O co chodziło?
- Czy wiadomo coś na temat worków z piaskiem nad stawem w Jelczu? - zapytał nas w zeszłym tygodniu czytelnik. - Domyślam się, że chodziło o uzupełnienie erozji wodnej nabrzeża, szkoda tylko, że budulec (worki z piaskiem) i wykonanie takie byle jakie. Takich uzupełnień jest kilkanaście. Można było to zrobić nieco lepiej... Jakby nie było staw w Jelczu_Laskowicach to miejsce rekreacji i fajnie, jakby nie wyglądało jak śmietnisko.
O odniesienie się do sprawy poprosiliśmy Waldemara Chmielewskiego, który zarządza terenem pierwszego stawu.
- To była moja decyzja, podjęta ze względu na wyrwy, które zaczęły się tam tworzyć po intensywnych deszczach. Chodziło o to, żeby załatać te dziury, które powodowały niebezpieczeństwo, a potem podsypywać już samą ziemią. Brzeg mocno wymywa się przy opadach deszczu, co niestety jest niebezpieczne dla spacerujących. Faktem jest jednak, że na przedstawionych zdjęciach nie wygląda to dobrze. W poniedziałek pojedziemy tam razem z burmistrzem, sprawdzimy na miejscu sytuację i podejmiemy odpowiednie decyzje.
Słowa Chmielewskiego potwierdził także wiceburmistrz Michał Wolski, który zapewnił, że w poniedziałek przekaże bardziej szczegółową informację w tej sprawie. Jak zapowiedział, tak zrobił. Po wizycie nad stawem powiedział: - Spotkaliśmy się na miejscu z panem Waldemarem Chmielewskim, rozmawiałem też już z Zakładem Gospodarki Komunalnej. ZGK pomoże nam rozwiązać ten problem - jego pracownicy do końca roku kalendarzowego te worku rozprują i zabiorą, pozostawiając na miejscu sam piach. Pozbędziemy się więc tego nieestetycznego plastiku. Jest to karkołomne zadanie, bo worków jest tam ok. 1000, ale ważne, żeby to załatwić, bo zgadzamy się, że tak nie powinno to wyglądać. Do końca grudnia wszystko zostanie posprzątane. Docelowo chcemy te miejsca podsypywać piachem. Myślimy też o tym, by z drewnianych pali zrobić coś w rodzaju przyczółka, żeby ten piasek się zatrzymywał i nie spływał do stawu przy każdej większej ulewie. Obok jest cmentarz i niestety wygląda to tak, że po nawalnych deszczach woda z terenu cmentarza wpływa do stawu. Nie wygląda to za dobrze, więc definitywnie musimy to opanować. Dlatego szukamy solidniejszego rozwiązania, za pomocą którego stworzymy pewnego rodzaju zaporę.
W środę otrzymaliśmy sygnał, że worków już nie ma. Wiceburmistrz dodał również, że jeszcze zimą teren zostanie wyrównany.
***
Napisz komentarz
Komentarze