- Z przedstawionych mi w ostatnim czasie informacji wynika, iż pacjenci traktowani są przez lekarzy w sposób lekceważący i daleko odbiegający od powszechnie przyjętych standardów niesienia i udzielania pomocy - pisze radna. - Szczególnie krytycznie pacjenci odnoszą się do funkcjonowania i obsługi Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Za niedopuszczalne uważają, z czym w pełni się zgadzam, przekazywanie im nieczytelnych kart informacyjnych, które w przypadku dochodzenia praw pacjenta na drodze sądowej stają się de facto dokumentem zupełnie nieprzydatnym w toku postępowania procesowego (jako powód nieczytelnych kart informacyjnych pacjentom podaje się "brak tuszu i informatyka"). Istotnym problemem zgłaszanym przez pacjentów jest również wpisywanie w karty informacyjne nieprawdziwych informacji dotyczących np. przeprowadzonych badań (które w rzeczywistości nie miały miejsca). Zważywszy na fakt, iż na SOR w większości przypadków trafiają osoby w stanach zagrożenia zdrowia lub życia, obojętna postawa lekarzy, brak empatii z ich strony oraz wpisywanie w karty informacyjne badań, które nie zostały przeprowadzone jest sytuacją nie tylko naganną, ale również - nie do przyjęcia. Leszczyńska chce wiedzieć, jakie działania zamierzają podjąć starosta i dyrektor szpitala, aby poprawić jakość świadczonych usług. Zadała staroście Zdzisławowi Brezdeniowi kilka pytań: jak sprawdzana jest poprawność dokumentacji pacjentów, prowadzonej przez lekarzy ZOZ-u, czy w ostatnich trzech latach przeprowadzane były w szpitalu audyty finansowe, prawne oraz kadrowe? W jaki sposób dyrektor ZOZ-u w Oławie oraz pełnomocnik starosty rozpatruje skargi pacjentów? Ile w latach 2013-2015 wpłynęło wniosków oraz skarg na działalność i funkcjonowanie placówki oraz lekarzy do dyrektora szpitala, starostwa (pełnomocnika starosty ds. pacjentów) oraz NFZ?
18 grudnia wicestarosta Bożena Worek poinformowała radną, że w związku ze złożonością tematu odpowiedź otrzyma w późniejszym terminie. Starosta obiecał na sesji Rady Powiatu 30 grudnia, że radna otrzyma odpowiedź na początku stycznia. W skardze, która w grudniu wpłynęła do dyrektora szpitala, starosty, dolnośląskiego oddziału NFZ oraz Dolnośląskiej Izby Lekarskiej, pacjentka opisuje, jak została potraktowana na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i że nie udzielono jej pomocy. Ostatecznie, po telefonie na numer alarmowy, zespół ratownictwa medycznego zawiózł ją do szpitala wojskowego we Wrocławiu, gdzie została poddana leczeniu. Nie wyklucza zawiadomienia prokuratury. Do sprawy wrócimy.
(MON)
Napisz komentarz
Komentarze