- Miało być pięknie, było spontanicznie - relacjonowała tuż po uroczystości za pośrednictwem Facebooka Kinga Rickmann. To ona, wraz z mężem Manuelem, wymyśliła tę szkołę, doprowadziła do jej powstania, skutecznie przeprowadziła rekrutację, skompletowała zespół i z ogromną wiarą w sukces otworzyła.
Tę wspomnianą spontaniczność wymusiła pogoda. Jeszcze 30 minut przed startem imprezy wszyscy byli przekonani, że odbędzie się ona na dworze. Przygotowano namioty, ewentualny deszcz miał nie być przeszkodą. Ulewę wspierał jednak porywisty wiatr, więc podjęto szybką decyzję o przeniesieniu do środka budynku. Czy przez to nie było pięknie? Było! Za nami bowiem otwarcie inne niż wszystkie.
- Długo zastanawiałam się jak zacząć - mówiła do zebranych Kinga Rickmann. - Opowiem więc pewną historyjkę, która jest bliska mojemu sercu. Usłyszałam ją prawie 20 lat temu, bardzo mocno utkwiła w mojej głowie i pomagała mi niejednokrotnie.
To opowieść o uniwersyteckim profesorze, który prowadząc szkolenie dla menadżerów próbował nauczyć ich zarządzania czasem. Wziął wazę i wrzucił do niej duże kamienie. Choć pozornie wydawało się, że jest już pełna, pokazał im, że można tam jeszcze zmieścić małe kamyczki. Następnie to samo zrobił z piaskiem i z wodą.
- Co wynika z tego eksperymentu? - pytała założycielka "Altry", przeprowadzając go jednocześnie na oczach gości. - Po pierwsze, gdy nam się wydaję, że już nic więcej nie zmieścimy, to nagle okazuje się, że wciąż jest to możliwe. Bardzo ważna jest kolejność. Gdybyśmy zaczęli od wody, to nie włożylibyśmy już nic więcej. Mówię o tym dlatego, że w natłoku różnych zadań wielokrotnie zastanawiałam się, jakie są moje najważniejsze kamienie i jak je poukładać w grafiku. Chcę też to odnieść do budowania naszej szkoły. Gdy tworzyliśmy ją wraz z mężem, zadaliśmy sobie pytanie, co będzie jej najważniejszą istotą. I w ten sposób zdefiniowaliśmy kluczowe kamienie.
Gdy zaczęła je wyciągać, zobaczyliśmy, że chodzi o samodzielność, naukę, zdrowie i relacje: - Chcemy, by dzieci dostały przestrzeń do samodzielnego rozwoju i realizacji pasji. Niezwykle ważne jest dla nas to, jak uczymy - robimy to na bazie alternatywnych nurtów, które pokazują inny sposób komunikacji z uczniem. Nie wyobrażamy sobie szkoły bez wdrażania dobrych nawyków żywieniowych i sportowych, ale także bez budowania dobrych relacji między uczniami i nauczycielami, rodzicami i nauczycielami oraz uczniami i ich rodzicami. Wierzymy, że na bazie relacji buduje się zaufanie, które stanowi bardzo dobrą podstawę do rozwoju dzieci.
Te fundamenty dosłownie i metaforycznie przekazano na ręce dyrektor Marii Szymerowskiej.
- Drodzy państwo, właśnie tak będzie wyglądała nauka w naszej szkole. Czasem trzeba się wybrudzić i zobaczyć, że są pewne rzeczy, które mogą nam nie wyjść tak, jak założyliśmy na samym początku - mówiła, nawiązując do eksperymentu i spontanicznej zmiany lokalizacji uroczystości. - Nie szkodzi. Najważniejsze, by doświadczać. I to będziemy robić w naszej placówce. Dziękuję za przekazanie tych czterech filarów. Odbieram te kamienie nie jako ciężar, a jako drogowskaz do naszej codziennej, fascynującej pracy. Dzisiejszy dzień jest bardzo ważny dla całego zespołu "Altry". Zwieńcza on nasz dotychczasowy wysiłek. Jeśli ktoś nas obserwował wcześniej, to wie, że działo się sporo. Budynek rósł, organizowaliśmy kadrę pedagogiczną i myślę, że stworzyliśmy naprawdę niezły układ krążeniowo-oddechowy. Mam nadzieję, że będziemy szkołą współpracującą. Dlatego bardzo się cieszę, że oprócz władz samorządowych, są tu również przedstawiciele oświaty z Jelcza-Laskowic. Będziemy otwarci na wymianę dobrych doświadczeń.
Wśród gości nie zabrakło burmistrza, jego zastępców, sekretarza Urzędu Miasta i Gminy, dyrektorów szkół, a także wszystkich tych, którzy wspierali powstanie placówki, jak chociażby Anna Szulc, prywatnie mama Kingi Rickmann, zawodowo matematyczka, która od wielu lat uczy, korzystając z nurtów alternatywnych. Najważniejsi byli jednak uczniowie, których zaangażowano do zabawy. Każdy z nich otrzymał do domu list. Oprócz powitania znalazły się w nim informacje o nauczycielkach - czym się interesują, co lubiły w dzieciństwie, jakie mają zwierzęta. Na podstawie tych danych i zdjęć z czasów młodzieńczych, zgadywano, o kogo chodzi. Dzieci poradziły sobie świetnie!
Były podziękowania, wzruszenia i piękny tort. Symboliczną wstęgę przecięli Natalka i Michał - dwójka pierwszych zrekrutowanych uczniów. Pomogli im burmistrz Bogdan Szczęśniak oraz założyciele Kinga i Manuel Rickmann.
*
Czym jest "Altra"? Szkołą, w której na rozwój dzieci patrzy się holistycznie, gdzie celem jest nie tylko przekazywanie wiedzy, ale też rozwijanie pasji, uczenie funkcjonowania we współczesnym świecie i wspieranie samodzielności dziecka.
- W naszej szkole realizujemy podstawę programową, ale robimy to w oparciu o sprawdzone alternatywne metody edukacji, m.in. pedagogikę Marii Montessori, plan daltoński czy szkołę fińską oraz współczesną wiedzę na temat sposobów efektywnej edukacji - mówią założyciele placówki. - Nauczyciele tworzą autorskie programy, w których uwzględniają naturalne potrzeby dzieci, pomagające zaspokajać ciekawość, wychodzące poza sztywne ramy podstawy programowej. W praktyce oznacza to pracę w mało licznych klasach, gdzie nauczyciel jest towarzyszem oraz przewodnikiem i inspiratorem w procesie nauki.
Niezwykle istotne jest tworzenie miłej atmosfery, w oparciu o wzajemny szacunek i zaufanie. Podczas lekcji ważny jest ruch, ponieważ w proces nauki zaangażowane są wszystkie zmysły, a poszukiwanie i doświadczanie motywuje do poznawania i odkrywania. W tej szkole nie ma dzwonków, ale uczniowie dostają inspirującą przestrzeń i prawo wyboru formy pracy - indywidualnie lub w grupach, przy stoliku, na dywanie lub na świeżym powietrzu. "Altra" mocno stawia na języki obce, szczególnie angielski. Nauczyciele uczą go na wiele sposobów, także poprzez prowadzenie części zajęć po angielsku. Język niemiecki, jako drugi, jest wprowadzony już od zerówki. Nie ma jednak obaw, że ktoś może sobie nie poradzić. Tu dziecko zawsze jest w centrum uwagi. Zadanie pedagoga to dostrzeżenie indywidualnego tempa rozwoju ucznia i znalezienie wraz z nim odpowiednich rozwiązań i form pracy. Istotnym elementem jest współpraca - dzieci pracują w grupach, również mieszanych wiekowo i pomagają sobie w nauce. Dzięki temu rozwija się ich kreatywność, fantazja, spontaniczność i naturalnie utrwala wiedza.
"Altra" rozwija samodzielność. Przyświeca jej też idea porozumienia bez przemocy. O co chodzi?
- Skupiamy się na skutecznym wyrażaniu naszych uczuć i potrzeb, mówimy językiem korzyści. Tę umiejętność pragniemy również zaszczepić w naszych uczniach, by każdy członek szkolnej społeczności czuł się szanowany i doceniony. Dajemy naszym uczniom prawo do zadawania pytań, popełniania błędów i szukania własnych rozwiązań. Uważamy, że naturalną potrzebą dziecka jest dążenie do samodzielności. Na nic się nie przyda szkolna wiedza, jeśli nie damy młodemu człowiekowi szansy wykorzystania jej w rzeczywistym świecie! Dlatego nasi uczniowie są odpowiedzialni za tworzenie indywidualnego planu pracy i realizację wyznaczonych celów. Uczą się jak identyfikować i właściwie komunikować potrzebę wsparcia w danym obszarze nauki. Każde dziecko tworzy swoją własną przestrzeń do rozwoju. Edukujemy również w zakresie ekonomii, wiedzy o świecie czy nowych technologii. Pokazujemy, jak bezpiecznie poruszać się w świecie internetu i mediów cyfrowych. Uczniowie tworzą własne kreatywne projekty i uczą się samodzielnie je realizować. Aby osiągnąć nasze zamierzenia, szkolimy się u najlepszych edukatorów w Polsce. Szczególną rolę w projekcie odegrała obecna na otwarciu mama założycielki, która w alternatywnych nurtach edukacji działa już od wielu lat. Uczy matematyki w I LO w Zduńskiej Woli i tymi metodami przygotowuje do matury klasy liczące nawet 35 osób.
Każdy uczeń jest częścią prawdziwej społeczności. I nie chodzi o bezrefleksyjne używanie popularnego sloganu. Dzieci dbają o szkolną przestrzeń, pracują w ogrodzie czy majsterkują. Szkoła oferuje również atrakcyjne zajęcia dodatkowe: szachy, robotyka, programowanie, basen, karate pojawią się już w ofercie w pierwszym semestrze działalności. Absolutnym hitem będą zajęcia z iluzji prowadzone ze sztukmistrzem Bartłomiejem Cichałą.
To tylko wycinek, krótka i niepełna opowieść o tej placówce. Gdy jej właścicielkę Kingę Rickmann pytamy, dlaczego warto zapisać dziecko do tej szkoły, odpowiada: - Cały program opiera się na tym, że dzieci stawiają sobie tygodniowe cele i mają wpływ na to, kiedy je zrealizują. Pod koniec każdego tygodnia wspólnie omawiamy ich pracę. To dla nas bardzo ważne, by dzieci wiedziały, do czego dążą. Edukujemy je w zakresie samodzielnego uczenia się. Uczymy tego, jak uczyć. Pokazujemy jak zdobywać wiedzę z tych zakresów, które najbardziej je interesują.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Wejdź na altra.edu.pl.
Napisz komentarz
Komentarze