W uroczystości prowadzonej przez dyrektora PSP nr 3 Piotra Pilawę wzięli udział burmistrz Piotr Stajszczyk z zastępcami Michałem Wolskim i Mariuszem Hassem, przewodniczący Rady Miejskiej Jacek Załubski wraz z gronem radnych, sekretarz Starostwa Powiatowego w Oławie Monika Dewerenda, przedstawiciele IPN, Muzeum Gross Rosen, Spółki Jelcz, duchowni, służby mundurowe, harcerze, uczniowie oraz członkowie stowarzyszeń i mieszkańcy.
- Spotkaliśmy się w wyjątkowym miejscu i wyjątkowym czasie, bo w 80. rocznicę wyzwolenia obozu pracy Fünfteichen - mówił burmistrz Piotr Stajszczyk. - Znajdujemy się na terenie fabrycznym, który w swojej pierwotnej wersji służył III Rzeszy do jej zbrodniczych celów. Do budowy i pracy w tych potężnych halach, które nas otaczają, zostali zmuszeni więźniowie z całej Europy. Odebrano im wolność, odebrano człowieczeństwo, skazano na pracę ponad siły, za którą częstokroć płacili życiem. Niezwykłym paradoksem jest fakt, że obecny przemysł narodził się tutaj - na ludzkiej krwi. Z ofiary życia więźniów wyrosły te mury, które przecież po zakończeniu II wojny światowej służyły społeczeństwu polskiemu. Pozwalały żyć, rozwijać się, a w końcu ten przemysł dał impuls do powstania naszego miasta. Dlatego nie waham się dziś nazwać więźniów obozu Fünfteichen i okolicznych obozów patronami powstania naszego miasta. Należy im się za to pamięć i prawdziwy honor. Każdy, kto interesuje się historią, zna te fakty. Obóz pracy istniał od 1943 roku do stycznia 1945 i był największą filią obozu koncentracyjnego Gross Rosen. Przewinęło się przez niego wiele tysięcy więźniów, wśród nich Polacy, Żydzi, Rosjanie czy Francuzi. Umieszczono ich w barakach w pewnej odległości od Miłoszyc i codziennie pokonywali wiele kilometrów pieszo do zakładów Kruppa bez względu na chore nogi. Pracowali po 12 godzin i dłużej. Byli bici, niedożywieni w warunkach urągających ludzkiej godności szerzyły się choroby, panowała wysoka śmiertelność. 21 stycznia 1945 roku pod naborem nacierającej Armii Czerwonej ewakuowano kilka tysięcy więźniów w marszu śmierci do obozu nieopodal wsi Rogoźnica. Na miejscu pozostawiono nielicznych, którzy 23 stycznia doczekali się wkroczenia wojsk sowieckich i wyzwolenia obozu. Tyle fakty historyczne. Obóz Fünfteichen mówi nam o dwoistości ludzkiej natury - o tym, że człowiek zdolny jest do czynienia dobra i do bestialstwa. Do rzeczy pięknych i do okrucieństwa. Do największych poświęceń i do ohydnych zbrodni. Żyjemy dziś w niespokojnych czasach, patrząc na wojnę za naszą wschodnią granicą oraz na inne konflikty zbrojne na świecie, będąc świadkami rywalizacji mocarstw możemy odnieść wrażenie, że na naszych oczach kończy się pewna epoka, a w historycznym wstrząsie rodzi się nowa. Lekcja, jaką dają nam więźniowie, jest taka, że nic nie jest dane raz na zawsze. Nasz dobrobyt, spokój i bezpieczeństwo mogą pewnego dnia zostać zakwestionowane. Musimy być gotowi do obrony naszego świata i naszych wartości. Gotowi, by zadbać o to, aby w naszym kraju nie powtórzyły się wywózki, obozy pracy czy eksterminacja jednego narodu przez drugi. Życzmy sobie na co dzień spokojnego i pięknego życia. Takiego, za które w obliczu niebezpieczeństwa chce się walczyć. Jeśli będziemy robić to, co kochamy, to, w co wierzymy, oraz to, co przynosi dobro otoczeniu, zachowamy nasze człowieczeństwo. Niech pamięć o więźniach Fünfteichen nigdy nie zaginie.
Dyrektor wrocławskiego oddziału IPN dr hab. Kamil Dworaczek docenił zaangażowanie społeczne w Jelczu-Laskowicach w celu utrzymania pamięci i wyróżnił zasługi Lokalnej Grupy Zwiadowców Historii na tym polu.
Dr hab. Dorota Sula z Muzeum Gross Rosen podkreśliła, że utrzymywanie pamięci o więźniach jest bardzo ważne dla ich potomków, z którymi z racji swojej pracy ma stały kontakt.
Ks. proboszcz Marek Hula przywołał słowa Chrystusa z Kazania na Górze: - Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem będą pocieszeni... Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Odniósł je do więźniów Fünfteichen, mówiąc, że przez swoje męczeństwo stali się błogosławieni.
W imieniu starosty przemawiała sekretarz Monika Dewerenda. Przemówienie wygłosił także radny Koalicji dla Jelcza-Laskowic Mariusz Pawlaczek.
Po złożeniu wiązanek kwiatów zgromadzeni przeszli do Izby Historii Marki Jelcz, gdzie wysłuchali wspomnień więźniów, odczytanych przez młodzież z Zespół Szkół im. Jana Kasprowicza w Jelczu-Laskowicach. Następnie po wystawie poświęconej obozowi Fünfteichen oprowadził ich kustosz Izby Jerzy Oleńczak.
Napisz komentarz
Komentarze