Ma prawo, ma pieniądze, niech sobie zakłada, co tylko chce. W Oławie, w Strzelinie (bo tam też zapowiedział, że jak tylko sprzeda kukurydzę, założy gazetę). I tak ma szczęście, że żadna z lokalnych telewizji nie nadepnęła mu na odcisk, bo pewnie teraz musiałby zajmować się także telewizją. Aż strach pomyśleć, co Kościelak by założył, gdyby często korzystał z usług linii lotniczych i nagle nie spodobał mu się kolor jakiegoś samolotu.
No, ale teraz poważnie. Panie Józku, przegiął pan! Prywatnie od dawna czuję do pana wdzięczność, bo kiedyś pomógł mi pan, gdy miałem wypadek samochodowy. Tak po ludzku mi pan pomógł, za co jestem wdzięczny do dziś. Jednak wdzięczność a szacunek, to co innego. Za to, że publicznie, jako radny, na sesji Rady Powiatu nazwał pan Trybulskiego suk...synem, nie mogę pana szanować. Zresztą gdyby pan tak nazwał kogokolwiek, nie wzbudziłoby to mojego szacunku ani poklasku. Powinien pan teraz tak po prostu, po ludzku, przeprosić. I to zanim zmusi pana do tego sąd. Zwłaszcza, że pana agresja skierowana była do człowieka w żałobie, który parę tygodni wcześniej stracił żonę. Dla pana, który na plakatach podpiera się Bogiem i honorem, to powinno coś znaczyć.
Przypomnę, że parę dni wcześniej był pan w redakcji z kwiatami dla Trybulskiego. Nie wątpię w szczerość ówczesnych intencji, gdy składał mu pan imieninowe życzenia wszystkiego najlepszego. Myśl, że chciałby pan w ten sposób tylko kupić sobie przychylność dziennikarza, nawet mi wówczas nie zaświtała w głowie. Rozumiem też, że skoro ktoś przychodzi do człowieka z kwiatami i życzeniami, nie żywi wobec tego kogoś nienawiści. Tym bardziej zdziwiło mnie pańskie zachowanie na sesji. Od pana wizyty w redakcji Krzysztof Trybulski nie zrobił niczego, co mogłoby sprowokować taką agresję. To przecież nie on pozował dziennikarzom w rękawicach bokserskich. To nie on dał komuś w twarz na wiązowskim rynku, lub - jak pan chce, a co Trybulski uczciwie zrelacjonował - tylko trochę kimś potrząsnął.
Panie Józku, jest pan radnym, powinien pan dawać przykład. Nie tylko jak gospodarzyć, ale także jak prowadzić dyskurs polityczny. Można się z kimś nie zgadzać. Można nie szanować czyichś poglądów. Można mieć inne zdanie. To wszystko jednak nie upoważnia, by wyciągać oręż w postaci obelg i chamstwa. Inna sprawa, że większość radnych jakoś specjalnie energicznie nie zareagowała na pańskie wystąpienie, nikt nie odebrał panu głosu. To też o czymś świadczy. Albo o kimś.
Pan Kościelak uprzedził, że "nie chciał" Trybulskiego obrazić. Uff! Aż strach się bać, co by powiedział, gdyby jednak zechciał.
Jerzy Kamiński
Reklama
Panie Józku, przegiął pan
W środowisku mecenasów poruszenie. Otóż Józef Kościelak zakłada gazetę. Jeśli zamierza pisać tam to, co mówi, pracy dla adwokatów nie zabraknie
- 04.10.2012 09:25 (aktualizacja 27.09.2023 16:40)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze