Kiedy strażacy kończyli walkę z żywiołem, Karolina Fedorowicz ogłosiła zbiórkę pieniędzy na pomoc poszkodowanemu mieszkańcowi. Odzew jest duży, w ciągu jednego dnia udało się uzbierać ponad 5000 złotych, teraz jest już kilkanaście tysięcy. Potrzeba 400 tys. złotych. Zbiórka trwa na portalu zrzutka.pl TUTAJ
Dziś, dwa dni po pożarze widać, jak duże są straty... ZDJĘCIA poniżej.
- Spłonęła cała stolarnia, którą ten człowiek prowadził od 30 lat - pisze Karolina Fedorowicz. - W akcji brało udział kilkanaście zastępów Straży Pożarnej, jednak ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał i nie udało się niczego uratować. Całkowitemu zniszczeniu uległ nie tylko budynek. Oprócz tego został pozbawiony wszystkich narzędzi, którymi musiał się posługiwać na co dzień, opiewających na kwotę setek tysięcy. Pracę w stolarni rozpoczął już jako młody chłopak, później otworzył swoją stolarnię. To właśnie w tym miejscu wykonywał dla wielu mieszkańców, nie tylko naszego miasta, wyroby drewniane: stoły, okna, drzwi, krzesła…Stanisław jest osobą niesamowicie wrażliwą na ludzkie troski i cierpienia. Człowiek o wielkim sercu, który nigdy nie przeszedł obojętnie obok człowieka w potrzebie. Zawsze jak tylko mógł pomagał swoim bliskim, przyjaciołom i osobom zupełnie obcym. Jest to najwyższy czas, abyśmy to my okazali mu wsparcie w tej ciężkiej sytuacji. Pomóżmy mu odzyskać miejsce pracy, warsztat, jego drugi dom. Niestety nie ma możliwość remontu, należy wszystko zacząć od podstaw.
Napisz komentarz
Komentarze