Posterunkowy Fuławka pracuje od końca listopada 2020. Zanim dostał się do policji, też zdarzało się, że pomagał uczestnikom wypadków, czy przy zwykłych zasłabnięciach. Nigdy jednak nie działo się to tak często, jak ostatnio... Pierwsza sytuacja, kiedy zareagował poza służbą, zdarzyła się dwa dni przed Wigilią. Zauważył forda, którego kierowca łamał przepisy, dziwnie się zachowywał na drodze.
Zablokowany
- Podejrzewałem, że może być pod wpływem alkoholu, dlatego pojechałem za nim - mówi Michał. - Nagle skręcił w boczną uliczkę i zaparkował na całej szerokości chodnika. Chciałem podejść i zwrócić mu uwagę, ale zobaczyłem, że dziwnie się zachowuje, więc najpierw powiadomiłem służby, a kiedy były już w drodze, zablokowałem mu możliwość ucieczki.
Kierowca był młody, na głowie miał kaptur. Kiedy Michał powiedział, że jest policjantem, mocno się zdziwił, ale nie był agresywny. Patrol przeszukał go i okazało się, że posterunkowy z Oławy miał nosa, bo znaleziono narkotyki. Kierowcę forda zatrzymano.
Wypadek i ucieczka
Kolejna sytuacja zdarzyła się w sylwestra przed godziną 20.00, tutaj adrenalina była większa. Wyglądało to trochę jak z filmu akcji. Kierowca audi wyminął trzy samochody stojące na czerwonym świetle, a na skrzyżowaniu uderzył w forda i zaczął uciekać. Michał widział to i ruszył w pościg. Jechał około 400 metrów. Audi zatrzymało się. Wyskoczyło z niego dwóch mężczyzn, kierowca szybko ściągnął tylną tablicę rejestracyjną i razem z pasażerem zaczęli uciekać w stronę lasu. Michał biegł za nimi i krzyczał "stój, policja!". Mężczyźni rozdzielili się i wbiegli do lasu, było ciemno. Młody policjant stracił z pola widzenia jednego z podejrzanych. Po 250 metrach w obawie o własne życie i zdrowie zrezygnował z pościgu. - Musiałem tak zrobić, ale nie tylko dla własnego bezpieczeństwa, chciałem jak najszybciej wrócić na miejsce kolizji, żeby ocenić sytuację i zobaczyć, czy są poszkodowani. Co prawda tutaj ludzie zareagowali, dobrze się zachowało parę osób, bo 3 pojazdy się zatrzymały i fajnie, że ktoś pomyślał, żeby pomóc, a nie tylko nagrywał, bądź robił zdjęcia, bo teraz to się często zdarza...
Michał sprawdził porzucony przez uciekinierów samochód. Od razu zorientował się, że prawdopodobnie jest kradziony, stacyjka była uszkodzona, nie było kluczyków, a sprawcy automatyczną skrzynię biegów zostawili na biegu "D". Żeby nie zacierać śladów, Michał ubrał rękawiczki, znalazł w aucie dowód osobisty, kartę bankomatową i rozbity telefon komórkowy. Dalsze czynności przejęli policjanci z Wrocławia, bo działo się to na ich terenie.
Nikt nie reagował
Dwa tygodnie po tym młody policjant znów wracał z pracy i... znów... No właśnie takich sytuacji było więcej. Inne historie posterunkowego Michała Fułaki poznasz czytając e-wydanie "Powiatowej". Posterunkowy w obszernym artykule opowiada również o swojej poprzedniej pracy - 9 lat spędził w branży pogrzebowej, zatrudnił się tam zaraz po skończeniu liceum. - Zaczynałem od asyst pogrzebowych, przeszedłem przez prosektorium, piece kremacyjne i jeździłem też w trasy międzynarodowe - mówi. - Uczestniczyłem we wszystkich etapach, od miejsca zgonu do miejsca pochówku... ARTYKUŁ W CAŁOŚCI TUTAJ - koszt e-wydania 2.90 zł
Napisz komentarz
Komentarze