W uroczystości wzięła także udział trzyosobowa reprezentacja XIII Drużyny Starszoharcerskiej Turystyczno-Sportowej Invictus - też z Oławy. Podczas spotkania młodzi ludzie odczytywali ułożone przez siebie modlitwy o pokój, a następnie odpalali ogień, by zawieźć go każdy do swojej ojczyzny. Była też chwilą, gdy wszyscy na karteczkach z gołąbkiem pokoju pisali o tym, czym jest dla nich pokój. Uroczystość pełna była muzyki i śpiewu. Ogromnie wzruszającą chwilą był przemarsz przez środek kościoła skautów z narodowymi flagami i lampionami z ogniem.
Choć mundury skautów miały różne kolory, a plakietki naszyte mieliśmy w różnych miejscach, czuliśmy się wspólnotą, uśmiechom i rozmowom nie było końca, wszyscy wymieniliśmy się chustami, a najpiękniejszą zdobył Valery, który poszedł do swoich rodaków z ukraińskiego Płasta.
Na koniec z radością, że ogień jest już z nami, zaśpiewaliśmy kilka piosenek o Betlejemskim Świetle Pokoju, a Robert na trąbce grał kolędy. Mnóstwo skautów i przechodniów zatrzymało się, by nam potowarzyszyć w świętowaniu. Ileż uśmiechów wywołaliśmy, ile dobrej energii otoczyło nas - zapamiętamy to na zawsze! Wyjazd do Wiednia był okazją do poznania wielu ciekawych miejsc, a Ambasadorowie Betlejemskiego Świata Pokoju pożegnali się ze stolicą Austrii w najbardziej polskim miejscu - na Kalembergu. Widok Wiednia nocą był zachwycający. Gdy harcerze wrócą do Oławy, rozpoczną wędrówkę ze Światłem, przypominając, że pokoju nikt nam nie dał raz na zawsze, pokój trzeba szanować i o pokój trzeba zabiegać. I ten na świecie, i ten w ludzkich sercach.
Napisz komentarz
Komentarze