- W budżecie województwa po raz pierwszy pojawiły się pieniądze na wsparcie funduszy sołeckich. Każde sołectwo będzie się mogło o te pieniądze starać?
- Tak, choć akurat moje będzie nieco pokrzywdzone. Będąc sołtysem i jednocześnie wicemarszałkiem nie wypada mi występować o te środki. Pomysł jest jednak taki, by sołtysi lub członkowie rad sołeckich czy kół gospodyń wiejskich występowali z wnioskiem do budżetu województwa o wsparcie finansowe konkretnej imprezy lub wydarzenia. Jednorazowo będzie można otrzymać 5-10 tysięcy złotych, które wesprze realizację konkretnego zadania, które może poprawić życie małej społeczności. Ważne są dla nas takie tematy jak poprawa bezpieczeństwa, rozwój miejscowości czy kultura. To nie będą pieniądze na remont dróg, bo to są zadania poszczególnych samorządów. Rada sołecka będzie się zwracała bezpośrednio do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, ale przyznam, że jesteśmy na etapie, w którym już zapewniliśmy pieniądze, ale wszelkie techniczne aspekty jeszcze dopracowujemy. Chcemy to wszystko dokładnie sprawdzić także pod kątem prawnym. Program ma szansę ruszyć wiosną i będzie to pierwsza edycja. Wierzę jednak, że się przyjmie i będzie organizowany cyklicznie.
- Czyli dobra wiadomość dla wszystkich sołectw oprócz sołectwa Bystrzyca...
- Można tak powiedzieć. Staram się działać bardzo przejrzyście, więc nie chciałbym być posądzony, że moje sołectwo dostaje grant w programie, który wprowadziłem jako wicemarszałek. Mieszkańcy mojej miejscowości muszą mi wybaczyć. Na szczęście mamy pokaźny fundusz sołecki i bardzo dobrze sobie radzimy.
Napisz komentarz
Komentarze