Rozumiem, że każda próba reformy służby zdrowia budzi sprzeciw społeczny, bo każdy z nas ma takie poczucie, że jak przekracza próg szpitala, to już jest całkowicie bezpieczny i nic złego mu się nie stanie. No nie, dopiero zaczyna się ten proces walki. Pandemia też na pewno w jakiś sposób to zweryfikuje, bo samorządy wszystkich szczebli, a więc gminne, powiatowe i regionalne w związku z pandemią będą przeżywały również określone problemy finansowe. To jest nieuniknione. I chwała wszystkim samorządom, że włączają się w tę walkę w różny sposób, nie czekając na dotacje rządowe. Na Dolnym Śląsku za walkę z pandemią odpowiedzialny jest wojewoda, ale tak naprawdę samorząd województwa mocno go wspiera. Choćby w pierwszym etapie, kiedy funkcjonowały tzw. szpitale jednoimienne. Trzy były prowadzone przez samorząd województwa, a jeden przez powiat.
- Czym docelowo ma być Wrocławska Kolej Metropolitalna i jaką korzyść z niej będą mieli mieszańcy powiatów wokół Wrocławia?
- Kolej Metropolitalna to wspólny projekt Miasta Wrocław i Samorządu Województwa, który jest organizatorem kolejowych pasażerskich połączeń regionalnych. Jest on komunikacyjnie niezbędny zarówno dla mieszkańców stolicy województwa, jak i dla całego regionu.
Aby powstał wymaga poświęcenia i współpracy wielu samorządów, ale z jego rozwiązań skorzystają potem wszyscy. Powstanie lepsza siatka połączeń, która umożliwi szybszą podróż w komfortowych warunkach. Mówimy tu o rozwiązaniu, które znacznie ułatwi codzienne życie dla mieszkańców stolicy regionu i jej okolic.
- Czy będzie wreszcie uruchomiony Dworzec Świebodzki?
- Chcemy, aby ruch pociągów wrócił na Dworzec Świebodzki. To stacja o znaczeniu głównie aglomeracyjnym, dlatego liczymy w tym zakresie na współpracę z prezydentem Wrocławia Jackiem Sutrykiem. Tylko dzięki ścisłej współpracy może się to udać.
- Czy Wrocławska Kolej Metropolitalna będzie czymś na wzór tramwajowej "zerówki", jeżdżącej wokół centrum?
- Trudno mi powiedzieć. To pytanie bardziej do PKP niż do mnie. Natomiast istnieją różne koncepcje, naziemne i podziemne. Byłoby idealnie, gdyby podziemnym tunelem udało się wprowadzić kolej do samego centrum miasta. Taki wariant jest obecnie rozważany przez PKP.
- Już wiadomo, że Forum Ekonomiczne przenosi się z Krynicy do Karpacza. Pan mówi, że to sukces, bo...?
- Dlatego, że to będzie ogromna promocja Karpacza i całego Dolnego Śląska. Tu ogromne słowa podziękowania należą się również burmistrzowi Karpacza Radosławowi Jęckowi i prezydentowi Jackowi Sutrykowi, z którymi wspólnie stworzyliśmy zwycięską ofertę Dolnego Śląska, bo przypominam, że to był konkurs.
- Forum będzie u nas 8 lat i to jest okres zamknięty?
- W styczniu podpiszemy umowę na 8 najbliższych lat. Zawsze jest możliwość jej przedłużenia. To ważne, prestiżowe wydarzenie. Będą przyjeżdżać do nas autorytety, głowy państw, premierzy i inni najważniejsi tego świata. Podczas takich wydarzeń ścierają się idee i poglądy. Siłą rzeczy informacje dotyczące Karpacza, a przy okazji innych miast Dolnego Śląska, pójdą w świat i będzie to doskonała okazja do pokazania atrakcyjności turystycznej regionu.
Jeżeli stworzymy tu dobre warunki, to ludzie będą wracać prywatnie, bo taki jest mechanizm. Najlepszą promocją jest ta szeptana.
- Czy w przyszłym roku będziemy we Wrocławiu obchodzili stulecie istnienia Muzeum Poczty i Telekomunikacji, czy jednak zbiory trafią do Lubina?
- Właścicielem budynku Muzeum jest Poczta Polska, ale to my ją promujemy. Tymczasem zmusza się nas, abyśmy płacili ogromne czynsze. Mało tego, przymusza nas się do remontów w nie swoich pomieszczeniach. Nie ma woli przejęcia Muzeum, czy choćby współfinansowania go przez Pocztę Polską. Wysłaliśmy w tej sprawie zapytania i do prezydenta Wrocławia, i do prezydenta Lubina, czy są zainteresowani przejęciem i prowadzeniem Muzeum. Czekamy na odpowiedzi. Decyzji więc na razie nie ma. Jest kierunek i pomysł. Nie może być takiej sytuacji, że wszystkie instytucje znajdują się w stolicy regionu.
Chciałbym, żeby muzea były dobrze prowadzone, ogólnodostępne i jeżeli jest taka możliwość, aby te instytucje wojewódzkie były w wielu miejscach Dolnego Śląska, niekoniecznie we Wrocławiu. Taki kierunek popieram. Niedawno na przykład osiągnęliśmy porozumienie z burmistrzem Karpacza na temat prowadzenia Muzeum Sportu i Turystyki.
Napisz komentarz
Komentarze