- To jest jedno z największych spotkań opłatkowych w historii naszego stowarzyszenia, co roku jest nas więcej - mówił Tadeusz Kułakowski, prezes Stowarzyszenia Miłośników Kresów Wschodnich, które w tym roku obchodzi swoje 25-lecie. - Kultywujemy tradycje kresowe od lat, mówimy o historii tamtych miejsc, a teraz jest nam o tyle łatwiej, że od roku mamy stałą siedzibę przy ul. 3 Maja, gdzie dwa razy w tygodniu dyżurujemy, więc łatwo nas znaleźć. Życzę wszystkim zdrowie i jeszcze raz zdrowia, bo to chyba najważniejsza, ale także spokoju w rodzinach, we własnym otoczeniu, ale i w naszej ojczyźnie.
W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele władz samorządowych miasta i gminy Oława.
- Chylę czoła przed organizatorami tak wspaniałego opłatka kresowego - mówił burmistrz Oławy Tomasz Frischmann, życząc wszystkim szczęścia i powodzenia.
- Odkąd jestem samorządowcem, bardzo się cieszę, bo dla nas ten czas kolęd zaczyna się już 1 grudnia, kiedy to zaczynamy jeździć na różne spotkania opłatkowe, gdzie śpiewamy kolędy - mówił wójt gminy Oława Artur Piotrowski. - Ja zresztą zaraz muszę "uciekać" ma kolejne spotkanie. Cieszę się, że to stowarzyszenie ma już 25 lat, czego bardzo gratuluję, panie przewodniczący.
Do życzeń dołączyła Helena Masło, wicewójt gminy Oława. Zwróciła też uwagę na niezwykłego gościa - 93-letnią panią Marię z Kazachstanu, która wraz z rodziną zamieszkała w gminie Oława: - Pani Maria jest niezwykłą osobą. Jako 5-letnie dziecko wywieziono ją do Kazachstanu z rodzicami i siostrą, przeżyła tam piekło na ziemi, ale nigdy nie zatraciła mowy polskiej i wiary. Tak też wychowywała swoje dzieci. Jak twierdzi, i jest tego świadectwem, to ich trzymało przy życiu i dzięki temu przetrwali. Cieszymy się, że ta rodzina zamieszkała właśnie u nas, stając się żywą lekcją historii.
Jak dorzucił wójt Piotrowski, pani Maria najpierw zamieszkała w Owczarach, a teraz wraz z rodziną znalazła miejsce w Siedlcach. Gdy wchodziła na salę w hotelu "Oławian", gdzie odbywał się opłatek, wzruszona powiedziała: - Nie sądziłam, że dożyję raju.
- To nawet nie spotkanie, ale prawdziwa gala opłatkowa - mówił ks. Tomasz Czabator. - Cieszę się, że jest nas coraz więcej, że rodzina kresowa wzrasta. Czy to Lwów, czy to są Baranowicze, czy to Nieśwież czy Wilno, wszyscy jesteśmy rodziną dawnej Rzeczpospolitej i dlatego tak pięknie na to 25-lecie zagrała nam dzisiaj kapela lwowska. Chcemy podziękować panu Boga za to, że jesteśmy żywi, zdrowi, że możemy w pokoju przeżywać nasz czas, że nie zagraża nam jakieś niebezpieczeństwo. Będziemy prosić dobrego Boga, aby dał nam pokój, nam i całej naszej ojczyźnie. Niedaleko tego przepięknego hotelu, gdzie spotykamy się od lat, jest Rondo Kresowe. Takich miejsc powinno być jak najwięcej, takich przypomnień, takiego odnoszenia się do tamtej rzeczywistości, bo tym właśnie żyjemy, tym jesteśmy i to mamy w sercu.
GALERIA zdjęć jest TU:
Napisz komentarz
Komentarze