Jelcz-Laskowice/Dębina Sukces
Laureatem był dąb "Słowianin" z Dębiny. Do rywalizacji zgłosiła go grupa rowerzystów "Rowerem przez Jelcz", z Jackiem Mikołajczykiem na czele. 5034 głosy zapewniły pokonanie innych dębów - Wincentego (4664) i Franciszka (2197).
Starsi od wolności
Organizatorem konkursu jest Klub Gaja, założony w 1988 roku przez Jacka Bożka. Od 26 lat zachęca Polaków do działania na rzecz środowiska naturalnego i poszanowania praw zwierząt. Tworzy debaty społeczne na temat ekologii, stara się inspirować i zachęcać do współpracy różne środowiska. - Pamiętam, jak 25 lat temu, wraz z grupą bielskich komandosów, punkowców i przedstawicieli Urzędu Miasta Bielsko-Biała, posadziliśmy pierwsze drzewa - wspomina prezes Bożek. - Od tamtego czasu w wielu miejscach w Polsce i na świecie zasadzono kilkaset tysięcy drzew. Nie byłoby to możliwe bez dobrowolnego udziału ludzi.
Klub Gaja, wraz z miastem Warszawą i Lasami Państwowymi, od 12 lat organizuje Święto Drzewa. W tym roku obchodzono je pod hasłem "Drzewo Wolności". Z tej okazji przed warszawską Biblioteką Narodową posadzono siedem drzew: morwę białą, magnolie japońskie oraz ambrowce amerykańskie. - Klub zakładałem 26 lat temu, a teraz mamy patronat prezydenta Bronisława Komorowskiego i możemy mówić o 25 latach naszej wspólnej wolności - mówił Bożek. - Jestem dumny z tego powodu. Sadźmy drzewa i opiekujmy się nimi przez następne 100 lat w wolnej i demokratycznej Polsce.
W uroczystości wziął udział minister środowiska Maciej Grabowski. - Gratuluję konsekwencji - mówił. - Sadzenie drzew jest ważne, ale ma również wymiar symboliczny, bo trwa już kilkadziesiąt lat.
Bracia i Big Band, czyli delegacja
Był piątek 10 października, godzina 4:15. Pod Miejsko-Gminnym Centrum Kultury stał autokar. Niemal cały zapełniony. Delegacja, ruszająca do Warszawy, liczyła kilkadziesiąt osób. Burmistrz Kazimierz Putyra, wiceburmistrz Aleksander Mitek, radny Jacek Mikołajczyk, Big Band Jelcz-Laskowice, bracia kurkowi, sołtys Dębiny, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich i inni, którzy w różnym stopniu przyczynili się do sukcesu.
Punkt docelowy - Biblioteka Narodowa. Podróż trwała 5,5 godziny. Gości witali Jacek Bożek i Jolanta Migdał, koordynatorka Święta Drzewa. Ich uwagę przykuły zielone mundury Bractwa Kurkowego oraz liczba osób, które wyszły z autokaru. Tak licznej delegacji nie było tu nigdy wcześniej.
Obchody rozpoczęła konferencja prasowa. Brali w niej udział m.in. Jacek Bożek - prezes Klubu Gaja, Kamil Dąbrowa - redaktor naczelny Programu 1 Polskiego Radia, Maciej Granowski - minister środowiska, Michał Olszewski - wiceprezydent Warszawy, Anna Malinowska - rzecznik prasowy Lasów Państwowych oraz Kazimierz Putyra - burmistrz Jelcza-Laskowic.
Najpierw kilka słów na temat tego, jak Klub Gaja zmienia Warszawę. Potem głos zabrał Kazimierz Putyra: - Słowianin był z nami od zawsze. Ma już 450 lat. Na jego piękno i wyjątkowość zwrócił uwagę Jacek Mikołajczyk. Gdyby nie on, nie byłoby nas dziś w Warszawie, nie bralibyśmy udziału w konkursie i nie wygralibyśmy. Ta miesięczna, zdrowa rywalizacja, była dla nas czymś wielkim. Takiej integracji społecznej nie pamiętają najstarsi mieszkańcy Jelcza-Laskowic. Jako wieloletni burmistrz nie widziałem czegoś podobnego. Włączyli się w to wszyscy. Głosowali młodzi i starzy. Pomagali region i miasta partnerskie z zagranicy. W ostatnich dniach konkursu wszystkie inne sprawy poszły na bok. Urząd zamienił się w centrum dowodzenia konkursowego. Doganiał nas Dąb Wincenty, a my zmobilizowaliśmy się jeszcze bardziej. I wygraliśmy! Teraz, w konkursie na europejskie drzewo roku, chcemy zrobić to samo.
Na słowa Putyry odpowiedział Jacek Bożek: - To, co pan mówi, to dla mnie wielka nagroda. Wasze zaangażowanie było wspaniałe. Cieszę się, że do tego stopnia potrafiliście poruszyć lokalną społeczność. I teraz apeluje do wszystkich obecnych: W poprzednich latach polskie drzewa zajmowały drugie i trzecie miejsce w konkursie europejskim. Zróbmy wszystko, by tym razem wygrać ten konkurs!
Sadzenie i statuetki
Po konferencji Bożek wyznaczył siedmiu kapitanów, którzy wraz z drużynami sadzili drzewa wolności na polach mokotowskich, w tym Kazimierza Putyrę. Oficjalna część uroczystości odbywała się w Bibliotece Narodowej. Na gali wręczono kryształowe, złote i czarodziejskie drzewa, nagrody Pegaza i Szczęśliwego Rumaka oraz certyfikaty. Dla przedstawicieli miasta i gminy Jelcz-Laskowice najważniejsze było odebranie statuetek za zwycięstwo w konkursie na drzewo roku. Jedną otrzymał burmistrz, drugą rowerzyści. - To, co zrobili, by wygrać, było wspaniałe - mówił Bożek. - Przyznam się, że jestem kibicem. Moja drużyna to Podbeskidzie Bielsko-Biała. Gdy chłopcy zagrają dobry mecz, krzyczymy im głośno: dziękujemy, dziękujemy. Zróbmy teraz to samo!
Galę uświetnił występ Big Bandu Jelcz-Laskowice. Muzycy grali też wcześniej - podczas sadzenia drzew - i później, na placu Zamkowym. Właśnie tam odbywała się ostatnia część uroczystości. Waldemar Rudyk przygotował instalację artystyczną z gałęzi - drzewo wolności. Uczestnicy wieszali białe i czerwone ekoliście z recyklingu, na których pisali swoje refleksje, dotyczące wydarzeń ekologicznych w ciągu ostatnich 25 lat.
Podbić Europę
- Tu dąb wznosi się ku górze, a konary jego duże, harde, twarde i wiekowe, z chmurą wdają się w rozmowę - pisał Jan Brzechwa. Odniesienie do tego cytatu znajdziemy w folderze, wydanym przez Klub Gaja: - Dąb Słowianin jest najlepszą ilustracją tego wiersza. Rósł, by dziś cieszyć się swym majestatem i pięknem. Owalny kształt korony, osadzonej na proporcjonalnie rozłożonych konarach, połączonych kilka metrów nad ziemią z ogromnych rozmiarów pniem, tworzy jego dostojny wizerunek. Pomimo okazałych kształtów i wspaniałego wyglądu jest mało znany. Dąb nieprzypadkowo nazwano Słowianinem. Rósł, a historia zmieniała się przez wieki. Jego początki sięgają czasów Piastów Śląskich, a imię to patriotyczny ukłon w ich kierunku.
Kilka słów dodał Jacek Mikołajczyk: - Wielkie serce, włożone w całą akcję, przyniosło zwycięstwo. Cieszymy się bardzo i traktujemy to jako wielki sukces wszystkich, którzy poświęcili kilkanaście sekund na oddanie głosu. To wielkie zaangażowanie pragniemy umiejętnie zagospodarować, aby w przyszłości zaowocowało kolejnymi sukcesami. Cała akcja była wspaniałą lekcją dobroci i pozytywnego zakręcenia oraz możliwością integracji społecznej wielu pokoleń. Dziękuję wszystkim, którzy wierzyli w moc Słowianina.
Następna szansa na sukces już w lutym. Wtedy rozstrzygnięty będzie konkurs na europejskie drzewo roku. To duże wyzwanie. Ubiegłoroczny zwycięzca otrzymał 70 tysięcy głosów. Ile zdobędzie Słowianin?
Kamil Tysa [email protected]
materiał video: Wojciech Grzanka
Napisz komentarz
Komentarze