Podczas spotkania na oławskim Rynku mieszkańcy podpisywali Zwój Konstytucji. Ma już 30 metrów, stworzony jest z pięciu dotychczasowych, połączonych w jeden.
- Jestem prosty chłopak z ulicy - mówił 3 października Zbigniew Hołdys podczas oławskiego Przystanku Tour de Konstytucja PL. - Zdaje się, że Tusk się tak przedstawiał. Ale on "z podwórka", a ja z ulicy. Może znaczyć to samo, ale też zupełnie co innego. Jak używa się takich mocnych słów, jak "konstytucja" czy "demokracja", to z reguły pojawia się taka chmura niewiedzy. Ludzie nie do końca wiedzą, o czym jest mowa. Nie dlatego, że są głupi, ale dlatego, że istnieją zwykłe słowa. Wszyscy wiedzą, co znaczy piec, chodnik, buty, natomiast konstytucja to jest abstrakt. To jest coś, co jest gdzieś napisane, i nie wiadomo teraz, jak to uchwycić, w którym miejscu to się znajduje. Ja to zawsze tłumaczę, że to jest trochę jak z muzyką. Muzyka nie istnieje. Gdybym wam powiedział, proszę mi ją dać do ręki, to... nie ma,. Każdy wie, co to jest, słyszy, reaguje na to, ale jej nie ma. Powiem wam, kiedy ona jest. Prawo fizyki mówi, że muzyka jest wtedy, kiedy jest źródło dźwięku, wywołuje drgania, uderzają w cząsteczki powietrza , one uderzają w mój bębenek w uchu i specjalnymi kanalikami, nerwami doprowadza to do mózgu, który to odczytuje. Ale tego fizycznie nie ma, Jeżeli wokół nas byłaby próżnia, nie byłoby cząsteczek powietrza, nie istniałaby muzyka. Nie usłyszelibyśmy nic. W kosmosie nie ma muzyki, To znaczy w stacji kosmicznej jest, ale na zewnątrz nie ma,. Czy jest w próżni konstytucja? Czy istnieje w próżni zestaw praw, jeżeli o nich ludzie nie wiedzą i ich nie przestrzegają ? Ich nie stosują? Nie ma. Po prostu nie istnieją. Istnieje abstrakt. Jest kodeks karny, podobno nie wolno sikać pod latarnią, bo zaraz dostaniesz dwa lata, ale do końca jak jest nikt nie wie, jak to jest, dopóki nie zdarzy kontakt z prokuratorem, sędzią, adwokatem, dopóki nie usłyszy słów, które będą tego człowieka osądzać. w końcu wydadzą wyrok skazujący bądź uniewinniający. Wtedy będziesz się zastanawiać, jak do tego doszło, że za coś zostałem skazany, czemu. Ja się nie zastanawiam nad tym specjalnie, jak brzmi każdy przepis Konstytucji w życiu swoim codziennym, ale tylko dlatego, że jestem już stary dziadyga i żyję według swojej własnej konstytucji. Moja konstytucja każe mi okazać szacunek np. temu pieskowi, który tu leży i temu drugiemu, który tam stoi, Widzę stworzenie i ta moja konstytucja każe mi się o nie zatroszczyć. Wczoraj bylem w Warszawie na starówce, zobaczyłam dwie dorożki, zobaczyłem konia i mi serce stanęło. Koń mozolnie ciąnął wóz i nie miał nic do gadania. Jest niewolnikiem. Ale widzę też filmy, gdy te konie są ratowane w Polsce. albo gdy umierają wolne na prerii. I tak sobie myślę, jak łatwo jest stworzyć i stosować prawa, które sprowadzą konia do roli maszyny pociągowej wożącej turystów ku ich uciesze, rozbawionych, klaszczących. Nikt się nie zastanawia, że to zwierzę przeżywa udrękę.
Konstytucja jest zestawem praw, które jakieś plemię ludzkie na jakimś terytorium zgromadziło po to, żeby się nie pozabijać, aby się wajemnie szanować, aby ułożyć pewne reguły. Wtedy wiesz, że jeżeli to jest twoje, to nie jest moje. A jeżeli chcesz, żebym ja ci pomógł, to zrzuć się do wspólnej kasy, płać podatki, będziemy mieli wspólną drogę. Musimy się bronić, więc będziemy mieli wspólną armię. To są takie proste rzeczy. W normalnym życiu każdy z nas przestrzega konstytucji (...).
Jestem tym typem człowieka, który ma jedną wadę na wszystkie systemy polityczne. Mam wolną duszę. Mnie się nie da zaaresztować. Nawet jeżeli mnie wsadzi. Bo moja dusza żyje po swojemu, swobodnie. Nie można mnie zakneblować, bo nie można zakneblować myśli ludzkich. ...)
Plemiona tworzą reguły, aby przetrwać i się nie powybijać. I te reguły wynikają zwykle z tradycji. Wrzask, który my podnosimy dzisiaj w obronie Konstytucji, bo to jest wrzask, choć jesteśmy cicho, bierze się stąd, że - jak to było? - "szlachetne zdrowie, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił". Bo my widzimy, że nasze prawa po prostu znikają, są deptane. Nagle się okazuje, że z telewizji znika jakiś artysta, bo - owszem - śpiewa ładne piosenki, ale też stanął na marszu równości. Albo kobieta już nie wystąpi na festiwalu w Opolu, bo wystąpiła na strajku kobiet i powiedziała "witajcie siostry". To jest łamanie praw człowieka. To jest wasze prawo gwałcone, bo nie usłyszycie tej piosenkarki. Nie dowiecie się o istnieniu jakiegoś poglądu. Nie dowiecie się, że ktoś kogoś szanuje. Będziecie za to uczeni nienawiści, pogardy. Więc my jeździmy w obronie tych podstawowych praw...
*
Zbigniew Hołdys - w latach 1977–1991 lider, kompozytor i gitarzysta grupy muzycznej Perfect, której był współzałożycielem. Obecnie felietonista "Newsweeka".
fot.: Tour de Konstytucja RP
Napisz komentarz
Komentarze