Kiedy zaczęła chodzić z Piotrem, miała 18 lat. Byli ze sobą dwa lata. Od ich rozstania minęły cztery. To ona z nim zerwała, teraz żałuje. Chce to zmienić, chce, aby dał jej szanse na rozmowę i wytłumaczenie wszystkiego. Dlatego postanowiła opowiedzieć swoją historię. Liczy na to, że jak on przeczyta, to w końcu się do niej odezwie.
Żałuje
Na pytanie, dlaczego dopiero po czterech latach postanowiła walczyć o chłopaka, mówi, że dopiero teraz dorosła, że teraz jest ten czas, kiedy sama decyduje o swoim życiu. Wcześniej bywało różnie. Rodzice na początku nie akceptowali Piotra, który był od niej starszy. Uważali, że to zbyt duża różnica wieku. Ona była młoda, niedoświadczona, męczyła ją presja w domu. Później było już trochę lepiej, po pewnym czasie rodzice przyzwyczaili się do niego, tolerowali ich związek. Dziewczyna podjęła decyzję o rozstaniu po dwóch latach. Twierdzi, że z powodu problemów rodzinnych musiała się rozstać z chłopakiem. Teraz tego żałuje, chce wrócić. Jest pewna, że Piotr to miłość jej życia, że on także nie przestał jej kochać.
Wspomina
Choć od rozstania minęło już trochę czasu, nadal pamięta jego perfumy. Były słodkie jak on, jego spojrzenie i uśmiech. Nikt inny tak na nią nie patrzył. Jego ulubiony kolor to zielony. Rzadko się kłócili, jeżeli dochodziło do sprzeczek, były to drobne sprawy i szybko się godzili. Byli o siebie zazdrośni, ale w granicach rozsądku. Lubiła z nim spędzać czas i rozmawiać. Cały czas o nim myśli, nawet kiedy zasypia. Żałuje, że nie ma żadnych zdjęć, często nie było czasu, aby je zrobić, albo brakowało aparatu.
Natalia z żalem w głosie mówi, że po Piotrze zostały tylko wspomnienia i łańcuszek z krzyżykiem, prezent od niego. Prawie w ogóle nie ściąga go z szyi. Zranione serce próbowała wyleczyć innym związkiem, ale nie wyszło. Ciągle myślała o Piotrze. Dłużej nie chciała siebie oszukiwać.
Dokładnie pamięta moment zerwania. Kręciła, nie chciała powiedzieć prawdy. Okłamała go, że zaczęła się spotykać z kimś innym, wiedziała, że tylko wtedy da jej spokój. Nigdy nie zapomni jego spojrzenia. Miał łzy w oczach. Przez dłuższy czas widziała, jak podjeżdżał pod jej dom, chciał ją chociaż zobaczyć. Dopiero później dowiedziała się, że wyjechał do pracy za granicę, aby zarobić na zaręczyny i ślub. Była zaskoczona, niczego nie podejrzewała.
- Miałam 20 lat, byłam jeszcze dużym dzieckiem - mówi. - Był starszy, miał wobec mnie poważne plany, nie mogłam tego zrozumieć. Wystraszyłam się odpowiedzialnego życia. Dlatego pewnie wtedy nie chciałam o niego walczyć. Myślałam, że tak będzie lepiej. Oszukiwałam się, że czas zrobi swoje, że niedługo przestanę o nim myśleć, bo to tylko przyzwyczajenie. Ale minęły cztery lata, a ja, zamiast przestać, myślę coraz więcej. Kocham go, wiem, że to miłość mojego życia i zamierzam o nią walczyć. Teraz jestem już pewna, że dam radę i nic mi nie przeszkodzi.
Walczy
Natalia nie daje za wygraną, Nie ma z nim kontaktu. Od miesiąca pisze esemesy, bo do tej pory pamięta numer telefonu. Wie, że dochodzą, bo przychodzi raport, ale nie ma żadnego odzewu. Pisała do niego listy, ale nie jest pewna, czy w domu mu je przekazali. Nie ma też kontaktu ze wspólnymi znajomymi.
Przyszła do redakcji, bo liczy na to, że w końcu on się do niej odezwie. - Wiem, że to jest odważny krok, tak na forum mówić o swoich uczuciach, ale jestem zdeterminowana - wyjaśnia. - Dużo osób czyta gazetę i jestem pewna, że on też. Mam nadzieję, że jak przeczyta, to się odezwie...
Na pytanie, czy nie boi się, że może po prostu po czterech latach zapomniał o niej i przestał ją kochać, mówi, że nie sądzi. Wierzy, że ją kocha, że to uczucie było na tyle mocne, aby przetrwać próbę czasu. Wie, że nie jest z kimś: - Mocno wierzę w to, że Piotr mnie ciągle kocha. Choć wiem, że może być różnie. Na początek spróbuję z nim porozmawiać, wyjaśnić mu wszystko. On do tej pory nie wie, dlaczego się rozstaliśmy. Myśli, że zostawiłam go dla innego, a ja go po prostu okłamałam.
Rodzice Natalii nie wiedzą o jej pomyśle, parę razy próbowała rozmawiać o tym z mamą, ale ta szybko ucinała temat. Szanuje ich zdanie, ale chce też zawalczyć o swoje szczęście. Mówi, że kocha Piotra i chce naprawić to, co zniszczyła. Wierzy, że mogą być razem szczęśliwi. Co zrobi, jak po przeczytaniu artykułu on do niej się nie odezwie? Tego jeszcze nie wie, ale na pewno się nie podda. Będzie walczyć, bo jak twierdzi, walczy o coś najważniejszego w swoim życiu. I wie, że warto…
Malwina Gadawa
Napisz komentarz
Komentarze