Gratulacje w imieniu swoim oraz mieszkańców Oławy jubilatce złożył burmistrz Tomasz Frischmann, życząc 200 lat w tak dobrej formie i zdrowiu jak dotychczas.
– Pani wiek budzi mój ogromny szacunek i pokorę, ponieważ przeżyła Pani bardzo dużo: II wojnę światową, czasy komunizmu, zmiany ustrojowe i wszystkie inne, bo – jak wiemy – świat nie lubi stać w miejscu – mówił burmistrz. – Pani jest żywą księgą, która te wszystkie wydarzenia pamięta. Dlatego z pokorą, ale i pewnego rodzaju zazdrością patrzę na Panią, bo chyba każdy z nas chciałby dożyć tak wspaniałego wieku.
– A ja się nigdy tego nie spodziewałam – skomentowała na gorąco jubilatka.
Burmistrz przekazał jubilatce okolicznościową pamiątkę oraz kosz kwiatów. Odczytał również listy gratulacyjne z życzeniami, które do pani Honoraty skierowali: premier Donald Tusk, wojewoda dolnośląski oraz prezydent RP Andrzej Duda. Prezydent dziękował jubilatce m.in. za inspirujące świadectwo patriotyzmu, wiary, służby dla dobra bliźniego oraz wspaniałe przymioty serca, które dała swoim życiem. Dodał, że dla wielu osób pozostaje ona autorytetem moralnym, przykładem wspaniałego człowieczeństwa i obywatelskiego zaangażowania, wzorem polskiej kobiety i matki. Wyraził także przekonanie, że wielką satysfakcję stanowi dla niej kapłańska droga obrana przez syna Leszka, doktora teologii i proboszcza jednej z warszawskich parafii.
Pani Honorata urodziła się i wychowała na Kresach Wschodnich, dokładnie na terenie obecnej Litwy. Po wojnie podzieliła los przesiedleńców. Początkowo mieszkała wraz z mężem w Legnicy, gdzie pracowała jako dyrektorka przedszkola. Mieli dwóch synów. W 1992 roku, po śmierci męża, przeniosła się do Oławy, gdzie zamieszkał jej syn z żoną. Drugi syn wyjechał do Warszawy i został księdzem. Jak wspomina pani Honorata, nie spodziewała się tego, ale zaraz po jego urodzeniu zaniosła go do kościoła i powiedziała: „Niech rośnie Bogu na chwałę, a ludziom na pociechę”.
Zawsze bardzo dużo czytała i nadal czyta – książki, czasopisma i wszystko, co wpadnie jej w ręce. Nigdy szczególnie nie dbała o swoje zdrowie ani o kondycję fizyczną. Od lat codziennie rano zjada zupę, najchętniej gryczaną, a później owoce. Nie przepada za mięsem i raczej go nie jada. Bardzo lubi natomiast zwykłą sypaną kawę i codziennie w południe wypija filiżankę tego napoju.
Prawie codziennie chodzi także na zakupy. Te cięższe robi jej opiekunka, ale drobne – jak „coś” do kawy – kupuje sama. Ostatnio coraz bardziej się jednak męczy, więc pytana o to, czego jej życzyć, mówi:
– Oby mniej się męczyła.
Więc życzymy oraz gratulujemy!
Napisz komentarz
Komentarze