*
O co chodzi? Przypominamy nasz tekst sprzed kilku tygodni.
Z wykształcenia jest wuefistą, a od niedawna pracuje w Publicznej Szkole Podstawowej nr 3 jako nauczyciel wspomagający. Robert Ćwikliński po raz kolejny organizuje Kibicowską Wyprawę
W tym roku na rowerze pojedzie do Czech i Słowacji. Wystartuje 14 lipca. W planach ma przejechanie około 2500 kilometrów. Za nim jest już sześć podobnych akcji. W 2014 roku zebrał 15 000 zł na hospicjum, w 2015 - 20 000 zł fundację DOM zajmującą się dziećmi z porażeniem mózgowym, w 2016 - 30 000 zł na hospicjum dla dzieci (jechał wtedy do Anglii z Opola), w 2017 - 25 000 zł dla przyjaciela chorego na raka - przepłynął całą Odrę kajakiem, bo po dwóch dniach ruszyć rowerem dla małej Amelki, która urodziła się bez gałki ocznej - dla niej zebrał 30 000 zł, a w 2018 - aż 108 000 zł na odbudowę domu dziecka. Za każdym razem przejeżdżał tysiące kilometrów na dwóch kółkach. Jedynym wyjątkiem. była akcja w 2017 roku, kiedy to pokonał 750 kilometrów kajakiem po dorzeczu Odry.
Dlaczego Kibicowska Wyprawa? Robert jest piłkarskim fanem. W trakcie swoich akcji spotyka się z sympatykami różnych drużyn, którzy przekazują mu klubowe fanty na licytację. Tym razem ruszy śladem czeskich i słowackich klubów.
- Pokonałem już blisko 20 000 km w trakcie poprzednich akcji - opowiada. - Łącznie z treningami to ponad 50 000 km w nogach. Udało nam się łącznie zebrać ponad 210 000 zł na rzecz potrzebujących!
Rbert Ćwikliński od roku mieszka w Oławie i poza swoimi akcjami oraz pracą w szkole pracuje w Akademii Piłkarskiej Galacticos. - W tym szalonym okresie pełnym lockdownów aktywizujemy grupy chłopców chcących grać w piłkę i uprawiać sport - mówi. - Treningi wznawiamy w sierpniu, planujemy również półkolonie dla dzieci z naszej okolicy. Zapraszamy serdecznie chcących się poruszać i przeżyć świetną przygodę z piłką.
*
Ignaś cierpi z powodu nieuleczalnej choroby genetycznej, jaką jest zespół Pradera-Williego, zwany też zespołem wilczego głodu. Do końca życia odczuwał będzie palący głód i nigdy nie zazna uczucia sytości. To jednak niejedyny problem, z którym on i jego rodzice muszą się mierzyć. Chłopiec jest dzieckiem w spektrum autyzmu, wymaga stałej, intensywnej rehabilitacji ruchowej i logopedycznej. Ponadto hipotonia, czyli wiotkości mięśni sprawia, że stan kręgosłupa Ignasia pogarsza się! Wiotkie mięśnie nie są w stanie nadążyć za wzrostem ciała, dlatego od kilku już lat zmaga się ze skoliozą.
Specjaliści zgodnie twierdzą, że powinien zacząć nosić gorset, specjalistyczne wkładki do butów, a przede wszystkim kontynuować rehabilitację, wyjeżdżać na turnusy i uczestniczyć we wszystkich możliwych zajęciach, które poprawią jego stan.
- Dla nas, rodziców Ignasia, wydatki zdają się nie mieć końca - mówi jego mama Anna. - Nie jestem w stanie pogodzić się z tym, że od pieniędzy uzależniona jest dobra przyszłość mojego dziecka. Wraz z jego tatą prosimy, pomóż nam!
Napisz komentarz
Komentarze