IM Rekord Volley Jelcz-Laskowice - MLKS Gubin 3:2 (25:21, 13:25, 17:25, 25:18, 19:17)
Jeszcze przed świętami IM Rekord Volley Jelcz-Laskowice zmierzył się w Centrum Sportu i Rekreacji z ekipą MLKS ABO Energy Gubin. To gospodarze byli faworytem, choć wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że po odejściu Mateusza Frąca i kilku kontuzjach w zespole, ich forma spadła. Pierwszy set zakończył się po myśli podopiecznych Krzysztofa Janczaka i Krzysztofa Pilawy (25:21). W drugim kibice zobaczyli jednak zupełnie inną drużynę. "Volley" w każdym aspekcie prezentował się słabo, a przeciwnik z Gubina konsekwentnie budował przewagę. Partia zakończyła się wyniki 25:13 dla MLKS-u. W kolejnym nie było o wiele lepiej. Goście wciąż grali lepiej, a gospodarze nie mogli się pozbierać po blamażu w drugiej części meczu. Przegrali 17:25 i w całym meczu było już 1:2. W czwartym secie siatkarze z Jelcza-Laskowic w końcu wzięli się w garść. Po słabszym początku, złapali odpowiedni rytm i wrócili do gry, którą prezentowali na początku meczu. Wygrali 25:18, doprowadzając do tie-breaka. Piąty set był bardzo emocjonujący. O zwycięstwie w meczu decydowała gra na przewagi. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali miejscowi i rozstrzygnęli spotkanie wynikiem 19:17.
AS PANS Nysa - IM Rekord Volley Jelcz-Laskowice (19:25, 25:23, 28:30, 25:23, 9:15)
W pierwszym meczu w 2025 roku IM Rekord Volley Jelcz-Laskowice zagrał na wyjeździe z zespołem AS PANS Nysa. Pierwszy set wygrali podopieczni Janczaka i Pilawy 25:19, ale w kolejnym musieli uznać wyższość rywala 23:25. Najwięcej emocji przyniosła trzecia partia, którą "Volley" wygrał na przewagi 30:28. W czwartej nie brakowało szans na pozytywnie rozstrzygnięcie spotkania i wygranie go za trzy punkty, ale ostatecznie to gospodarze tryumfowali 25:23. W tie-breaku lepszy był jednak jelczańsko-laskowicki "Volley", wygrywając 15:9.
***
W sobotę 11 stycznia IM Rekord Volley Jelcz-Laskowice zagra w Centrum Sportu i Rekreacji z Ikarem Legnica. Początek meczu o godz. 18.00.
Napisz komentarz
Komentarze