Pomysł utworzenia straży miejskiej w gminie Jelcz-Laskowice argumentował burmistrz Piotr Stajszczyk: - Kwestia bezpieczeństwa w naszej gminie była poruszana na sali obrad w różnych kadencjach, przez różnych radnych i różne kluby. (...) W zeszłym roku dużym echem społecznym odbiło się wybudowanie mola nad stawem i związane z tym zachowania użytkowników akwenu. Jak zapewne państwo pamiętacie, skakanie z daszku stwarzało poważne zagrożenie. W odpowiedzi na ten problem podjęliśmy decyzję o zwiększeniu nadzoru w sezonie kąpielowym. Współpracowaliśmy z firmą zewnętrzną, co wiązało się z kosztami, ale problem został częściowo rozwiązany. W działania te włączyła się także policja, która zwiększyła częstotliwość kontroli w tym miejscu. (...) Na tej sali wielokrotnie pojawiały się propozycje mobilizacji różnych służb, np. w zakresie zgłaszania nielegalnych wysypisk śmieci. Problemy te są zgłaszane policji, która rozpoczyna swoje procedury, ale wszyscy dobrze wiemy, że od lat boryka się z problemem niedoboru funkcjonariuszy. Dotyczy to także zgłoszeń w sprawie zachowań w parkach i innych miejscach publicznych. Powołanie straży miejskiej pozwoliłaby nam zarządzać czasem pracy strażników oraz określić ich priorytetowe zadania. Dyskutowaliśmy nad zakresem uprawnień, obowiązków i regulaminu SM. Dzisiejsza uchwała to pierwszy krok w rozpoczęciu tej procedury. Pojawiły się obawy, że straż miejska miałaby służyć jedynie do karania za złe parkowanie czy handel w miejscach niedozwolonych. Nie o to chodzi. Bezpieczeństwo obejmuje znacznie szerszy zakres. (...) Nie jest prawdą, że straż miejska może pracować jedynie od 7:00 do 15:00, jak pracownicy urzędu. To my, jako pracodawca, określimy godziny pracy zgodnie z przepisami – maksymalnie 40 godzin tygodniowo lub 48 z nadgodzinami. Czy dwóch strażników miejskich coś zmieni? Mamy wybór: albo nikogo, albo dwóch funkcjonariuszy więcej. Od lat finansujemy dodatkowe etaty i sprzęt dla policji, a mimo to nadal mamy 20–25% wakatów w naszej gminie. Możemy pozostawić sytuację bez zmian albo powołać straż miejską, która zajmie się określonymi, lokalnymi problemami. Planujemy zatrudnić dwóch strażników plus komendanta, który w razie potrzeby także będzie aktywnie patrolował teren. Myślę także o kwestiach środowiskowych, takich jak spalanie nieodpowiednich materiałów w piecach. Uchwała województwa dolnośląskiego od 1 lipca 2024 roku zabrania palenia w piecach poniżej klasy 3. Do 2028 roku dopuszczalne będzie palenie w klasach 3 i 4, a potem wyłącznie w piecach klasy 5. Nie chodzi o karanie mieszkańców, których nie stać na nowy piec, ale o skuteczne egzekwowanie przepisów oraz działania profilaktyczne i pomocowe. Straż miejska nie będzie powołana po to, by skupiać się na mandatach za parkowanie czy drobny handel. Jej zadaniem będzie poprawa bezpieczeństwa, nadzór nad miejscami publicznymi, reagowanie na zgłoszenia mieszkańców oraz egzekwowanie przepisów środowiskowych. Chcemy, by strażnicy mieli odpowiednie uprawnienia do sprawdzania, czym pali się w piecach. Choć drony mogą pomóc w wykrywaniu nieprawidłowości, to dowody z nich często są podważane w sądzie. Natomiast strażnicy miejscy, wspólnie z policją, będą mogli dokonywać kontroli na miejscu i egzekwować obowiązujące przepisy. Analizowaliśmy doświadczenia innych samorządów, np. gminy wiejskiej Oława, gdzie straż gminna pomogła w uszczelnieniu systemu gospodarowania odpadami. Kontrole deklaracji dotyczących odpadów oraz zużycia wody sprawiły, że wiele osób zaczęło uczciwie sporządzać deklaracje. Powołanie straży miejskiej nie rozwiąże wszystkich problemów, ale będzie pierwszym krokiem do poprawy bezpieczeństwa w gminie.
Po wypowiedzi burmistrza głos zabrał obecny podczas posiedzenia RM zastępca komendanta Komisariatu Policji w J-L Krystian Okolita. Poparł pomysł utworzenia straży miejskiej, wspominając o kadrowych problemach policji i wskazując, że tego typu dodatkowe służby z pewnością przyczynią się poprawie bezpieczeństwa.
Podobnego zdania był radny Mariusz Pawlaczek z Koalicji dla Jelcza-Laskowic. Zawodowo przez lata związany z Policją, dziś już na emeryturze.
- W swoim życiu zawodowym miałem okazję kierować służbą i koordynować działania policji na terenie Dolnego Śląska - mówił. - Obecna sytuacja kadrowa w Policji nie pozwala na zwiększenie patroli, nawet jeśli jako władze samorządowe chcielibyśmy dofinansować dodatkowe służby czy sprzęt. Brakuje funkcjonariuszy do pełnienia służby. Dlatego uważam, że powołanie straży miejskiej i obecność dwóch dodatkowych, umundurowanych funkcjonariuszy na ulicach znacząco wpłynie na poprawę bezpieczeństwa. Straż miejska nie ma służyć represjonowaniu mieszkańców. Jej celem, zgodnie z ustawą o strażach gminnych, jest służba społeczeństwu. Dostrzegam wiele możliwości współpracy straży z lokalną policją. Egzekwowanie przestrzegania prawa to nasze wspólne bezpieczeństwo. Jako władze gminy mamy obowiązek zadbać o bezpieczeństwo naszych mieszkańców i podjąć działania na rzecz jego poprawy.
Szczęśniak: - Jeśli coś ma się udać, zróbmy to dobrze
Nie wszyscy do pomysłu utworzenia SM podchodzili z tym samym entuzjazmem. Radny Błażej Telążka z "Nowej Generacji" pytał o długoterminową analizę kosztów i ewentualne ryzyko, że będą one wyższe niż 600 tysięcy, zapisane na ten cel do końca 2025 roku. Chciał także wiedzieć, jak SM będzie egzekwować przepisy, dotyczące jakości spalanego paliwa oraz czy burmistrz sprawdził, jak w innych miastach SM przyczyniła się do poprawy bezpieczeństwa.
Burmistrz Piotr Stajszczyk odpowiadał, że podane w uzasadnieniu 600 tysięcy, to koszty wyższe niż zakładane na kolejne lata, ponieważ obejmują także wymagane przy powoływaniu SM zakupu sprzętu, samochodu i umundurowania, czyli takie wydatki, których nie będzie trzeba powtarzać każdego roku. Dodał także, że konsultował temat z burmistrzem Oławy Tomaszem Frischmannem i wójtem gminy Oława Arturem Piotrowskim.
- Po roku przeprowadzimy ocenę skuteczności straży miejskiej i jestem przekonany, że zobaczymy, iż bezpieczeństwo w naszej gminie się zwiększyło - skwitował. Uzupełnił także swoją wcześniejszą wypowiedź, mówiąc że strażnicy miejscy mogliby także asystować pracownicom Miejsko-Gminnego Centrum Pomocy Społecznej, które czasem muszą odwiedzać rodziny w trudnych sytuacjach, gdzie różne rzeczy mogą się wydarzyć oraz zaangażować się w sprawy związane z przestrzeganiem praw zwierząt.
Krytyczne zdanie, dotyczące projektu uchwały wyraził także były burmistrz, obecnie radny Koalicji dla Jelcza-Laskowic Bogdan Szczęśniak: - Uważam, że jeśli coś ma się udać, to od początku róbmy to dobrze. Nawet jeśli będzie to droższe, niech będzie wykonane właściwie. Za skuteczność działania SM mieszkańcy rozliczą burmistrza i radnych. Już teraz słyszę w mieście pytania: "Po co nam straż miejska? To przecież koszty dla gminy, a skuteczność niewielka." Czytałem również sprawozdania z różnych miast dotyczące niezbyt dobrej ściągalności mandatów. Dla mnie tworzenie straży, która składa się z trzech etatów, to jest gorzej niż minimalizm. Weźmy pod uwagę taką kwestię: mamy dowódcę - komendanta i dwóch strażników. Zakładając, że przysługuje im 26 dni urlopu rocznie, co daje 5 tygodni, dwóch strażników razem generuje 10 tygodni urlopów. Nie muszą brać ich w tym samym czasie, ale ten okres i tak jest długi. Życie pokazuje, że zdarzają się również zwolnienia chorobowe - wtedy nie będzie można wysłać patrolu. Komendant nie jest "zapchajdziurą", żeby patrolować w zastępstwie. Ma swoje obowiązki, które należy uwzględnić. Dla mnie to jest minimalizm, a jego skutek może być odwrotny do zamierzonego. Albo zaczynamy z wysokiego C, albo nie zaczynajmy w ogóle, bo mieszkańcy będą oceniać skuteczność, a nie dobre chęci. Pan burmistrz wspomniał, że rozmawiał z burmistrzem Oławy i wójtem gminy Oława, ale to my jako radni dzisiaj zdecydujemy, czy powoływać straż. W mojej ocenie warto byłoby zaprosić wspomnianego wójta i burmistrza oraz dwóch komendantów na spotkanie z radnymi, przedstawicielami sołectw i rad osiedlowych. (...) Jeśli chodzi o koszty - mowa o kwocie 600 tysięcy złotych do końca roku, czyli na osiem miesięcy, bo wydatki zaczną się w maju. To realny koszt na ten okres. Czy on się zmieni? Nie wiemy. Wliczony jest zakup jednego samochodu. A co, jeśli się zepsuje? Gdyby było więcej strażników, kupilibyśmy dwa auta, więc alternatywnie zawsze jedno byłoby sprawne. Musimy patrzeć na skuteczność działania, a nie na jego pozorowanie. Dlatego ta kalkulacja wydaje mi się nie do końca precyzyjna. W obecnym kształcie mało mnie to przekonuje.
Piotr Stajszczyk odrzekł, że na tylu strażników gminę dziś stać, ale jego zdaniem nawet minimalistyczne podejście będzie służyło poprawie bezpieczeństwa. Obiecał również, że spotkanie z burmistrzem Oławy i wójtem gminy Oława zechce zorganizować jeszcze w lutym albo w marcu.
Zdanie Bogdana Szczęśniaka podzielił radny Krzysztof Skrzydłowski z "Nowej Generacji". W jego opinii projekt uchwały został przygotowany "na kolanie" i przed głosowaniem powinny się odbyć znacznie szersze konsultacje: - Pan burmistrz mówił o tym, że strażnicy nie będą karać za pietruszkę sprzedawaną w miejscach niewyznaczonych, nie będą karać za złe parkowanie i palenie butelkami w piecu. To co oni będą robić? W tej samej wypowiedzi wspominał pan też, że prawo musi być przestrzegane przez wszystkich. Czyli ci ludzie chyba jednak będą powołani po to, by karać... (...) Pierwsza informacja o planach utworzenia SM pojawiła się niedawno na portalu tuOlawa.pl. Tam w komentarzach można było zobaczyć, co myślą o tym mieszkańcy. Znaczna większość była nastawiona bardzo negatywnie.
- Mówiłem o tym, że straż miejska zostanie powołana nie tylko do wlepiania mandatów - odpowiadał burmistrz Stajszczyk. - Jej zadaniem będzie przede wszystkim przestrzeganie porządku. Po raz pierwszy o tym pomyśle wspomniałem na sesji w listopadzie. W tym miesiącu odbyło się też spotkanie w Wójcicach podczas którego radny Tomasz Rygielski powiedział mojemu zastępcy, że podniesie rękę za taką uchwałą. Zobaczymy, jak będzie...
Wywołany do wypowiedzi radny Rygielski z Nowej Generacji potwierdził, że rozmawiał o tym z wiceburmistrzem Hassem i powiedział, że będzie "za". Swoją decyzję miał jednak obwarować konkretnymi warunkami. Jednym z nich miało być przeprowadzenie szerokich konsultacji, których - w jego opinii - tym razem zabrakło.
Woźniak: - Może pan liczyć na moje poparcie
- Każdy powiedział o swoich spostrzeżeniach, ale fakt jest jeden - zaczął swoją wypowiedź Krzysztof Woźniak z Koalicji dla Jelcza-Laskowic. - Z odczuć mieszkańców jasno wynika, że poziom bezpieczeństwa się pogorszył, więc nie dziwię się burmistrzowi, że podejmuje tak trudną decyzję. Lepiej na pewno nie będzie, takich perspektyw nie mamy. Gdy tylko przyjdą cieplejsze dni, na pewno usłyszę od mieszkańców apele, by zrobić coś z zakłóceniami porządku. Dlatego może pan, panie burmistrzu, liczyć na moje poparcie. Zagłosują "za" tą uchwałą.
Radna Karolina Kolado z Koalicji dla Jelcza-Laskowic zwróciła uwagę, że burmistrz podawał przykład samorządów, które mają straż miejską, a nie powiedział nic o tym, że od 2012 roku w Polsce jest wyraźna tendencja spadkowa i gminy częściej likwidują SM niż ją powołują. Jej pytanie dotyczyło tego, czy Piotr Stajszczyk rozmawiał choć z jednym samorządowcem, który zdecydował się na likwidację SM.
Burmistrz odpowiedział, że nie rozmawiał, ponieważ skupiał się na tych, którzy są najbliżej gminy J-L. Odnosząc się jeszcze do pytania Krzysztofa Skrzydłowskiego o potencjalne zarobki komendanta stwierdził, że teraz o tym rozmawiać nie zamierza.
Długą dyskusję zdecydował się podsumować przewodniczący RM Jacek Załubski (Wspólnota Samorządowa - Lokalnych Patriotów): - Wypisałem kilka kluczowych zalet powołania Straży Miejskiej. Wierzę, że ta uchwała znajdzie poparcie i przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa mieszkańców. Do najważniejszych korzyści należą: ochrona mienia, wsparcie działań Policji, wsparcie instytucji gminnych, takich jak MGOPS, szybsza reakcja na wykroczenia, egzekwowanie lokalnych przepisów, ochrona zwierząt, budowanie świadomości mieszkańców i edukacja w zakresie porządku publicznego oraz szeroko pojętego bezpieczeństwa. Planowane 600 tysięcy złotych stanowi zaledwie 0,36% wydatków bieżących gminy. W skali całego budżetu jest to koszt nieznaczny, a jego efektem będzie realna poprawa bezpieczeństwa.
Uchwałę poparło 13 radnych: Tadeusz Babski, Damian Chartuniewicz, Łukasz Gnadkiewicz, Jakub Krent, Weronika Kuszyk, Władysława Lech, Jacek Mikołajczyk, Krzysztof Nowakowicz, Julia Oprzędek, Mariusz Pawlaczek, Bartosz Roskosz, Krzysztof Woźniak i Jacek Załubski. Cztery osoby zagłosowały przeciw: Karolina Kolado, Krzysztof Skrzydłowski, Bogdan Szczęśniak i Błażej Telążka. Czterech radnych się wstrzymało: Witold Deryło, Robert Jadczak, Tomasz Rygielski i Marek Starczewski.
Napisz komentarz
Komentarze