List dostępny pod tym linkiem:
Po radnych Rady Gminy Oława mamy na łamach "Gazety Powiatowej" kolejnego obrońcę Jana Kownackiego z Gaci, wójta tej nieszczęsnej gminy. Ogólny tembr listu Józefa Juszczaka z Bystrzycy, bo o tego obrońcę chodzi, to: nie wolno ruszać wójta, bo to przecież wójt, a wójtowi wolno wszystko i trzeba go szanować za to, że mu wszystko wolno.
Z informacji o działalnościach gospodarczych można się dowiedzieć, że Józef Juszczak to bystrzycki przedsiębiorca w branży elektrotechnicznej. (...) On jednak nie dostał pisma od przedsiębiorstwa energetycznego informującego go o tym, że niebawem wyłączą mu prąd, bo wójt gminy, w której mieszka, wypowiedział umowę dzierżawy gminnej sieci elektroenergetycznej, więc nasz dzielny elektryk z Bystrzycy nie ma "żadnych przesłanek i powodów do niepokoju i rozpaczy", jak to sformułował. Wielu mieszkańców Stanowic dostało jednak takie pisma od dostawcy energii elektrycznej i są z tego powodu przerażeni, bo wójt o niczym ich nie uprzedził. (...)
Okazuje się, że elektryk z Bystrzycy jest znawcą nie tylko prawa samorządowego, ale również publicystyki, bo twierdzi, że wszystkie wcześniejsze publikacje i listy w sprawie ESV przeczą rzekomo "obiektywnym faktom" (czy fakt może być obiektywny lub nieobiektywny?) i prawdzie, bo - jego zdaniem - "tworzone są (te publikacje i listy - przyp. autora) w celu osiągnięcia założonych celów, które dla przyzwoitego człowieka są niezrozumiałe". Niestety, nie wyjaśnia czytelnikom, cóż to są za niecne cele tych wcześniejszych publikacji i listów, zrozumiałe tylko dla nieprzyzwoitego człowieka.
Zamiast rzetelnej analizy stanu faktycznego i prawnego, na podstawie znanych autorowi dokumentów źródłowych, jak sam zapewnia, autor serwuje nam dwie półstronicowe szpalty gdybania i mglistego opisu interesów stron sporu (gmina vs ESV Siechnice), traktując oba podmioty jako mające tylko jedno na celu - jak najwyższe zyski. Józef Juszczak usprawiedliwia przy tym podjęcie przez obie strony dużego ryzyka, najwyraźniej zupełnie zapominając o tym, że ryzyko prywatnego przedsiębiorcy, jakim jest ESV, jest jego prywatną sprawą i ewentualnie jego wspólników, a ryzyko gminy, jest ryzykiem wszystkich jej mieszkańców i tylko oni mogą decydować o podjęciu jakiegokolwiek ryzyka finansowego przez gminę. (...) Działalność gospodarcza jest tylko niewielkim fragmentem tzw. zadań własnych gminy i nie jest nastawiona na wyciąganie maksymalnych zysków, tylko na służenie mieszkańcom i na realizację innych zadań własnych gminy, które z osiąganiem zysków nie mają nic wspólnego, tym bardziej, że konsumentami działalności gospodarczej gminy są najczęściej jej mieszkańcy i nie może mieć miejsca zdzieranie z nich skóry przez gminne przedsiębiorstwa, żeby wypracowywały w ten sposób jak największe zyski.
Józef Juszczak z Bystrzycy twierdzi, że gmina rzekomo nie jest zobowiązana do inwestowania w miejscową sieć elektroenergetyczną, a nawet, biorąc pod uwagę interes gminy i ogółu jej mieszkańców, jest to ponoć niewskazane. Nieprawda. Przede wszystkim autor mówi tu o gminie i o ogóle mieszkańców, jak o dwóch różnych stronach, podczas gdy gmina to właśnie mieszkańcy i teren, na którym mieszkają, a nie jakiś odrębny podmiot. Urząd gminy jest jedynie narzędziem, służącym do sprawowania władzy przez mieszkańców, poprzez ich przedstawicieli, lub bezpośrednio, co gwarantuje mieszkańcom Konstytucja RP w art. 4 ust. 1 i 2. Zapewnienie zaopatrzenia mieszkańców w energię elektryczną i ochrona mieszkańców, jako konsumentów, przed monopolistycznymi działaniami przedsiębiorstw energetycznych, należą do ustawowych zadań własnych gminy, której przedstawicielami (wykonawcami woli ogółu mieszkańców) są wójt i rada gminy.
Skoro gmina zainwestowała w sieć kablową na jej terenie i wydzierżawiła tę sieć dostawcy energii elektrycznej po cenie jedynie pokrywającej koszty konserwacji tej sieci, to chroni w ten sposób konsumenta przed zawyżonymi cenami za przesył energii. Jeśli jednak wójt nagle wypowiada umowę dzierżawy gminnej sieci i sprzedaje ją w prywatne ręce, to jej nowy właściciel - prywatna firma - będzie chciał zarobić na przesyle energii do konsumentów jak najwięcej, co spowoduje gwałtowny wzrost cen dla konsumentów, czyli mieszkańców gminy. (...) Mieszanie tej konkretnej sprawy z innymi umowami gminy Oława z ESV i wynikłymi z nich odszkodowaniami, które musi płacić gmina, jest zwykłą demagogią, mającą zaciemnić i rozmyć właściwy problem mieszkańców, związany z wypowiedzeniem umowy dzierżawy i zamiarem sprzedaży gminnej lokalnej sieci kablowej w prywatne ręce. Umowa, będąca podstawą milionowych odszkodowań, które corocznie musi płacić gmina, czyli mieszkańcy, dotyczy zupełnie czego innego, a mianowicie inwestycji ESV w jej własną sieć elektroenergetyczną, której wielkość została oparta na zobowiązaniach wójta do docelowego zapewnienia odbioru energii elektrycznej na określonym poziomie. Pan Juszczak pisze, że była to kwestia ryzyka po obu stronach, ESV i gminy. Nieprawda. ESV zabezpieczyła się w umowach tak, że jej ryzyko (nadmierna inwestycja) w efekcie ponosi gmina Oława, która teraz płaci co rok milionowe odszkodowania. Nawet, jeśli wójt Kownacki zawarł te umowy w dobrej wierze, to Kownacki nie reprezentował swojego prywatnego folwarku w Gaci, tylko gminę, która nie jest jego własnością. Jako osoba pełniąca funkcję publiczną z nadania i w służbie mieszkańców, Kownacki nie miał prawa narażać 15 tys. mieszkańców na żadne ryzyko, a jeśli planował jakieś duże przedsięwzięcie, to jego obowiązkiem było bardzo dokładne sprawdzenie warunków tego przedsięwzięcia przez fachowców z prawdziwego zdarzenia i skonsultowanie projektu z mieszkańcami. Zamiast tego, Kownacki nakłonił radnych do podjęcia uchwał szkodliwych dla gminy. Szczegółowe konsultacje były tym bardziej bezwzględnie konieczne, że - jak sam Józef Juszczak przyznaje - mamy tu do czynienia z trudną i skomplikowaną materią, której Jan Kownacki najwyraźniej w ogóle nie ogarnia. (...)
Jak na dobrego obrońcę Kownackiego przystało, Józef Juszczak musiał oczywiście umieścić w swoim liście atak na Stanowicko-Marcinkowickie Stowarzyszenie Mieszkańców (SMSM). Zaczyna od tego, że podobno nieprawdą jest, iż Jan Kownacki, jako wójt gminy Oława, ma w nosie interesy mieszkańców. Pewnie pan Juszczak nigdy nie gościł na stronie internetowej SMSM, na której aż roi się od przykładów kompletnego ignorowania interesów ogółu mieszkańców. Może dlatego napisał jedynie o "interesach mieszkańców", które Kownacki ma w nosie, a nie o interesach ogółu mieszkańców, bo o interesy pewnych wybranych mieszkańców Kownacki dba bardzo dobrze, a czasami nawet jeszcze lepiej.
Zdaniem Józefa Juszczaka, listy SMSM w różnych sprawach "zawierają w wielu przypadkach chore treści". Nie uchylił jednak ani nawet rąbka jego słodkiej tajemnicy, o jakież to "choroby" w treściach pism SMSM mu chodzi. Nie uchylił też rąbka tajemnicy, jak może szkodzić gminie i mieszkańcom działalność SMSM polegająca wyłącznie na obronie interesów ogółu mieszkańców i na piętnowaniu szkodliwych działań, tak wójta Kownackiego jak i jego bezradnych-radnych, działań ocenionych przez NIK, jako generujące "mechanizmy korupcyjne". Pewnie, że wyciąganie na światło dzienne poważnych afer i różnych drobniejszych świństw i draństw tego wójta i tej rady, nie wystawia gminie Oława zbyt pochlebnej opinii na zewnątrz, ale czy z tego powodu mamy godzić się z niegospodarnością, mechanizmami korupcyjnymi, niekompetencją i arogancją niektórych gminnych urzędasów? (...) Józef Juszczak napisał: "oddaj cesarzowi, co cesarskie, a Bogu, co boskie". Zapomniał jednak przy tym zupełnie, że wójt to jednak nie cesarz ani żaden z bogów, tylko narzędzie Narodu służące do sprawowania władzy przez tenże Naród. Każdemu Kowalskiemu, a nawet Kownackiemu, dopóki nie jest funkcjonariuszem publicznym, wolno wszystko, co nie jest prawem zabronione. Wójtowi wolno jednak tylko to, co nakłada na niego prawo i czego od niego wyraźnie wymaga. Ustawodawca daje jednocześnie Narodowi narzędzia do skutecznego kontrolowania tego, co robi wójt w imieniu miejscowej społeczności i za jej pieniądze, w tym prawo do piętnowania i ścigania czynów wójtowych, niezgodnych z wolą ogółu miejscowej społeczności i z obowiązującym prawem.
Nie sposób jednak zrozumieć, o co chodzi Józefowi Juszczakowi, gdy pisze, że "sarkastyczne i oszczercze" publikacje stanowią "bezinteresowną promocję wójta gminy". SMSM jest jak najbardziej zainteresowane promocją gminy, a tym samym urzędu wójta i to zupełnie bezinteresownie, na mocy statutu organizacji o charakterze pożytku publicznego. Jak można jednak prowadzić taką promocję przy pomocy oszczerstw i sarkazmów, pozostanie tajemnicą autora. Zagadką pozostanie też jego życzenie, żeby treści listów SMSM "budziły zaufanie, uznanie i szacunek". Najwyraźniej nie zajrzał on w ogóle do statutu SMSM. Nic tam nie ma o zdobywaniu uznania, szacunku czy zaufania. Jest za to mowa o ochronie praw mieszkańców i egzekwowaniu tych praw od organów administracji samorządowej i państwowej, osób fizycznych i prawnych oraz innych organizacji gospodarczych i społecznych. Nie jest celem SMSM zdobywanie zaufania, czy szacunku wójta, czy radnych. Wręcz przeciwnie, to wójt i radni powinni zabiegać o uznanie, zaufanie i szacunek mieszkańców, a SMSM to nic innego tylko właśnie mieszkańcy.
Józef Juszczak z Bystrzycy pisze na koniec: "nie jestem szczególnie i żywotnie związany z gminą oraz jej społecznością". Szanowny Panie, to widać, słychać i czuć. Także to, że jest Pan "szczególnie i żywotnie" związany z cesarzem, a może nawet bogiem Janem Kownackim, ale pewnie tylko tak długo, jak długo jeszcze jest wójtem, czyli już bardzo niedługo. A tak na marginesie, adwokat nigdy nie "pełni roli w sprawie", tylko zawsze reprezentuje stronę. Chyba jednak zamiana śrubokrętu (cicho, wiem - wkrętaka) na pióro niezbyt Panu służy, a czytelnikom wcale. Są jednak w Polsce gazety, manipulujące opinią publiczną, półprawdami i g...o-prawdami, w których pewnie mógłby Pan zrobić karierę, a nawet zostać "hieną roku".
Za Zarząd SMSM
Rolf Michałowski
Reklama
Wójt Kownacki - cesarz czy może Bóg?
Polemika do listu Józefa Juszczaka z Bystrzycy "Gminna infrastruktura to żaden skarb i żadne srebro" ("GP-WO" nr 13/2014, 27 marca 2014)
- 02.04.2014 09:16 (aktualizacja 27.09.2023 16:07)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze