Pan Krzysztof chce pieniędzy od państwa, ale swoje żale kieruje do premiera Mateusza Morawieckiego, byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego oraz obecnego - Zbigniewa Ziobry. Pozew kieruje też do Jarosława Kaczyńskiego, bo to z powodu jego brata - jak twierdzi - nie powrócono przez lata do tej sprawy: - To on jako minister sprawiedliwości nadzorował tę sprawę - mówi ojciec Małgosi "Gazecie Wyborczej". - Dlaczego nie nakazał ponownego przebadania wszystkich dowodów? Wystarczyło mu, że został skazany Tomasz Komenda, dzięki czemu wzrosły słupki poparcia i został prezydentem Warszawy, a potem kraju.
Swoje żale do polityków i do systemu sprawiedliwości rodzice Małgosi wyrażali także tuż po ogłoszeniu we wrześniu wyroków skazujących w procesie miłoszyckim. Podeszli wtedy do dziennikarzy i tak komentowali wyroki po 25 lat dla obu oskarżonych: - Dlaczego musieliśmy czekać aż 20 lat? - mówili. Ojciec Małgosi opowiadał, że w tym czasie jeden ze skazanych nieprawomocnym wyrokiem, czyli Norbert Basiura, miał czas spłodzić dzieci, założyć rodzinę, wybudować dom: - A my przez dwadzieścia lat ginęliśmy i giniemy dalej! Ale widocznie Małgosia czuwa i czuwała nad nami. Ja miałem dawno umrzeć, ale jakoś żyję. Dla tej chwili też. Dzięki temu sądowi, że jednak tak rozeznał te dowody, które są ważne prawdziwe, bo DNA jest dowodem świętym i tego nikt nie jest w stanie ruszyć. I powiedzcie Ziobrze, niech raz na zawsze odp...oli się od mojego dziecka, niech nie robi już konferencji, niech nie pieprzy o jakiejś benedyktyńskiej pracy. Bo ten policjant z Miłoszyc tylko wziął tę reklamówkę, gdzie były majtki Małgosi, jej sukienka, rajstopy i zawiózł to do laboratorium, gdzie to wszystko wyszło. Ludzie, dlaczego oni nam to robili przez tyle lat? Dlaczego?
Nie zabrakło wtedy emocjonalnych słów także na temat filmu o Tomasza Komendzie, który właśnie wchodził na ekrany. - Ten film to jest hańba dla systemu - mówił ojciec Małgosi. - Bo nie zablokował tego filmu.
O to też rodzice mają żal do sądu i ministra Ziobry.
Podczas rozpraw protestowali przed sądem także z transparentami, na których były hasła: - Won od Małgosi! Wszyscy żerujecie na tej śmierci!
- Nie o pieniądze tu jednak chodzi, ale o praworządność - mówi "Wyborczej" pan Krzysztof. - Wiem, kto odpowiada za sądy w Polsce, i zdaję sobie sprawę, że szanse na wygraną mam niewielkie. Chciałbym jednak, żeby te osoby musiały się wytłumaczyć publicznie z tego, co przez lata nam zrobiono. Nie chcemy nikogo karać, ale upomnieć się o swoje prawa.
Napisz komentarz
Komentarze