Ten chłopiec umiera. Na Ukrainie powiedzieli im, że dziecko lepiej oddać do sierocińca. Przyjechali po ratunek do Polski, spotkali się z falą hejtu...
Na leczenie potrzeba aż 7 mln złotych. - Ten mały chłopiec pochodzi z Ukrainy, gdzie dzieci umierają, bo się ich nie leczy - mówi Ewelina Szpytma, wolontariuszka, która pomaga w zbiórce datków na leczenie Kirilla. - Lekarze wprost mówią, że lepiej oddać do sierocińca, tak jak polecili rodzicom Kirilla. Cała rodzina szukając ratunku dla ocalenia życia chłopca przeprowadziła się do Warszawy, gdzie mogą przyjmować wspomagająco Spinrazę. W Polsce są sami, bez rodziny, znajomych w obcym kraju bez dobrej znajomości języka, z chorym dzieckiem. Nikt nie chce im pomóc w walce o życie ich syna, ciągle spotykają się z falą hejtu, krytyki i dyskryminacją. Mam świadomość, że takich zbiórek i próśb jest bardzo dużo, jednak ta jest niezwykła.
08.03.2021 09:25
2