Jednym z rekordzistów jest zapewne pan Paweł, który na list Urzędu Miejskiego w sprawie podatku od nieruchomości, czyli z Oławy do Oławy, czekał aż 23 dni. Inne komentarze Czytelników też nie są zbyt optymistyczne:
- Do mnie PIT-y idą już dwa tygodnie Oława-Oława... Właśnie dziś wybieram się na pocztę zapytać gdzie one się podziały. Ponoć listonosz nie chodzi z listami przy ul. Młyńskiej.
- Do mojej mamy wezwanie na komisję w Oławie, przyszło już po komisji, na szczęście wcześniej kontaktowali się telefonicznie.
- O proszę jaki ciekawy temat.
- Tak to jest, jak z dziesięciu osób zostają dwie i mają zrobić tyle samo co wcześniej.
- Nie rozumiem, dlaczego wszyscy tacy zdziwieni.
- Poczta skończyła się już jakieś dobre 15 lat temu, jak jeszcze ludzie mieli jakiś szacunek do pana lub pani listonosz.
- Do mnie z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego szedł jedyne 3 tygodnie.
- Panie na poczcie informują, na zapytanie, gdzie jest listonosz ? Odpowiadają nie ma i nie będzie, proszę pocztę odbierać raz na tydzień.
- Poczta Polska - choć wykupiłem naklejki „ostrożnie” zmasakrowała mi paczkę wraz z zawartością. Odbiorca odmówił jej odbioru. Paczka wróciła do mnie z informacją, że mam zapłacić za przesyłkę zwrotną. Reklamacji oczywiście nie uwzględniono, bo „paczka źle zapakowana”.
Ale to nie jest tak, że Czytelnicy jedynie narzekają. Część stara się zrozumieć problem, bo gołym okiem widać, że to problem systemowy, że brakuje pracowników:
- Będzie gorzej, bo zwalniają jeszcze więcej listonoszy. A nikt w 8 godzin nie da rady przejść 20 km i wpisać sobie do tableta listów, zapukać do każdych drzwi i czekają 5 minut, aż ktoś wyjdzie z wc i otworzy, a później te niedoręczone listy musi jeszcze ręcznie opisać. To nie jest wykonalne w jeden dzień.
- Nie dostaniemy listów na czas w Oławie, bo nie ma pracowników. Logistyka działa zapewne prawidłowo, a korespondencja zalega na urzędzie, bo nie ma komu w rejon iść. Współczuję pracownikom, bo są na pierwszym froncie i zgarniają za wszystko, a to wynik lat zaniedbań i głodowych wynagrodzeń.
- Poczta Polska rządzi się swoimi prawami. 25.10 nadałam paczkę z Niemiec, która 28.10 była już w Polsce. Później zaginęła - odnalazła się po interwencjach w niemieckim Deutsche Post, bo w Polsce spychologia wieczna. Odnalazła się 26 lutego! Otrzymałam ją z powrotem na szczęście… po 4 miesiącach, więc taka historia z listem mnie w ogóle nie dziwi.
- Proszę poczytać na stronach związków zawodowych poczty, zwolnienia zaczęły się na początku 2023r. Najpierw po prostu nie przedłużano umów czasowych i nie zatrudniano nikogo w miejsce emeryta. Pod koniec 2024 były już zwolnienia masowe, tzw. przymusowe dobrowolne odejścia. W styczniu kolejne 5000 osób i za chwilę 3000 na grupowe - będziecie mieli cały obraz tego, co się dzieje.
Napisz komentarz
Komentarze