tak... Chociaż oni nie mówili mi o wszystkim, a pewniejsze jest to, że raczej by ukrywali przede mną przykre sprawy. Zdarzało się, że między sobą wymieniali kilka zdań w jidysz lub niemiecku - nie potrafiłam wtedy tego rozróżnić - abym nie wiedziała, o czym mówią. Wiem, że jak miałam kilka lat i moja mama pracowała jeszcze w restauracji, to oskarżono ją o niedopilnowanie wielkości porcji czy jakąś inną bzdurę. Przetrzymywano ją w areszcie kilka miesięcy, a później wypuszczono i oddalono wszelkie zarzuty. Pamiętam z tych wczesnych lat, że rodzice prowadzili bujne życie towarzyskie. Mieli kilku znajomych, z którzy wzajemnie się odwiedzaliśmy. Starali się żyć i odsuwać od siebie myśli o bolesnej przeszłości.

- Czy byli religijni?

- Nie, zupełnie nie. Byli niewierzący. Pamiętam, jak mama kiedyś powiedziała, że nie ma żadnego boga, bo gdyby istniał, to absolutnie nie dopuściłby do tego, co się działo.

Rodzina Wajcmanów w Oławie na dawnej Brzegowej (obecnie Brzeska), prawdopodobnie 1952 rok

 

- A przed wojną?

- Nie wiem, jak było przed wojną. Nie opowiadali. Prawdopodobnie prowadzili tradycyjny żydowski dom. Nie wiem nic kompletnie o dziadkach od strony taty. Natomiast ojciec mojej mamy był rzemieślnikiem artystycznym szewcem-cholewkarzem. Wiem, że walczył u boku Piłsudskiego.

- Ojca pochowaliście na żydowskim cmentarzu we Wrocławiu...

- A dlaczego nie mielibyśmy go tam pochować?

- Skoro deklarował się jako ateista, to bliżej było w Oławie.

- To nie miało nic wspólnego z religijnością. Ojciec był Żydem i dlatego pochowaliśmy go na żydowskim cmentarzu, a nie katolickim.

- Pani ojciec był Żydem w sensie kulturowym, etnicznym, tożsamościowym, ale nie religijnym, przynajmniej u kresu życia, tak?

- Tak. Żyd to jest człowiek, który czuje się członkiem wspólnoty żydowskiej, narodu żydowskiego i to nie musi mieć związku z religią. Tak samo nie każdy Żyd mieszkający w Izraelu jest wierzący.

- W którym roku zmarł pani ojciec?

- W 1968.

- To był trudny rok...

- Wtedy bardzo pogorszyły się stosunki z Izraelem, chociaż ja tego nie odczułam, bo nie byłam na żadnym eksponowanym stanowisku. Mojej mamie nie przyszło do głowy, żeby gdzieś wyjeżdżać, bo żyła już wtedy z mężem Nie-Żydem (przyjęła jego nazwisko), który miał dwóch synów i nie chciał ich opuścić. Więc rok 1968, poza śmiercią ojca, nie był jakoś dla nas tragiczny. Mama mieszkała w Oławie chyba do 1970. Potem jej mąż dostał mieszkanie w dzielnicy wojskowej na Krzykach.

- Proszę powiedzieć coś więcej o sobie.

- Urodziłam się w 1946 roku, ale nie wiem dokładnie kiedy...

- Nie zna pani daty swojego urodzenia?

- W dokumentach widnieje 11 marca - czyli dzień kiedy mój ojciec zgłosił mnie w Urzędzie Stanu Cywilnego. Ja przyszłam na świat w domu, ale jakiego dokładnie dnia - nie wiem. Mama długo twierdziła, że to było 29 lutego, ale rok 1946 nie był przestępny... Kiedy zwróciłam jej na to uwagę, to stwierdziła, że albo 28 lutego, albo 1 marca. Mieszkaliśmy w piętrowej willi, obecnie na rogu ulicy Rocha i 3 Maja, tuż obok górki po dawnych wałach obronnych miasta. Przed naszym domem był sad. Ludzie przez podwórko skracali sobie drogę, aby przejść od Placu Starozamkowego do przychodni lub szpitala.

- Na początku rozmowy skupiliśmy się na przykrych wspomnieniach, a niech pani opowie o tych miłych związanych z Oławą.

- Kiedy skończyłam podstawówkę, to ataki na mnie ze względu na pochodzenie jakoś ustały. Bardzo wcześnie zaczęłam występować na scenie i chociaż wedle dokumentów oficjalnie na imię mam Regina, to wszyscy znali mnie jako "Lalkę". W Domu Hutnika wystawiano sztuki. Brałam udział w wielu z nich, m.in. w "Królowej śniegu" i "O krasnoludkach i sierotce Marysi". Później śpiewałam w Domu Kultury "Kolejarz" w zespole z dorosłymi, którzy tańczyli. Był też kabaret "Kogucik", gdzie przedstawiano wiele satyrycznych piosenek o Oławie i jej mieszkańcach. W jednej z nich była nawet zwrotka dotycząca mojego ojca fryzjera, ale bez podawania nazwiska. Lubiłam śpiewać światowe przeboje. Później występowałam w zespole estradowym przy PSS Społem. Dobrze z tamtego czasu wspominam Tośka Adamowicza, który od wielu lat mieszka w Nowym Jorku, czy Jurka Witkowskiego - mojego głównego akompaniatora ze szkoły oraz nieżyjącego już humorystę Bolesława Gromnickiego, a także Poldka Kalinowskiego z kabaretu i Gienia Chorosteckiego o pseudonimie "Ferdek". Mam wiele zdjęć z występów z tego okresu. Np. podczas pochodu pierwszomajowego lub 22 lipca. To była moja młodość, ci ludzie, te miejsca. Oława.

- Zna pani oławski cmentarz żydowski?

- Z czasów dziecięcych nie. Na stary niemiecki cmentarz w parku chodziliśmy czasem na wagary. Na żydowskim nigdy nie byłam. Za młodu nie czułam się Żydówką, w ogóle nie utożsamiałam się z Żydami. Wiedziałam, że mam takie pochodzenie, ale nic poza tym.

- Jest pani Polką?

- Oczywiście, że tak. Urodziłam się w Polsce, moi rodzice również, tak samo dziadkowie. Nie wiem, jak daleko trzeba byłoby sięgać, aby dowiedzieć się, że ktoś przyszedł na świat w innym kraju. Ale jestem Polką pochodzenia żydowskiego i czuję się związana z tym narodem oraz judaizmem. Bardziej czuję się związania z judaizmem niż z chrześcijaństwem. Jestem osobą, jakich w Polsce coraz mniej, niewielu jest teraz halachicznych Żydów.

- Co to znaczy?

- Halachiczny, czyli według prawa żydowskiego urodzonych z matki Żydówki. A moi rodzice obydwoje byli Żydami.

- Ma pani brata.

- Tak, młodszego o 10 lat, ale on odciął się od swojego pochodzenia. Jego żadna religia nie interesuje. W dzieciństwie też przeszedł sporo upokorzeń ze względu na żydowskie pochodzenie. Skończył podstawówkę w Oławie, a do liceum poszedł we Wrocławiu i tam nikt już nie podejrzewał go żydowskie pochodzenie.

Fot.: Archiwum Reginy Stróżyk

 

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f
lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6
appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
improvedigital.com, 1944, RESELLER
pubmatic.com, 161673, RESELLER, 5d62403b186f2ace
admanmedia.com, 925, RESELLER
smartadserver.com, 3713, RESELLER
openx.com, 540866936, RESELLER, 6a698e2ec38604c6
adform.com, 2671, RESELLER
yahoo.com, 59674, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
smaato.com, 1100042823, RESELLER, 07bcf65f187117b4
yahoo.com, 58935, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
triplelift.com, 11656, RESELLER, 6c33edb13117fd86
pubmatic.com, 158481, RESELLER, 5d62403b186f2ace
smartadserver.com, 3713, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
appnexus.com, 15349, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
zeta.com, 757, RESELLER
rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807
Xapads.com, 145030, RESELLER
google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0
Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace
video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc
lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace
adyoulike.com, c1cb20fa2bbc39a8f2ec564ac0c157f7, DIRECT
adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER
rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807
pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace
onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER
lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b
spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb
smartadserver.com, 4144, RESELLER
nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee
smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
appnexus.com, 13099, RESELLER
pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace
rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807
onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT
ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER
rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807
adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32
appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
smartadserver.com, 1247, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
smaato.com, 1100056735, DIRECT, 07bcf65f187117b4
smaato.com, 1100004890, DIRECT, 07bcf65f187117b4
rubiconproject.com, 24600, RESELLER, 0bfd66d529a55807
sharethrough.com, iBAzay96, RESELLER, d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com, 156177, RESELLER, 5d62403b186f2ace
pubmatic.com, 161674, RESELLER, 5d62403b186f2ace
insticator.com,15188195-e4cc-40b1-98f1-d6390cc63cbb,RESELLER,b3511ffcafb23a32
rubiconproject.com,17062,RESELLER,0bfd66d529a55807
video.unrulymedia.com,136898039,RESELLER
sharethrough.com,Q9IzHdvp,DIRECT,d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com,95054,DIRECT,5d62403b186f2ace
lijit.com,257618,RESELLER,fafdf38b16bf6b2b

lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
improvedigital.com, 1944, RESELLER
pubmatic.com, 161673, RESELLER, 5d62403b186f2ace
admanmedia.com, 925, RESELLER
openx.com, 540866936, RESELLER, 6a698e2ec38604c6
adform.com, 2671, RESELLER
yahoo.com, 59674, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
smaato.com, 1100042823, RESELLER, 07bcf65f187117b4
yahoo.com, 58935, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
triplelift.com, 11656, RESELLER, 6c33edb13117fd86
pubmatic.com, 158481, RESELLER, 5d62403b186f2ace
smartadserver.com, 3713, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
appnexus.com, 15349, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
zeta.com, 757, RESELLER
rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807
Xapads.com, 145030, RESELLER
google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0
Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace
video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc
lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace
adyoulike.com, c1cb20fa2bbc39a8f2ec564ac0c157f7, DIRECT
adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER
smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT
adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32
appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
smartadserver.com, 1247, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
smaato.com, 1100056735, DIRECT, 07bcf65f187117b4
smaato.com, 1100004890, DIRECT, 07bcf65f187117b4
sharethrough.com, iBAzay96, RESELLER, d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com, 161674, RESELLER, 5d62403b186f2ace
insticator.com,15188195-e4cc-40b1-98f1-d6390cc63cbb,RESELLER,b3511ffcafb23a32
rubiconproject.com,17062,RESELLER,0bfd66d529a55807
video.unrulymedia.com,136898039,RESELLER
sharethrough.com,Q9IzHdvp,DIRECT,d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com,95054,DIRECT,5d62403b186f2ace
lijit.com,257618,RESELLER,fafdf38b16bf6b2b

Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama