Wtedy dr Magdalena Przysiężna-Pizarska z Zakładu Archeologii Uniwersytetu Opolskiego, która od 10 lat nadzoruje wykopaliska mówiła, że wierzy, iż nie było to tylko miejsce kultu, a gród mieszkalny i w końcu uda jej się odnaleźć drewniane chaty. Do tematu wracamy po ostatnich doniesieniach z wykopalisk. - Znaleźliśmy drewniany pomost - mówi z nieskrywaną satysfakcją pani doktor. - To niespotykane w takich miejscach, więc wraz z nim pojawiły się nowe nadzieje i pytania. Co łączył? Czy gród był podzielony na dwie części, a odkryty przez nas pomost był łącznikiem między częścią mieszkalną i grzebalną? Kolejną ciekawostką są całe szkielety konia i krowy, które znaleźliśmy w warstwie ziemi nad pomostem. Na razie nic o nich nie wiemy. Na odpowiedzi trzeba będzie poczekać prawdopodobnie do przyszłego roku. Archeolodzy pod koniec sierpnia zakończyli badania zaplanowane na ten rok, zabierając ze sobą mnóstwo archeologicznych zabytków. Wśród nich niezwykle cenną pałeczkę wróżebną, która jest jedynym takim eksponatem w Polsce.
Pałeczki wykorzystywano do świeckich obrzędów pogrzebowych. Archeolodzy wywieźli też między innymi ok. 50 tys. fragmentów ceramiki, amulety i kryształy górskie oraz pierścionki ze szkła, a także 3 kurhany. - Bardzo dziękujemy dyrekcji szkoły w Bystrzycy za współpracę i udostępnione pomieszczenia - mówi Przysiężna-Pizarska. - Bez tego trudno byłoby nam prowadzić badania i pracować z odkrytymi zabytkami. To dla nas bardzo cenne i mamy nadzieję, że nasza współpraca będzie się układać także w kolejnych latach. Jak widać Ryczyn to wciąż nieodgadniona zagadka i zależy nam, by móc tu wracać i spokojnie pracować. Dziękujemy też Bogusławowi Kordelowi, za to, że codziennie nas woził na miejsce wykopalisk. O powrocie do Ryczyna za rok, już dziś marzą też młodzi archeolodzy, którzy brali udział w tegorocznych badaniach. Są zafascynowani różnorodnością, ilością odkryć i bardzo ciekawi dokąd prowadzi pomost. - To miejsce ma swój wyjątkowy klimat - mówi Mariusz Pakuła, student III roku archeologii na Uniwersytecie Opolskim. - To wyjątkowy kawałek historii, który trzeba zbadać, pokazać ludziom i budować ich świadomość. Dzięki tym badaniom jesteśmy jej pierwszymi świadkami i to jest wspaniałe, dlatego chcemy tu wracać. - Ryczyn zaskakuje zawsze - dodaje Marcin Surma, student V roku archeologii.
(WK) Fot.: archiwum Magdaleny Przysiężnej-Pizarskiej
Napisz komentarz
Komentarze