OŁAWA RELACJA Z SESJI:
W tym programie opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie miasta Oława chodzi o podstawowe działania, jakie gmina powinna podejmować dla zwierząt. Ponieważ od niedawna dotychczasowe przytulisko zmieniło się w schronisko dla bezdomnych zwierząt. Przedstawienie programu przez wiceburmistrza spowodowało długą dyskusję.
Sporo uwag miała radna Magdalena Ziółkowska. - Podmiot prowadzący schronisko powinien być wymieniony z nazwy, wraz z adresem, aby mieszkańcy wiedzieli, kto to prowadzi i do kogo się zgłaszać - mówiła radna. - W programie brakuje zapisów np. o tym, jak gmina ustala liczbę kotów, które są do zaopiekowania, jak ustalane są miejsca ich pobytu oraz częstotliwość ich dokarmiania.
Zdaniem radnej opieka nad kotami nie powinna się ograniczać do dokarmiania ich zimą.
- Mamy zapis o udzielaniu pomocy kotom po wypadkach, a co z tymi, które są chore? - pytała. - Kto im zapewni opiekę?
Według radnej w programie jest wiele elementów nie do zweryfikowania. - Na realizację każdego punktu powinny być zapewnione środki finansowe wymienione w programie - mówiła radna. Ile idzie na jaką karmę, ile na sterylizację czy kastrację i sterylizację. - Cóż z tego, że zaopiekujemy się zwierzętami, nakarmimy je, zapewnimy im schronienie, wyleczymy, gdy koty będą się mnożyć i problem będzie z roku na rok narastał albo utrzymywał się na tym samym poziomie?
Zdaniem Ziółkowskiej w Oławie powinien działać całodobowy dyżur telefoniczny podmiotu odpowiedzianego za wyłapywanie bezdomnych zwierząt, bo w przypadku np. Straży Miejskiej, do której ludzie zgłaszają problem, nie działa to dobrze. - Telefon do urzędu czynny jest tylko w godzinach pracy, a numer alarmowy powinien być czynny całą dobę.
Ile osób świadczy pomoc dla schroniska, na jakieś zasadzie, czy są umowy, czy są ubezpieczenia? - pytała radna i zapewniała, że oławska placówka nie spełnia wszystkich wymogów schroniska, więc może zostać wykreślona z rejestru.
- Była kontrola w schronisku i jest kilka kwestii, których nie spełniamy - mówiła. - Na przykład nie ma odpowiednio wysokiego ogrodzenia, nie jest zapewnione izolowanie zwierząt chorych na choroby zakaźne, prawidłowa kwarantanna przyjmowanego zwierzaka nie funkcjonuje itd. Chciałabym, aby wypowiedział się na ten temat podmiot prowadzący schronisko, bo skoro nie może spełnić norm, to nie powinien prowadzić schroniska.
Tym "podmiotem" jest Zarząd Dróg Miejskich i Zieleni w Oławie, ale jego przedstawiciela na sesji... nie było. A przecież uchwała dotyczy właśnie działań ZDMiZ w Oławie - dziwili się radni.
- Uważam, że program zapewnia spełnienie podstawowej opieki, jaką gmina powinna spełniać wobec bezdomnych zwierząt - odpowiadał radnej wiceburmistrz Andrzej Mikoda. - Zwierzęta są zaopiekowane, znajdują miejsce i ludzi, którzy się nad nimi pochylają. Jeżeli chodzi o koty wolno żyjące, to prowadzimy pewne statystyki, nie ograniczamy się tylko do kupienia karmy. Mamy grupę osób, które są zaangażowane w to działanie, są rejestrowani u nas, mamy nazwiska. Oni przynoszą informację o tym, gdzie koty bytują i jakie mają potrzeby. Robimy to głównie w okresie zimowym, a w pozostałym czasie w przypadku zwierząt wolno żyjących nie jest to naszym priorytet. Oczywiście w trudnych sytuacjach trzeba reagować.
Wiceburmistrz przyznał, że można bardziej szczegółowo rozpisywać każdą rzecz, która jest w programie. - To jednak bywa trudne, bo są przetargi, płatności ryczałtowe, więc pewne dane szczegółowe są znane dopiero potem - tłumaczył. - Jeżeli chodzi o telefon całodobowy, to łatwo się tak mówi, tylko pytanie zawsze jest o pieniądze i osoby, które to mają obsługiwać. W ciągu dnia jest to straż miejska i wydział ZDMiZ, a poza godzinami pracy tych instytucji jest telefon na Policję.
- Co do działań edukacyjnych i szczegółowych informacji na ten temat, to można się nad tym pochylić i zrobić taki katalog, można je wymienić w programie - mówił Mikoda. -Postaramy się uszczegółowić te sprawy finansowe w kolejnych latach.
Głos zabrała Karolina Kaczor-Hanuszewicz: - Będę głosować przeciwko temu programowi, bo jest on do zmiany. Warto jeszcze dodać tam parę rzeczy, a właściwie na nowo stworzyć, bo program jest niedopracowany. Jest np. taki punkt "zwierzęta gospodarskie" i podany jest adres Bursztynowa 24. Kto jest właścicielem tego miejsca? Dlaczego został wybrany, jeżeli chodzi o opiekę nad zwierzętami gospodarskimi? Z mapy widzę, że to jest jakiś prywatny domek. Kto to jest, czy ma odpowiednią wiedzę, dlaczego nie ma tego opisanego w programie?
Radna zabrała też głos w sprawie karmy dla kotów: - Ta, którą wydaje im urząd, nie jest jedzona przez koty bezdomne. Skoro koty nie jedzą, może trzeba by ją zmienić.
Radna pytała o działania edukacyjne, które nie są raportowane. Mówiła też o kontroli, jaka trwa w schronisku - chciałaby poznać jej rezultaty.
Głos zabrał też radny Albert Zieliński: - Dlaczego te środki na ochronę zwierząt, które są pokazane w programie, są o połowę niższe od tych, które są wpisane do budżetu, gdzie jest 685 tys. zł. W programie zaś przeznacza się na to ok. 400 tys. Czy budżet był pisany na kolanie, czy postanowiliście państwo obniżyć środki na ten cel?
Napisz komentarz
Komentarze