- Czy są jakieś przepisy, regulujące wizyty duszpasterskie księży w domach parafian, czyli tzw. chodzenie po kolędzie?
- Są pewne generalne zasady diecezjalne, ale szczegóły to już kwestia każdej parafii i zwyczajów, które w niej obowiązują. W niektórych krajach w ogóle nie ma takiej kolędy, jaką my znamy, a czasem odbywa się w innym terminie niż u nas. Kiedy byłem we Włoszech u znajomego księdza, to tam chodzili po kolędzie już w adwencie, przed Bożym Narodzeniem. W naszych diecezjach też różnie to wygląda, czasem nawet w obrębie jednej diecezji. Na przykład w parafiach położonych w górach. Mój kolega z Janowic Wielkich rozpoczynał chodzenie po kolędzie już we wrześniu, bo później, gdy spadł śnieg, nie było fizycznych możliwości dotarcia do wszystkich.
- Kto może chodzić po kolędzie?
- Księża pracujący w danym duszpasterstwie i ewentualnie ktoś pomagający, np. ksiądz rezydent, jeśli jest. Czasami parafia jest niewielka, a księży dużo, więc oni jakoś dają radę, ale bywa, że księży mało, a parafia duża, więc trudniej. Wtedy wszystko zależy od organizacji, za którą odpowiada ksiądz proboszcz. Pamiętajmy, że coś, co popularnie nazywamy kolędą, w zasadzie jest wizytą duszpasterską księdza u swoich parafian. Taka wizyta związana jest ze wspólną modlitwą kapłana ze swoimi parafianami, z poświęceniem domu, ewentualnie jakichś przedmiotów kultu religijnego, jeśli ktoś zechce. No i później rozmowa, ewentualnie podpisywanie zeszytów z religii, na co zwykle ci najmłodsi bardzo czekają. Bo takie spotkanie ma na celu także wniesienie jakieś radości do rodziny.
- Mówi ksiądz, że wizyta jest związana ze wspólną modlitwą. Czy to znaczy, że ateista lub niekatolik nie mogą albo nie powinni przyjmować księdza po kolędzie?
- O takie sprawy nie pytamy. Jeśli ktoś nas zaprosi, nie odmawiamy. Nie zdarzyło mi się, aby jakiś zdeklarowany ateista mnie zaprosił, ale czasami zapraszają świadkowie Jehowy, bo akurat mieszkają na tym terenie. Zapraszają nie na kolędę, ale na rozmowę. Porozmawiamy chwilę. Ani oni nas nie nawracają, ani my ich, ale chcą porozmawiać. Może to wynika z tego, że kiedyś byli wyznania katolickiego, zanim zostali świadkami Jehowy. Takie wizyty u świadków Jehowy zdarzały mi się już parę razy.
Reklama
Więcej przyjmuje kolędę, niż chodzi do kościoła
Z księdzem dziekanem Stanisławem Bijakiem, proboszczem parafii Miłosierdzia Bożego w Oławie - rozmawia Jerzy Kamiński
- 21.01.2015 10:05 (aktualizacja 27.09.2023 15:54)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze