Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 31 stycznia 2025 06:55
Reklama Hipol
Reklama ZWiK

To są historie pełne cierpienia i samotności

Rozmowa z Ewą Naworol i Anna Rytwińską - organizatorkami akcji "Podziel się z potrzebującymi"
Podziel się
Oceń

- Za nami dziewiąta edycja akcji "Podziel się z potrzebującymi". Proszę opowiedzieć jak to się zaczęło?

Ewa Naworol: - Fundacja istnieje już 11 lat, pomagając głównie dzieciom. W pewnym momencie zauważyliśmy, że ludzie chętnie włączają się w akcje dla najmłodszych, a o seniorach nieco się zapomina. Jest oczywiście Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, który w jakimś zakresie pomaga, ale to nie zawsze wystarcza. Z jedną z wolontariuszek wybrałyśmy się wtedy do MGOPS-u i porozmawiałyśmy z panią kierownik, by dowiedzieć się, ile jest tak naprawdę w gminie Jelcz-Laskowice osób starszych w realnej potrzebie. Okazało się, że ich nie brakuje, często są samotne, czasami nawet przykute do łóżka. Zdarza się, że nie mają nikogo i ich potrzeby są naprawdę ogromne. Nie tylko materialne, ale też związane z tym, by ktoś przyszedł, porozmawiał, posiedział chwilę, pośpiewał kolędy. Od początku zależało nam na tym, by docierać do tych najmocniej poszkodowanych, najbardziej potrzebujących, niezauważonych. Co roku MGOPS wskazuje nam takie osoby, ale dodatkowo robimy też swoją weryfikację, ponieważ trzymamy się zasady, by nie wspierać patologii.

- Jak wygląda taki proces weryfikacji?

Anna Rytwińska: - Gdy dostajemy od MGOPS-u numery telefonów i adresy poszczególnych osób, najpierw chcemy z nimi porozmawiać telefonicznie i zapytać o potrzeby. Potem je odwiedzamy w domach i rozmawiamy osobiście. W ten sposób mamy już pełny obraz danej sytuacji.

- Zdarzało się, że po weryfikacji uznały panie, że dana osoba pomocy nie otrzyma?

AR: - Były osoby, które otrzymały pomoc kilkukrotnie i zaczęły się do niej zbyt mocno przyzwyczajać. Do tego stopnia, że odbierałyśmy kilkadziesiąt telefonów w miesiącu od pana, który mówił, że ciągle czegoś potrzebuje, co było przekroczeniem granicy. Po rozmowie z asystentką z MGOPS-u okazało się, że tam niestety w grę wchodzą różne nałogi, na które ten pan przeznacza środki, które powinien wydać np. na leki.

 - Wrócę jeszcze do pierwszej edycji. Do fundacji trafiła lista potrzebujących z MGOPS-u. Ile osób się na niej znalazło? Czy to było zaskoczenie, że potrzeby są tak duże? A może wręcz przeciwnie?

EN: - To nie była liczba przerażająca, bo na liście znalazło się kilkanaście osób, ale niestety wraz z Anią obserwujemy, że z roku na rok potrzebujących jest więcej. W tej edycji mieliśmy rekord, bo aż dwadzieścia pięć osób.

AR: - W tym też tacy, których nie było na liście, ale odwiedzałyśmy ich w poprzednich latach i nie chciałyśmy teraz zostawić w potrzebie. MGOPS ich nie uwzględnił, by dać nam kogoś nowego, również potrzebującego, ale my i tak nie chcemy o tych osobach zapominać. Dlatego lista jest długa, choć wiem, że wciąż mogłaby być jeszcze większa, sięgająca co najmniej trzydziestu osób. 

- Akcja "Podziel się z potrzebującymi" przypomina trochę Szlachetną Paczkę. Szukając różnic w założeniach obu inicjatyw, doszedłem do wniosku, że SP dociera do rodzin, które walczą o to, by poprawić swoją sytuację, a panie skupiają się na pomocy tym, które nawet gdyby chciały swoje życie zmienić, to najczęściej nie są już w stanie tego zrobić...

 EN: - Zgadza się, poza tym Szlachetna Paczka to przede wszystkim wsparcie rodzin, często samotnych matek. Naszym celem jest pomoc seniorom, którzy chorują, niejednokrotnie się zdarza, że są przykuci do łóżka. Mamy kilka takich osób, dla których kontakt z drugim człowiekiem ogranicza się do wizyt opiekunki. Nikogo innego nie mają, emerytura i renta wystarcza im ledwo na leki i podstawową żywność.

- Czy są osoby, którym pomagają panie od pierwszej edycji? 

AR: - Na pewno są takie, którym pomagaliśmy latami.  Pamiętajmy, że mówimy o seniorach, na przestrzeni tych lat kilkoro z nich odeszło.

- Z tego co słyszę wynika, że dla tych osób często ważniejsza lub przynajmniej równie ważna co pomoc materialna, może być możliwość spotkania z drugim człowiekiem. Zgadza się?

EN: - Zdecydowanie tak! Pomagamy takim ludziom, którzy tylko czekają, żebyśmy do nich przyjechały, usiadły i porozmawiały. Dlatego też ta wizyta nie trwa 10 czy 15 minut, tylko znacznie dłużej. Paczki rozwozimy przez dwa dni, więc ten czas szybko ucieka, ale zawsze staramy się, żeby była ta chwila na rozmowę, pośpiewanie kolęd, po prostu naszą obecność. Starsze osoby bardzo często są mocno wierzące, pomaga im też wspólna modlitwa, ważne jest dla nich podzielenie się opłatkiem. Nie odmawiamy tego. Faktem jest, że prawie nigdy nie rozpakowują przy nas paczek. Chcą czerpać z tego momentu, który przeżywamy wspólnie.

- Czego uczą te spotkania?

EN: - Ogromnej pokory. Po akcji siadam do wigilijnego stołu jako zupełnie inna osoba. Niezwykle smutny jest fakt, jak starość potrafi być okropna. Człowiek staje się bardzo bezradny, gdy zostaje sam. To przykre, bo w jakimś zakresie każdego z nas to czeka. Wszyscy się zestarzejemy.

- Jak sobie radzić z tymi wszystkimi emocjami? Akcja się kończy, ale nie wierzę, że te wszystkie historie nie zostają z paniami na dłużej. Pomagają im panie w bardzo dużym stopniu, ale nie da się im zastąpić bliskich, być z nimi zawsze... 

AR: - Na początku było to dla mnie bardzo trudne. Dwie pierwsze akcje przeżyłam mocno i cały czas myślałam o tym, że być może powinnam do tych ludzi wrócić w styczniu, może w lutym... Wiadomo jednak, że każdy ma swoje życie - rodzinę, dzieci, sprawy fundacji. Nie da się tego przeskoczyć. Nasza statutowa działalność trwa przez cały rok, mamy wiele inicjatyw. Co nie oznacza, że nie staramy się tych osób wspierać także w innym okresie. Odwiedzamy je np. z wielkanocnym poczęstunkiem. Trzeba też mieć świadomość, że nie zmienimy pewnych systemowych zaniedbań. Możemy się starać, ale nie uratujemy każdego potrzebującego.

EN: - Jesteśmy empatyczne i te emocje zawsze są bardzo duże. Siłą rzeczy, zabieramy je także do domu. Ania ma rację - pewne rzeczy trzeba sobie wytłumaczyć. Czas przedświąteczny jest magiczny, więc cieszę się, że możemy z potrzebującymi być w tym czasie. Całego świata nie zmienimy, ale pewien jego kawałek już tak.

- Z jakimi historiami co roku się panie mierzą?

- AR: - Bardzo często, oprócz tej starości, o której mówimy, jest także niepełnosprawność i bezradność, związana tym, że ciało i psychika nie działają już tak jak kiedyś. To są historie pełne cierpienia, bólu i samotności. Czasami związane ze stratą najbliższych, bo zdarza się, że ktoś musiał pochować swoje dzieci. Bywa także, że słyszymy o obojętności rodziny, także tej najbliższej. Trafiamy do ludzi, którzy święta spędzają zupełnie sami oraz do osób, które leżą przykute do łóżka.

- Usłyszałem przed chwilą, że sytuacja wygląda dziś gorzej, niż 9 lat temu. Proszę więc opowiedzieć więcej o obserwacjach - zwiększył się poziom ubóstwa czy są inne kwestie, wpływające na to, że potrzebujących przybywa?

EN: - Składowych jest wiele. Na pewno społeczeństwo zubożało. Do tego mierzymy się z ogromną drożyzną, a emerytury nie poszły znacząco w górę. Bardzo droga jest żywność, ale też leki. To wszystko sprawia, że starszym i schorowanym ledwo starcza na podstawowe potrzeby. Oni nie proszą nas o nie wiadomo co... Na liście są środki czystości, żywność, pościele, kołdry, ręczniki, kapcie, piżamy, koszule nocne czy szlafroki. Zdarza się czajnik, kuchenka czy pralka, no ale umówmy się - to żadne dobra luksusowe. Gdy takiej osobie zepsuje się kuchenka czy pralka, ona nie będzie w stanie kupić sobie nowej. 

AR: - Bardzo często słyszymy prośbę o ładną koszulę nocną - starsza pani idzie do szpitala na zaplanowany zabieg i jest jej wstyd, że będzie musiała wziąć stare, zniszczone rzeczy. Wtedy najczęściej prosi o coś nowego, żeby czuć się komfortowo. To przykre, ponieważ każdego z nas powinno być stać na to, by pójść do sklepu i móc kupić coś do ubrania. Ale to są historie, w których priorytety są zupełnie inne. Żeby móc przeżyć i względnie normalnie funkcjonować, ludzie rezygnują ze wszystkiego, co nie jest im potrzebne do przeżycia.

- To wszystko pokazuje, że państwo kompletnie nie odpowiada na potrzeby takich osób... Czy na przestrzeni lat zgłaszane potrzeby się zmieniały?

AR: - Zazwyczaj są to te same rzeczy, ale taką główną potrzebą poza żywnością niezmiennie jest pościel. Do tego koc, poduszka, kołdra, naprawdę podstawy.

 - Jak wyglądałyby święta tych osób, gdyby nie było kolejnej edycji akcji "Podziel się z potrzebującymi"?

AR: - Boję się o tym myśleć.

EN: - Mam tak samo, nawet o tym nie myślę...

AR: - Zarówno w tym, jak i w zeszłym roku, gdy zaczynałyśmy akcję w listopadzie, początek był trudny. Ludzie nie są jeszcze w świątecznym nastroju, darczyńcy zgłaszają się powoli i zawsze pojawia się ta wątpliwość czy znajdziemy wsparcie dla wszystkich. Ale historia pokazuje, że mija listopad i wszystko zaczyna się rozkręcać. Ludzie otwierają serca i kieszenie, zaczynają się zgłaszać, organizują się w firmach. Ostatecznie zawsze udaje się zorganizować pomoc dla wszystkich, choć gdyby był z tym problem, to jako fundacja staralibyśmy się zorganizować to tak, by nikt nie został bez wsparcia. 

- Pandemia, wojna za wschodnią granicą, powódź. Ostatnie lata były wyjątkowo trudne dla wszystkich. Czy ludzie w związku z tym nie są trochę zmęczeni pomaganiem?

AR: - Naszym atutem z pewnością jest lokalność akcji. Ludzie organizują się miejscowo i wiedzą, że przygotowują pomoc dla konkretnych osób, mieszkających w Jelczu-Laskowicach albo w okolicznych miejscowościach.

EN: - Bywa tak, że zbiera się grupa, by przygotować paczkę dla sąsiada lub sąsiadki. Znają tę osobę, wiedzą, w jakiej jest sytuacji i chcą jej pomóc. W naszą akcję można się jednak włączać na różne sposoby. Ktoś chce wpłacić 10 zł na zrzutkę, ktoś inny kupi pościel i przyniesie ją do wskazanego punktu, a grupa znajomych skrzynie się razem i zrobi paczkę dla konkretnego potrzebującego - opcji jest wiele i każda jest dla nas bardzo ważna.

- Czy wierzą panie, że akcja przestanie być kiedyś potrzebna?

- EN: - Nie.

- AR: - Nie, ponieważ odkąd jestem w fundacji i stałam się dla osób w potrzebie rozpoznawalna, to regularnie jestem zaczepiana na ulicy i proszona o wszelaką pomoc. Wielokrotnie zdarzyło mi się odbierać telefony od osób, które były w bardzo trudnej sytuacji. Jako fundacja organizowaliśmy zbiórki, gdy nagle w ciągu roku osobie starszej psuła się lodówka i nie była w stanie jej wymienić na nową. Chciałabym, żeby to się zmieniło, chciałabym, żeby każdy mógł godnie żyć, ale nie wierzę, że jesteśmy na dobrej drodze, by w ciągu 5 czy 10 lat sytuacja się poprawiła.

- Być może są panie jednymi z nielicznych osób, do których osoby w potrzebie nie wstydzą się zadzwonić, by o pomoc poprosić...

AR: - Z pewnością wiedzą, że u nas ich dane są chronione. Wiele osób boi się publicznie przyznać, że czegoś im brakuje. A u nas mają gwarancję, że jeśli sobie tego życzą, to ich prywatność zostanie w pełni uszanowana. Czasami nawet zmieniamy ich imiona na liście potrzebujących, co może budzić wątpliwości darczyńców. Ale jeśli tylko te wątpliwości się pojawiają, to jesteśmy gotowi, by je rozwiać. Żyjemy w małej społeczności i komfort osób, które potrzebują pomocy, jest dla nas bardzo ważny. Pamiętajmy, że to osoby, które często nie mają nawet kontaktu ze swoją rodziną. Spędzają święta same i stanowi to dla nich pewien powód do wstydu. Jest im przykro i nie chcą, żeby inni o tym wiedzieli. My to w pełni akceptujemy.

EN: - Skoro nam zaufały i czegoś sobie nie życzą, my to szanujemy. Tak samo jak podczas finału, są osoby, które zgadzają się na fotografowanie, a są takie, które tego nie chcą. Żaden problem.

- Co panie czują po dziewięciu latach akcji?

EN: - To jest mieszanka różnych emocji. Bardzo się cieszę, że znowu mogłyśmy pomóc, zdecydowanie jest ta radość w sercu, ale z drugiej strony też ogromny smutek, bo tych osób w potrzebie jest coraz więcej.

AR: - Jest mi bardzo przykro, bo w ciągu tych dziewięciu lat sporo osób odeszło i w zasadzie zawsze przed kolejną edycją dowiadujemy się, że kogoś już z nami nie ma. Nie da się ukryć, że między nami tworzą się relacje i jeśli słyszymy, że w tym roku nie pośpiewamy kolęd z panią Albiną, bo już jej nie ma, to zdecydowanie robi nam się smutno. 

- Jakie będzie marzenie przed dziesiątą, przyszłoroczną edycją?

EN: - Chyba takie, jak zwykle... Żeby udało się znaleźć darczyńców dla wszystkich, zebrać odpowiednie środki i zakończyć kolejną akcję sukcesem. A poza tym, żebyśmy były zdrowe i miały siłę, by to wsparcie kolejny raz zorganizować.

AR: - A ja marzę o tym, żeby wdrożyć do akcji młode ogniwa. Żeby pojawili się nowi wolontariusze, może uczniowie miejscowych szkół. Już teraz w pewnym sensie nas wspierają, bo w szkołach są prowadzone zbiórki, za co bardzo dziękuję, ale na pewno chciałabym, żeby więcej młodych ludzi czynnie włączało się w akcję, by mieli okazję poznać potrzebujących.

*** 

Fundacja Ewy Naworol dziękuję wszystkim, którzy wsparli akcję "Podziel się z potrzebującymi". Szczególne podziękowania kierowane są do takich firm, instytucji i osób jak:

* Marek Sandomierski

* Help - Heroiczna Ekipa Lokalnej Pomocy

* PSB Mrówka Jelcz-Laskowice

* Centrum Sportu i Rekreacji Jelcz-Laskowice

* Dino Polska

* Piotr Stajszczyk - Burmistrz Miasta i Gminy Jelcz-Laskowice

* Agnieszka Zamorska

* Redakcje TuOlawa.pl i Olawa24.pl 

* Jarosław Ćwieczkowski

* A - OKNA punkt fabryczny

* Pani Paulina z Paula&Sabell Studio Urody

* Pani Alicja Szewc i całej kancelarii A.F.O.

* Emilia Haręza Kowalska

* Pani Ilona Komorowska

* Pani Magdalena Ziółkowska

* Pani Alicja Sidor i Tuptuś w Folwarku (żłobek niepubliczny)

* Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Jelczu-Laskowicach

* Pani Agata i rodzice z Publicznego Przedszkola nr 3 w Jelczu-Laskowicach

* Państwo Agnieszka i Radosław Cichoccy

* Państwo Irena i Piotr Harasymowiczowie

* Pani Monika Molenda

* Uczniowie, rodzice oraz nauczyciele PSP nr 1 w Jelczu-Laskowicach

* Simoldes Plasticos Polska

* JELCZ Sp. z o.o.

* Pani Małgorzata i Waledmar Godlewscy z Firmy Alleuro Converting Sp. z o.o.

* Electrolux Poland, Oława Factory i Adrianna Adamska

* Pani Aleksandra Molenda

* Krzysztof Adamski

* Bar Mleczny Jelcz-Laskowice

* Tortissima Kopalina

* Gosia Najgebaur i Tomasz Łękawski


Napisz komentarz

Komentarze

mgid.com, 649292, DIRECT, d4c29acad76ce94f
lijit.com, 349013, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
lijit.com, 349013-eb, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
openx.com, 538959099, RESELLER, 6a698e2ec38604c6
appnexus.com, 1019, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
improvedigital.com, 1944, RESELLER
pubmatic.com, 161673, RESELLER, 5d62403b186f2ace
admanmedia.com, 925, RESELLER
smartadserver.com, 3713, RESELLER
openx.com, 540866936, RESELLER, 6a698e2ec38604c6
adform.com, 2671, RESELLER
yahoo.com, 59674, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
smaato.com, 1100042823, RESELLER, 07bcf65f187117b4
yahoo.com, 58935, RESELLER, e1a5b5b6e3255540
triplelift.com, 11656, RESELLER, 6c33edb13117fd86
pubmatic.com, 158481, RESELLER, 5d62403b186f2ace
smartadserver.com, 3713, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
appnexus.com, 15349, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
zeta.com, 757, RESELLER
rubiconproject.com, 9655, RESELLER, 0bfd66d529a55807
Xapads.com, 145030, RESELLER
google.com, pub-3990748024667386, DIRECT, f08c47fec0942fa0
Pubmatic.com, 162882, RESELLER, 5d62403b186f2ace
video.unrulymedia.com, 524101463, RESELLER, 29bc7d05d309e1bc
lijit.com, 224984, DIRECT, fafdf38b16bf6b2b
Pubmatic.com, 163319, RESELLER, 5d62403b186f2ace
adyoulike.com, c1cb20fa2bbc39a8f2ec564ac0c157f7, DIRECT
adyoulike.com, a15d06368952401cd3310203631cb18b, RESELLER
rubiconproject.com, 20736, RESELLER, 0bfd66d529a55807
pubmatic.com, 160925, RESELLER, 5d62403b186f2ace
onetag.com, 7a07370227fc000, RESELLER
lijit.com, 408376, RESELLER, fafdf38b16bf6b2b
spotim.market, sp_AYL2022, RESELLER, 077e5f709d15bdbb
smartadserver.com, 4144, RESELLER
nativo.com, 5848, RESELLER, 59521ca7cc5e9fee
smartadserver.com, 4577, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
appnexus.com, 13099, RESELLER
pubmatic.com, 161593, RESELLER, 5d62403b186f2ace
rubiconproject.com, 11006, RESELLER, 0bfd66d529a55807
onetag.com, 7cd9d7c7c13ff36, DIRECT
ssp.e-volution.ai, AJxF6R4a9M6CaTvK, RESELLER
rubiconproject.com, 16824, RESELLER, 0bfd66d529a55807
adform.com, 2664, RESELLER, 9f5210a2f0999e32
appnexus.com, 11879, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
appnexus.com, 15825, RESELLER, f5ab79cb980f11d1
smartadserver.com, 1247, RESELLER, 060d053dcf45cbf3
smaato.com, 1100056735, DIRECT, 07bcf65f187117b4
smaato.com, 1100004890, DIRECT, 07bcf65f187117b4
rubiconproject.com, 24600, RESELLER, 0bfd66d529a55807
sharethrough.com, iBAzay96, RESELLER, d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com, 156177, RESELLER, 5d62403b186f2ace
pubmatic.com, 161674, RESELLER, 5d62403b186f2ace
insticator.com,15188195-e4cc-40b1-98f1-d6390cc63cbb,RESELLER,b3511ffcafb23a32
rubiconproject.com,17062,RESELLER,0bfd66d529a55807
video.unrulymedia.com,136898039,RESELLER
sharethrough.com,Q9IzHdvp,DIRECT,d53b998a7bd4ecd2
pubmatic.com,95054,DIRECT,5d62403b186f2ace
lijit.com,257618,RESELLER,fafdf38b16bf6b2b

 

KOMENTARZE
Autor komentarza: DonfadroTreść komentarza: Niech puszczą roślinę pnącą, np bluszcz. Będzie zielono, przyjemnie i niedrogoData dodania komentarza: 30.01.2025, 23:06Źródło komentarza: Mroźny MINUS z Nowego OtokuAutor komentarza: GośćTreść komentarza: To jest tekst sponsorowany ?Data dodania komentarza: 30.01.2025, 23:00Źródło komentarza: Budżet powiatu na rok 2025 przyjętyAutor komentarza: gośćTreść komentarza: Polski też umięsz.Data dodania komentarza: 30.01.2025, 22:03Źródło komentarza: Pikieta pod Autolivem. Pracownicy żądają podwyżek! [ZDJĘCIA]Autor komentarza: BuliTreść komentarza: Zarząd nie chce dać 10% podwyżki? Piszcie skargi do centrali koncernu. Jak poczują strach, szybko usiądą do negocjacji.Data dodania komentarza: 30.01.2025, 21:47Źródło komentarza: Pikieta pod Autolivem. Pracownicy żądają podwyżek! [ZDJĘCIA]Autor komentarza: sąsiad torówTreść komentarza: Sam znak stop nie rozwiązuje problemu ale jak by była przynajmniej sygnalizacja świetlna to nie doszło by do tych tragedii, ludzie mają też oczy. Na każdym nie szczerzonym przejeździe w okolicach Laskowic i nie tylko dochodziło do tragicznych zdarzeń śmiertelnych. Ten przejazd jest w mieście nie w terenie nie zabudowanym. Uważam że kolej ignoruje postulaty społeczeństwa Jelcza Laskowic i mamy to co mamy. Musi się zmienić myślenie pewnych osobników.Data dodania komentarza: 30.01.2025, 21:03Źródło komentarza: To nie pierwsza tragedia w tym miejscu. Przejazd potrzebuje zmianAutor komentarza: JLTreść komentarza: a widziałeś konkurs na Dyrektora bo ja nie...., porostu ogłosiliby konkurs i już ale to nie oto chodzi to chodzi o to żeby zamydlić ludziom oczy problemami których nie ma a te które są zaakceptować bo i tak są nierozwiązywalne jak w całej Polsce, potem wsadzą na stołek kolejnego partyjniaka i tak to się robiData dodania komentarza: 30.01.2025, 20:55Źródło komentarza: Oddział Okulistyczny. Komisja rewizyjna podtrzymuje zarzuty
Reklama
NAPISZ DO NAS!

Jeśli masz interesujący temat, który możemy poruszyć lub byłeś(aś) świadkiem ważnego zdarzenia - napisz do nas. Podaj w treści swój adres e-mail lub numer telefonu. Jeżeli formularz Ci nie wystarcza - skontaktuj się z nami.

Reklama
Reklama