Projekt uchwały w sprawie nadania nazwy ulicy "Familijnej" przedstawiła na sesji Rady Miejskiej w Oławie Aurelia Białek, naczelnik wydziału geodezji Urzędu Miejskiego w Oławie. Tłumaczyła, że to droga wewnętrzna położona w obrębie Nowy Górnik, w rejonie ulicy ul. Malinowej (ale też Herberta, Krasińskiego czy Poświatowskiej - od red.). Inicjatorem podjęcia takiej uchwały oraz nazwania ulicy "Familijną" są współwłaściciele tej drogi.
- Należy podkreślić, że w przypadku dróg wewnętrznych stanowiących własność osób fizycznych nadanie nazwy ulicy wymaga uzyskania zgody tych właścicieli i tutaj taka zgoda została uzyskana - wyjaśniła naczelnik.
- A czy nazwa tej drogi była konsultowana z innymi, którzy mieszkają w jej okolicy? - dopytywał radny Bartosz Gawlas i dodał, że według niego miasto powinno zadbać o jednolitość, a to jest "dzielnica poetów" i uważa on, że wybierając nazwy dla kolejnych ulic dalej powinno się iść w tym kierunku. Jego zdaniem jeden błąd w tej okolicy już popełniono z ulicą Malinową. Po wysłuchaniu uzasadnienia naczelnik, że w przypadku drogi wewnętrznej, prywatnej wybór nazwy należy do właścicieli, radny uznał jednak, że skoro taka jest ich wola, to "chyba nie ma celu się temu sprzeciwiać".
- Tak, nie bądźmy przeciwni mieszkańcom - zgodził się przewodniczący Rady Krzysztof Mazurek. Piotr Regiec dodał natomiast, że myślał dokładnie tak jak radny Gawlas, żeby nie robić bałaganu i tam, gdzie są poeci, nie wstawiać jakichś innych dziwnych nazw, ale podobnie jak radny Gawlas zgodził się z zapisami prawa - trudno, chcą, to niech im będzie. - Gdyby to była miejska ulica, to byłbym przeciwko - zadeklarował radny.
Głos w sprawie zabrał też radny Grzegorz Mierzwiak mówiąc, że myślał, iż nazwy ulic będą nadawane z jakiegoś klucza. - Teraz jest to droga wewnętrzna, ale czy mamy gwarancję, że to nigdy nie będzie droga miejska? - pytał. - Wtedy nazwy zostaną i będzie taka mieszanka. Uważam, że nie tak powinno to być.
Odpowiadając na sugestie radnych naczelnik tłumaczyła, że sugerowała właścicielom drogi, by zachować nazewnictwo stosowane w tym rejonie, ale oni zaproponowali taką nazwę, a nie inną, a bez ich zgody nie można zrobić inaczej. Nie wykluczyła jednak, że w przyszłości, gdy zgodzą się na to właściciele drogi i miasto, ta droga zostanie przejęta na rzecz miasta.
Z argumentacją, że ulicy powinny być nazywane według klucza, nie zgodził się natomiast radny Michał Prus. - Ja pochodzę z ulicy Moniuszki, obok jest ulica Malczewskiego, pierwszy był kompozytorem, drugi malarzem. Mówi się, że to "osiedle malarzy polskich", ale jak widać coś się tu nie zgadza. Obok mieliśmy ulice Osadniczą, Okólną itd., więc ileś lat temu w Oławie te nazwy nie były nadawane według jakiegoś klucza. Stało się tak, mam wrażenie, w Nowym Otoku, gdzie te nazwy są rzeczywiście zbliżone, ale nie musi tak być. Spójrzmy na Wrocław. Mamy ul. Reagana, który był politykiem, ale niedaleko jest Sienkiewicza, są i inne o różnych nazwach. Wydaje mi się, że to nie będzie żaden bałagan i nie widzę potrzeby ścisłego przestrzegania, by w tym miejscu byli tam tylko poeci. Moim zdaniem każdorazowo jest to temat do dyskusji.
W głosowaniu nad uchwałą o nadaniu nazwy ulicy Familijnej na osiedlu Nowy Otok wzięło udział 16 radnych obecnych na sesji . "Za" głosowało 15, Piotr Regiec wstrzymał się od głosu.

Napisz komentarz
Komentarze