W styczniu tego roku klub tenisa stołowego M-G LKS "Odra" Oława, gdzie trenują seniorzy oraz dzieci, otrzymał informację, że w soboty nie będzie mógł korzystać z sali gimnastycznej w Szkole Podstawowej nr 8, jak to było w minionych latach. To oznaczało też utratę miejsca do rozgrywania meczy ligowych, które odbywają się głównie właśnie w soboty. W tej sytuacji zarząd klubu zaczął szukać innej sali. Poprosił też o pomoc burmistrza Oławy Tomasza Frischmanna.
Czują się oszukani
- Po kilkunastu dniach od spotkania burmistrz poinformował mnie, że w mieście jest sala, która mogłaby spełnić oczekiwania naszego klubu, ale będziemy musieli się nią podzielić z trzema innymi klubami - mówi Sławomir Kraczek, prezes klubu "Odra" Oława. - Chodziło o salę w budynku dworca PKS Oława, gdzie dawniej była drogeria. Na przełomie czerwca i lipca poszliśmy w towarzystwie burmistrza, prezesa PKS-u, klubu Boks Team Oława oraz kilku innych osób obejrzeć salę. Pomierzyliśmy ją dokładnie i okazało się, że zmieści się tam sześć stołów do gry w tenisa stołowego. O dwa mniej niż w sali gimnastycznej SP nr 8, ale będzie możliwość trenowania od 12 do 16 osób jednocześnie. Liczba miejsca była do zaakceptowania. Jeżeli chodzi o mecze ligowe, można by je rozgrywać na czterech stołach, co też było dopuszczalnym i satysfakcjonującym nas rozwiązaniem, dlatego od razu przystaliśmy na propozycję gry w tej sali. Oprócz nas miały mieli z niej korzystać seniorzy oraz kluby Boks Team Oława i Rio Grappling Oława (sztuki walki). Zgodnie z ustaleniami każdy miał mieć do dyspozycji całą powierzchnię sali. To oznaczało, że po zakończeniu zajęć trzeba złożyć swój sprzęt, by nie przeszkadzał innym. To rozwiązanie naprawdę nas satysfakcjonowało i cieszyliśmy się z tej propozycji. Co więcej, uznaliśmy, że skoro miasto daje nam odpowiednią salę za darmo, to nie będziemy ubiegać o dofinansowanie na ten cel, które bez problemu otrzymywaliśmy co roku. Przestaliśmy więc szukać sali, bo uznaliśmy, że już nie ma takiej potrzeby. Do 25 września byliśmy zapewniani przez dyrektora Oławskiego Centrum Kultury Fizycznej Dariusza Witkowskiego, który zarządza obiektami sportowymi w mieście, że warunki korzystania z tej sali nie ulegną zmianie. Kilka dni później podczas spotkania z dyrektorem Witkowskim (w jego biurze) i przedstawicielami Boks Team Oława oraz Rio Grappling okazało się, że ci ostatni, za zgodą dyrektora, chcą zająć około 7 metrów sali, 65 metrów kwadratowych, by zamontować tam na stałe maty. To oznaczało, że nie będziemy mogli korzystać z całej powierzchni pomieszczenia, jak to było początkowo ustalone, tylko z jej części. Nie będziemy więc mogli rozłożyć takiej liczby stołów do gry, jakiej potrzebujemy, by prowadzić treningi i rozgrywki zgodnie z założeniami. Jak sytuację tłumaczy Dariusz Witkowski, dyrektor OCKF - ARTYKUŁ W CAŁOŚCI w najnowszym wydaniu TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze